„Paddington na wycieczce” – recenzja książki

Można by się spodziewać, sądząc po tytule, że książka ta przeniesie nas w jakieś odległe rejony, do których udał się miś Paddington. Nic z tych rzeczy. Tak naprawdę nie widzę uzasadnienia dla takiego nazwania (a raczej przetłumaczenia) tej powieści.

W publikacji „Paddington na wycieczce” znajdziemy niedźwiadka w bardzo różnych okolicznościach: w roli dżokeja, detektywa, krawca, mechanika samochodowego, pracownika centrum handlowego, degustatora potraw, zapaśnika, tancerza rumby… Oj, długo można by opowiadać! Słynny miś ma jak zawsze mnóstwo przygód i ogromny talent do popadania w tarapaty. Jest równie uzdolniony również w dziedzinie wychodzenia z nich i obracania wszystkiego na własną korzyść. Jest to dar godny pozazdroszczenia.

Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji zetknąć się z przygodami tak dobrze już w Polsce zadomowionego niedźwiadka pochodzącego z „mrocznych zakątków Peru”, to czas ku temu najwyższy. Książek w dwóch wersjach: dla młodszych dzieci z dużą ilością kolorowych ilustracji oraz dla starszych z niewielkimi i skromnymi ilustracjami Peggy Fortnum wyszło nakładem Wydawnictwa Znak już naprawdę sporo. Paddington doczekał się także własnej strony internetowej, wielu pluszowych sobowtórów i gadżetów z własną podobizną. Jednym słowem, jest bardzo medialnym i marketingowym zwierzęciem. Kto temu ulegnie – jego sprawa.

Przyznać trzeba, że gdy pominie się cały ten splendor, to zostaje nam całkiem sympatyczny miś, który nie zawsze potrafi zorientować się w otaczającej go wielkomiejskiej, londyńskiej rzeczywistości, w której przyszło mu żyć w domostwie państwa Brownów przy ulicy Windsor Gardens 32. Przez to popełnia on mnóstwo gaf, które z jednej strony nas bawią, a z drugiej wydają się być tak niewinne, że natychmiast je wybaczamy. Nie zapominajmy, że przygody niedźwiadka Michael Bond spisał już w 1970 roku (akurat w/w część), toteż przenosimy się do czasów dosyć odległych dla naszych milusińskich, choć nam 40 lat może się być całkiem nieodległą rzeczywistością.

Nie wiem jak Państwo, ale ja lubię czasem przenieść się do tego niedzisiejszego Londynu, sklepu z antykami pana Grubera, domu państwa Brownów, w którym prym wiedzie prostolinijna i bezpośrednia gosposia, panna Bird…

Agata Hołubowska

nasza ocena: 5
paddington
Paddington na wycieczce
Michael Bond
il. Peggy Fortnum
przeł. Michał Rusinek
wyd. Znak, Kraków 2010
wiek: 5+

(Dodano: 2010-12-29)

Dodaj komentarz