„Najdalsza podróż. Krótka opowieść o życiu i umieraniu” recenzja książki

Wystarczyła jazda tam i z powrotem zatłoczonym autobusem. Pozostając w klimacie niedawno przeżytych Świąt Wielkiej Nocy, czyli tajemnicy życia i śmierci – pochłonęłam „Najdalszą podróż” od deski do deski, chwiejąc się tylko nieprzyjemnie na zakrętach. Moja podróż ziemska spotkała się z podróżą Franny ku bramom nieba…

Czytałam z charakterystycznym dławieniem w gardle, ściskaniem w żołądku i piaskiem pod powiekami. To symptomy emocjonalnego przeżywania. Chociaż autorka nie epatuje skrajnymi emocjami, koszmarem, z jakim często kojarzone jest cierpienie i umieranie. Warstwa emocjonalna spowita jest mgiełką delikatności, subtelności, bliskości. To raczej opowieść o tym etapie odchodzenia, który by można nazwać pogodzeniem się.

Kilkudziesięciostronicowa „Najdalsza podróż. Krótka opowieść o życiu i umieraniu” Constanze Köpp to historia opowiedziana ustami 16-letniej dziewczynki – Franny, chorującej na mukowiscydozę, umierającej (a raczej przygotowującej się do odejścia), a potem obserwującej z góry tych i to, co pozostało po jej śmierci. Bo na obecność bliskich ludzi, towarzyszących jej, ot tak, po prostu, mogła liczyć i to było jej bogactwem.

Franny stawia mnóstwo pytań – wiele z nich pozostaje bez odpowiedzi. Oczywiście wśród nich pojawia się też: „dlaczego ja?”, ale nie jest ono motywem przewodnim. To pytania, które od najwcześniejszych lat przemykają przez głowy naszych dzieci, to pytania, na które my sami szukamy nieustannie odpowiedzi. Brak odpowiedzi nie spędza jednak snu z powiek. Ot, jest przecież jakaś tajemnica, jakiś nieznany obszar ludzkiej egzystencji…

Dziewczynka nie użala się nad swoim losem – raczej wykorzystuje każdą chwilę, by czerpać jak najwięcej – z bliskości, z przyjaźni. Gdyby nie fakt, że autorka korzystała z doświadczeń chorujących terminalnie dzieci w hospicjum w Hamburgu – można by pomyśleć, że historia to nazbyt optymistyczna i nie przystająca do dramatu i powagi umierania. Tymczasem jest oparta na ważnych rozmowach, obserwacjach i wieloletnich przemyśleniach autorki, z którą w dzieciństwie nikt nie chciał rozmawiać o śmierci – temacie bardzo niewygodnym, budzącym niepokój.

To opowieść kojąca i zachęcająca do tego, by nie uciekać. Przed rozmową, myśleniem, odczuwaniem „spraw ostatecznych”, przed stawianiem pytań. To zachęta, by rozmawiać z dziećmi; książka dająca nadzieję, taka „ku pokrzepieniu serc”.

Płaszczyzna, na której snute są w książce rozważania to miejsce dla Boga, Aniołów, nieba, duszy… Ale też osoby niewierzące mogą odnaleźć w tej opowieści coś dla siebie. Bo jeśli nie dusza, to może jakaś energia albo myśl? Przecież, jak mawiają poeci, „a jednak po nas coś zostanie…”.

Anna Lubowicka

podróż

Najdalsza podróż. Krótka opowieść o życiu i umieraniu
Constanze Köpp
Wydawnictwo Esprit, 2010
wiek: 12+

(Data publikacji: 2010-04-24)

Dodaj komentarz