„Jak robić przekręty. Poradnik dla dzieci” – recenzja książki

Drogie dzieci i drodzy rodzice – po lekturze poprzedniej książki Michała Rusinka z pewnością umiecie już kląć – nie jak szewcy, ale elegancko i z humorem. Teraz nadszedł czas na kolejny stopień demoralizacji, bowiem autor zaprasza na kurs robienia przekrętów. Jednak nie takich, które zakończyć się mogą za kratkami – ostrzegam, te mogą wywołać silne bóle mięśni brzucha i twarzy, spowodowane nieopanowanym śmiechem.

Każdy, kto dziecięciem jest lub z dziećmi się na co dzień styka, wie, że w małych głowach czają się niezliczone niespodzianki, a małe języki potrafią się plątać iście artystycznie. Sprytny autor wpadł więc na pomysł, że oszczędzi sobie pracy i ze szklanego ekranu wezwał naród do nadsyłania śmiesznych przeinaczeń wyrazów i powiedzonek, tworzonych przez dzieci. No i stało się, nie mógł się opędzić od propozycji, ale właśnie dzięki temu książka obfituje w te najzabawniejsze i najbardziej oryginalne. Pokaźne stronice, opracowane graficznie przez znaną także z poprzedniej części „Poradnika dla dzieci” – Martę Ignerską – tekstem przeładowane nie są, mówiąc eufemistycznie – na każdej rozkładówce znajdziemy jedną rymowaną historyjkę, stworzoną z wykorzystaniem jednego lub kilku „przekrętów”. Jest za to dużo, dużo obrazków – postacie dzieci w różnych pozach, rysowane charakterystyczną kreską Joanny Olech; kolaże, wycinanki i wydzieranki Marty Ignerskiej, które nadają całości niepowtarzalny charakter – zadziorny i z pazurem.

Ostatnie kartki „Jak robić przekręty” to istna bomba z gazem rozweselającym – spis 400 największych przekrętów dzieci – szczególnie polecam „kącik katechetyczny”, a w nim liczne impresje na temat kościelnych pieśni i modlitw.

Ewa Świerżewska (tekst w nieco okrojonej wersji ukazał się w Piśmie Miesięcznym Ilustrowanym dla Kobiet „Bluszcz” nr 20)

poradnik

Jak robić przekręty. Poradnik dla dzieci
Michał Rusinek
il. Joanna Olech i Marta Ignerska
wyd. Znak, 2010
wiek: 5+

(Data publikacji: 2010-04-30)

Dodaj komentarz