„Włosy Mamy” – recenzja książki

Z okładki patrzą na mnie piękne piwne oczy, nie śmieją się jednak, jak to piękne oczy mają w zwyczaju. A może wcale nie patrzą na mnie? Spojrzenie jest nieobecne, dojmująco smutne… Smutna jest też dziewczynka, która przedziera się przez gęstwinę splątanych włosów… włosów Mamy.

Temat depresji – jakże trudny dla człowieka dorosłego, a co dopiero dziecka – bardzo rzadko pojawia się w literaturze dla najmłodszych, a jeśli już, to jako element tła, gdzieś na marginesie, w dalekiej rodzinie albo jeszcze dalej.

Norweska autorka – Gro Dahle – stworzyła opowieść, która w sposób niezwykle poetycki, metaforyczny, a jednak z całą mocą, porusza problem depresji rodzica. Problem, który bynajmniej nie dotyczy jedynie osoby chorej, ale też, a może przede wszystkim, otoczenia, w tym przypadku – dziecka.

Póki (…) Mama ma słońce we włosach. Uśmiech we włosach, Emma jest szczęśliwa i śmieje się razem z mamą. Przychodzą jednak chwile, gdy (…) Mama Emmy bywa też dziwna i smutna, i przestraszona. Wtedy tylko leży na sofie. W takich chwilach w Emmie wzbiera złość; wściekłość zrodzona z bezradności, niezrozumienia i samotności. Później pojawia się poczucie winy z powodu myśli, jakie przychodzą jej do głowy (Głupia Mama! Leniwa Mama!). Ale Emma czuje, że nie może się poddać, że musi walczyć, że od niej zależy, czy włosy Mamy (…) rozejdą się po całym pokoju i je zaduszą. Czesze więc zapamiętale, (…) ale włosy są skłębione i splątane, ściana krzewów, las splotów (…). Dziewczynka się boi; wyczuwa obecność tajemnych stworzeń, słyszy szelesty, szumy i płacz – jest zupełnie sama w nieprzyjaznej gęstwinie. Jednak w pewnej chwili pojawia się pan – w okularach, z grabiami w dłoni, bo (…) do takich supłów jak te szczotka nie wystarczy. Przybył, by pomóc; by uratować dziecko, wygonić z włosów wiatr, ptaki i lisy, przywrócić spokój. I choć jest to proces długotrwały i żmudny, Mama znów (…) ma uśmiechnięte włosy, ma tańczące włosy, ma gwiazdy we włosach, ma słońce we włosach.

Czytając, stajemy się naocznymi świadkami przemian, jakie zachodzą w Mamie, w jej włosach; uczuć – tych pozytywnych, jak i negatywnych, które aż wylewają się ze stronic książki. Niezwykłe, zjawiskowe wręcz ilustracje Sveina Nyhusa jeszcze mocniej niż tekst uzmysławiają nam powagę sytuacji. Podkreślają emocje, budują atmosferę – najpierw sielskości, później zagubienia, lęku, samotności, by na koniec znów dać nadzieję.

Determinacja dziecka, bezwarunkowa miłość wystawiona na ciężką próbę potrzebują tej pomocnej dłoni, tych grabi, które zaprowadzą porządek w splątanym świecie. I niezależnie od tego, czy przyczyną zawirowań i splotów jest depresja, czy też jakiekolwiek inne problemy, każde dziecko zasługuje na to, by mu pomóc. Ta książka uświadamia czytelnikowi, że na pomoc może liczyć, a po skłębionej nocy nadejdzie (…) piękny dzień bez supłów i węzłów. Piękny dzień z obłoczkami na niebie.

Ewa Świerżewska (tekst w nieco okrojonej wersji ukazał się w Piśmie Miesięcznym Ilustrowanym dla Kobiet „Bluszcz” nr 19)

wlosy

Włosy Mamy
Gro Dahle
il. Svein Nyhus
przeł. Helena Garczyńska
wyd. EneDueRabe, 2010
wiek: 5+

(Data publikacji: 2010-04-01)

Dodaj komentarz