„Garść radości, szczypta złości” – recenzja książki

Nie krzycz! Nie tup! Nie trzaskaj drzwiami! Nie klnij! – znacie to? Ja też. Gdy rodzic przestaje być guru od wszystkiego, często zaczyna być osobą, która oskarżana jest o ciągłe ograniczanie wolności dziecka. Pewnie – robi to dla jego bezpieczeństwa i dbałości o naukę norm społecznych. A normy te wcale nie są naturalne dla emocji ludzkich. Warto jednak pomóc dziecku rozpoznawać i okazywać uczucia. Wszystkie, nawet te z pozoru niepożądane.

W naszej kulturze nie wypada żywiołowo okazywać emocji, w porównaniu np. z nacjami południowymi, gdzie można nie rozumieć wypowiedzi, ale łatwo zrozumieć towarzyszącą jej emocję. U nas się nie tupie, nie krzyczy, nie gestykuluje. Gniew należy okazywać w sposób powściągliwy. Podobnie smutek, zazdrość i … radość.

Tymczasem książka, która ostatnio wpadła mi w ręce „Garść radości, szczypta złości”, mówi wprost – wszystkie uczucia są dobre, nie wolno ich tłamsić. Należy je poznać i nauczyć się je okazywać w sposób akceptowany społecznie. Praca z uczuciami to dla dziecka podstawa nauki zdrowej asertywności, która przecież nie oznacza jedynie świadomości prawa do własnego zdania i okazywania własnych stanów emocjonalnych, ale także umiejętności robienia tego z poszanowaniem uczuć innych ludzi. Nie można przecież nauczyć się szacunku dla uczuć innych ludzi, gdy nie rozpoznaje się własnych emocji.

W książce dwojga autorów – Jovanki Tomaszewskiej i Wojciecha Kołyszko – każda emocja (strach, smutek, złość, wstyd, zazdrość, radość) rozłożona jest na wiele elementów. Pojawiają się przykłady sytuacji, w których dana emocja może się pojawić, dziecko zachęcane jest do szukania kolorystyki odpowiadającej poszczególnym uczuciom, do obserwowania zachowania swojego ciała, gdy czuje radość, czy strach. Uczone jest jak radzić sobie z gniewem – bezpiecznie dla siebie i innych. Dowiaduje się, po co nam strach i wstyd oraz, że uczucia podpowiadają nam, co w danych sytuacjach powinniśmy zrobić – uciekać, naprawić szkodę, płakać, czy choćby wyładować się drąc na strzępy starą gazetę.

Książeczka jest pełna ilustracji, uosobień poszczególnych emocji i scenek, w których twarze uczestników są puste – to zadaniem dziecka jest dorysowanie mimiki. Choć ilustracje są czarno-białe, z czasem powinny zapełnić się kolorami i nowymi dziecięcymi rysunkami. Naprawdę niezłe ćwiczenie.

Zuzanna Matyjek

nasza ocena: 5
garsc
Garść radości, szczypta złości.
Mnóstwo zabawnych ćwiczeń z uczuciami
Jovanka Tomaszewska, Wojciech Kołyszko
Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne, 2009
wiek: 4+

(Dodano: 2011-02-09)

Dodaj komentarz