„Katar żyrafy” – recenzja książki

Wzięłam tę książeczkę do ręki, bo mnie zaintrygowała z kilku powodów: po pierwsze, wydało ją Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, z którego publikacjami skierowanymi do dzieci nie miałam jeszcze do czynienia; po drugie, ilustracje wykonała Agnieszka Żelewska, którą bardzo sobie cenię, a po trzecie, na pierwszy rzut oka rzecz wydała mi się zabawna.

Niestety, entuzjazm mój opadł po przywiezieniu „Kataru żyrafy” Ryszarda Marka Grońskiego do domu, a dokładniej po reakcji na książkę mojego dziecka. Zastanowiło mnie, dlaczego syn nie wykazał zainteresowania, choć bohaterami opowiastki są tak uwielbiane i natychmiast rozpoznawane przez niego zwierzęta? Przyjrzałam się wnikliwiej i… znalazłam! Otóż z przykrością muszę stwierdzić, że ilustracje pani Żelewskiej tym razem jakby się nie udały. Znam jej kreskę chociażby z serii współczesnych przeróbek baśni, czy uroczej książeczki „Gdzieżeś ty bywał, czarny baranie?”. Ilustratorka, urodzona w 1964 roku ma już na swoim koncie sporo pięknych ilustracji oraz nagród Polskiej Sekcji IBBY. Nagrody te w żaden sposób mnie nie dziwią, bo zostały przyznane słusznie. Ilustracje Agnieszki Żelewskiej są z reguły bajecznie kolorowe, dopracowane, a postacie uśmiechnięte i wyraziste. Na niejednej twarzyczce czy mordce od razu znać charakter postaci. Dużo w tych obrazkach księżniczek, zwierząt, krasnoludków. Bo te ilustracje są właśnie takie BAJECZNE. W „Katarze żyrafy” jednak sytuacja jest zgoła odmienna: żadna z postaci się nie uśmiecha, kolory są raczej przytłumione, a malowane grubą, czarną kreską kontury bohaterów mogą nawet przestraszyć małego czytelnika. Wypełnienia tych konturów to grube maźnięcia farbą, nie zawsze w nich się mieszczące. Zgodzę się, że na podobnego rodzaju umowność można przystać, gdy się tworzy dla dorosłych, ale czy dziecko jest w stanie ją przyjąć? Zapewne nie każde.

Ponieważ ten typ ilustracji u Żelewskiej więcej się nie pojawia, odnoszę wrażenie, iż był to swego rodzaju eksperyment z formą. Jeśli w istocie tak było, to wybaczam, bo każdy chce się przecież rozwijać i próbować nowych środków, jednak apeluję gorąco do pani Agnieszki, aby już więcej tego nie czyniła. Przynajmniej nie w tym kierunku. A może te ilustracje są swoistym żartem, tak jak cały tekst książeczki? Jeśli tak, to przepraszam za niesłuszne oskarżenia!

Gdy zaś chodzi o tekst Grońskiego: jest zabawny, niedługi i rymowany. Dobrze się czyta, zachowuje swój rytm, tak bardzo lubiany przez dzieci. Jak można przeczytać z tyłu okładki: „Żart o zakatarzonej żyrafie i całym zoo kichającym w rytm wiersza…” – nic dodać, nic ująć i nie ma co więcej wymagać. Żadnej nauki, żadnych morałów, ot, krótka historyjka z życia zoo.

Agata Hołubowska

katar

Katar żyrafy
Ryszard Marek Groński
il. Agnieszka Żelewska
wyd. Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2004
wiek: 3+

(Data publikacji: 2010-04-14)

Dodaj komentarz