Bajki w najlepszym wydaniu – wywiad z Katarzyną Szantyr-Królikowską

Bajka powstała z niezgody na istniejący na polskim rynku książki patologiczny stan rzeczy, gdzie autora nazywa się „dostarczycielem wypełniacza tekstowego”, a pomysły operatora DTP ceni wyżej niż prawa autorskie ilustratora. Gdzie notorycznie oszczędza się na jakości, zapominając, że kultura zaczyna się od dziecka – mówi Katarzyna Szantyr-Królikowska, redaktor naczelna wydawnictwa Bajka.

Ewa Świerżewska: „Bajka” to słowo bliskie każdemu dziecku, niestety coraz częściej kojarzy się z filmami. Skąd pomysł, by tak właśnie nazwać wydawnictwo?

Katarzyna Szantyr-Królikowska: A mnie „Bajka” kojarzy się z bezkresną jak wszechświat krainą wyobraźni! Bajka to każda ciekawie opowiedziana i mądra historia na niby. Opowiedziana słowami, ilustracją, dźwiękiem albo ruchomym obrazem jak w przypadku filmu. To prawda, że bez bajek nie ma dzieciństwa. W pewnym sensie bajki są jak witaminy i wapń – niezbędne do prawidłowego rozwoju. Z tą różnicą, że chodzi tu o rozwój umysłowy, emocjonalny i społeczny małego człowieka. A więc o budowanie jego systemu wartości, opartego na szacunku dla innych, o kształtowanie kultury uczuć i obyczajów, o wsparcie dziecka w oswajaniu otaczającego świata i nabywaniu umiejętności krytycznego myślenia. Właśnie po to są bajki, a ich opowiadanie czy publikowanie to zadanie bardzo odpowiedzialne, o wiele bardziej niż się powszechnie uważa. Przede wszystkim wymaga kompetencji. Założyliśmy wydawnictwo, aby specjalizować się w publikowaniu „bajek w najlepszym wydaniu”. Nazwa wydawnictwa jest po prostu adekwatna do jego misji. Klarownie określa zakres (i sposób) działalności wydawnictwa. Poza tym BAJKA to takie słowo, które ma w naszym języku wyjątkowo pozytywne konotacje i – jak zauważyłaś – jest bliskie każdemu dziecku. Nasze książki powstają przecież dla dzieci i z myślą o dzieciach, ich potrzebach oraz możliwościach poznawczych. Więc i nazwę, i logotyp też wymyśliliśmy dla dzieci.

Na polskim rynku jest ok. 8 tys. zarejestrowanych wydawnictw. Co myśli sobie ktoś, kto zakłada kolejne?

Mamy jasno wytyczony cel, strategię i środki, żeby go realizować w dłuższej perspektywie, a do tego nie brak nam kompetencji i entuzjazmu. Tworzymy zespół, w którym jest fachowy redaktor i pedagog, świetny grafik oraz specjalista od finansów. Zadbaliśmy o dobrą dystrybucję i kontakty z mediami. Drukujemy w dwóch najlepszych w Polsce drukarniach. Współpracujemy z najwybitniejszymi Twórcami.

Debiut Wydawnictwa jest spektakularny – pierwszy katalog i od razu 14 tytułów. Czytelnicy nie są do tego przyzwyczajeni.

W pierwszym katalogu jest w sumie 15 tytułów, z czego 14 książek ma premierę 7 października, a ostatnia – ze względu na swoją specyfikę – dopiero w listopadzie. Wszystkie tytuły ukazują się w dość wysokich nakładach. Czytelnicy na pewno zauważą nowe wydawnictwo i będą mieć z czego wybierać, bo bajki z Bajki to książki dla dzieci w różnym wieku.

W jaki sposób debiutującemu Wydawcy udało się namówić do współpracy autorów i ilustratorów z polskiej czołówki?

Bajka to koncept byłych redaktorów naczelnych „Świerszczyka” i „Misia”, który zrodził się z wielogodzinnych, redakcyjnych dyskusji na temat książki i twórczości dla dzieci, prowadzonych w gronie współpracujących z nami autorów i ilustratorów. Obecnie to najwybitniejsi Twórcy kultury dla dzieci w Polsce. Bajka powstała z niezgody na istniejący na polskim rynku książki patologiczny stan rzeczy, gdzie autora nazywa się „dostarczycielem wypełniacza tekstowego”, a pomysły operatora DTP ceni wyżej niż prawa autorskie ilustratora. Gdzie notorycznie oszczędza się na jakości, zapominając, że KULTURA ZACZYNA SIĘ OD DZIECKA. Szkoda, że większość dużych wydawców nie chce o tym pamiętać w pogoni za zyskiem dla swych przedsiębiorstw. A może powodem jest ignorancja?…
Są też tacy, którzy poza dobrymi chęciami nie mają kompetencji, by w sposób profesjonalny zajmować się wydawaniem książek. Do udziału w naszym przedsięwzięciu wydawniczym nie musieliśmy przekonywać nikogo, kto wcześniej z nami pracował. Od lat łączy nas bardzo silna więź: wspólne poczucie sensu wykonywania dobrej roboty. Wzajemny szacunek i zaufanie. Takich relacji nie da się zbudować jednym telefonem czy miłym mailem z intratną propozycją.

Czy w Bajce jest też przestrzeń dla debiutów?

Owszem, ale nie ukrywam, że mamy bardzo wysoko ustawioną poprzeczkę. Zresztą nie tylko dla debiutantów…

Książki wydawnictwa „Bajka” tworzą serie, są jednak i tytuły poza seriami.

Bajki z Bajki rosną razem z czytelnikami. Dla najmłodszych, czyli tycich czytelników/oglądaczy mamy kartonowe książeczki z serii „Bajeczki dla maluszka”. Na rynku jest mnóstwo kartonowych książeczek dla maluchów, ale tylko Bajka do realizacji takiego projektu zaprosiła najwybitniejszą poetkę (teksty napisała Małgorzata Strzałkowska) i świetną malarkę (ilustracje na płótnie namalowała Beata Zdęba). To bardzo ważne, aby dziecko niemal od urodzenia obcowało z pięknym słowem i dobrą ilustracją! Rodzicom przedszkolaków i pierwszaków polecamy do głośnego czytania książki z kolekcji „Lubię bajki”. Są to bajki „długometrażowe”. Książki bogato ilustrowane, przede wszystkim jednak tekstowe, które czyta się przez dłuższy czas. Dlatego z tasiemkowymi zakładkami i „Przypominajkami” na końcu. Każdą bajkę w tej serii poprzedza adresowany do rodziców inny felieton od Fundacji ABCXXI- Cała Polska czyta dzieciom, traktujący o pożytkach płynących z głośnego czytania. Uważamy, że nigdy dość przypominania o nich, zwłaszcza, że powstawaniu naszych książek przyświecają idee głoszone przez Fundację. W naszej ofercie wydawniczej mamy też nie lada gratkę dla dzieci, które zaczynają samodzielnie czytać książki. To „Seria z… dreszczykiem”, a w niej – najbardziej niesamowite (a przy tym mądre i dowcipne) książki, jakie kiedykolwiek napisano w Polsce dla dzieci. Oczywiście, równie ważne są dla nas książki ukazujące się poza seriami. Są wśród nich propozycje dla małych i dużych koneserów bajek. Zapraszam na nasząstronę internetową.

W katalogu widać, że książki zostały dobrane z dużym rozmysłem. Są i kartonowe książeczki z rymowanymi opowiastkami – dla najmłodszych maluszków; są książki dla przedszkolaków i dzieci zaczynających czytać samodzielnie. Dlaczego właśnie tak?

Jak wspomniałam, mamy swoją strategię wchodzenia na rynek.

Bardzo nietypowym pomysłem są „Bajki krasnoludka Bajkodłubka”, które ukażą się już niedługo. Jak można napisać książkę, wykorzystując tylko 23 litery alfabetu?

Można i to bardzo fajną, pod warunkiem, że ma się talent, gust i dowcip na miarę Małgorzaty Strzałkowskiej. Książka ukaże się w listopadzie. Jest to zbiór 26 historyjek – po jednej na każdy tydzień jesieni i zimy. Są one przeznaczone dla dzieci w wieku 6-7 lat do samodzielnego czytania. We wszystkich czytankach występują tylko 23 litery. Bez ą, ę, ó, h, zmiękczeń czy dwuznaków. Dzięki temu to znakomite teksty „ćwiczebne” dla dzieci, które dopiero uczą się czytać. Trzeba podkreślić, że wszystkie czytanki to ciekawe bajki, a niektóre nawet rymowane! Taka książka ukaże się w Polsce po raz pierwszy i tylko w Bajce. Chciało ją wydać jedno z największych wydawnictw edukacyjnych, ale Autorka wybrała Bajkę…

Czy Wydawnictwo skupi się jedynie na współczesnej literaturze polskiej, czy są też inne plany?

Będziemy wydawać bajki nowe i klasyczne, autorów polskich i zagranicznych. Na początek jednak chcieliśmy pokazać skalę naszych możliwości i umiejętności. Zaczęliśmy od tego, co najtrudniejsze. Książki z pierwszego katalogu Bajki to same pierwsze wydania, zaprojektowane i opracowane od początku do końca według naszego oryginalnego pomysłu. Wydanie takich książek jest zdecydowanie trudniejsze, bardziej czasochłonne, kosztowne i ryzykowne niż robienie zagranicznych przedruków. Ale kiedy patrzymy na efekt naszej pracy, wiem, że warto było podjąć takie wyzwanie. Bajka jest wydawnictwem w 100 % polskim. Zawsze będziemy stawiać na polskich Twórców i promować przede wszystkim ich twórczość, także za granicą.

Czy czytelnicy mogą liczyć na spotkania autorskie z pisarzami i ilustratorami, których książki będą się ukazywać w Bajce?

Oczywiście. Współpracujemy z Agencją Autorską „AUTOGRAF”, która takie spotkania organizuje.

Jakie jest marzenie debiutującego Wydawcy?

Szlachetna konkurencja na jakość. Marzy mi się, żeby wydawcy prześcigali się w publikowaniu jak najlepszych książek dla dzieci. Wszyscy byśmy na tym skorzystali!!!

Tego Bajce i sobie życzymy! Dziękuję za rozmowę.

Z Katarzyną Szantyr-Królikowską, specjalnie dla portalu Qlturka.pl, rozmawiała Ewa Świerżewska

Katarzyna Szantyr-Królikowska

Katarzyna Szantyr-Królikowska (rocznik 1972)
Absolwentka Wydziału Pedagogicznego UW (dyplom Summa cum laude 1996). Jeszcze na studiach rozpoczęła współpracę z redakcją Świerszczyka jako autorka tekstów. Następnie pracowała jako redaktor oraz Sekretarz Redakcji. W 2001 roku objęła stanowisko Redaktor Naczelnej. W 2005 roku przeniosła czasopismo z wydawnictwa Nasza Księgarnia do Nowej Ery (jednego z największych w Polsce wydawnictw edukacyjnych). W 2008 roku odeszła od redagowania pisma i zajęła się realizacją swojego największego zawodowego marzenia. We współpracy z Piotrem Rychelem (byłym Redaktorem Naczelnym Misia) wykreowała własną Bajkę, by wydawać „bajki w najlepszym wydaniu”.

(Dodano: 2009-10-07)

Dodaj komentarz