„Dzień przed początkiem świata” – recenzja spektaklu

„Na początku był Chaos. Z Chaosu wyłonili się pierwsi bogowie.” Nie, nie i jeszcze raz nie! Pierwszy spektakl uroczystego rozpoczęcia XIII Międzynarodowego Festiwalu Teatrów dla dzieci i młodzieży jest najlepszym przykładem tego, że było zupełnie inaczej. W przedstawieniu ScarlattineTeatro – Włochy „Dzień przed początkiem świata” chaos i niepewność towarzyszyły stwórcom do samego końca.

Ale od początku. Niemal jak w klasie, siedzą sobie postacie ubrane w ciemne uniformy i kreślą coś ołówkami (dodam, że są one magiczne). To Rysownicy Wszechrzeczy, choć nie jest to oczywiste na pierwszy rzut oka. Kreślą i kreślą, ale nie wyglądają na szczęśliwych. Z ich rysunków rozpoznajemy, że rysują niezliczoną ilość ptaków. Rysowników pilnuje groźna strażniczka, która sunie między nimi i zagląda przez ramię. Wszystko ma być tak, jak zostało zaplanowane. Na szczęście dla nas, kilka spraw potoczyło się inaczej. Czwórka buntowników postanawia zrobić coś innego i wyjątkowego. Połączyć kwiat i stworzenie. W tym celu ukrywają się w tajemniczym miejscu i korzystając z „rzutnika”, także magicznego, starają się wykonać wyjątkowe stworzenie. Udaje się im i powstaje konio-ptako-niewiadomo co. Oj, bardzo się to nie podoba strażniczce. Odbiera magiczne ołówki rysownikom i skazuje ich na karę. Dzięki temu wiemy czemu na świecie jest tyle „wrednych much”. Karą dla rysowników było właśnie stworzenie 2 milionów muszek. Strasznie to nużące, więc i tam zaczęli wymyślać co się dało. Na przykład pchłę.

Przez niesfornych rysowników strażniczka ma same kłopoty – wiecznie dostaje reprymendy od pewnego głosu, który z pewnością należy do „stwórcy”. Pamiętajmy, że wszystko dzieje się dzień przed początkiem świata, więc czasu nie zostaje zbyt dużo i może to wywoływać ogólny stres.

W dalszej części spektaklu nasi nieposłuszni rysownicy uciekają. Mijają pola, lasy łąki, drzewa. Udało się im zachować magiczny „rzutnik”, więc znów tworzą. Na początku nic im nie wychodzi. Inicjatywę przejmuje jeden z nich, który najwidoczniej od już od jakiegoś czasu miał pewien pomysł. Rysuje jakby muchę. Wszyscy na widowni, a przynajmniej ja, myśleli „Jak to, znowu”? Na szczęście okazuje się, że to tylko początek. Ze zwykłej muchy powstaje piękny motyl. Teraz wszyscy czekamy, co się wydarzy, co powie strażniczka, czy znów ukarze „niewiernych”? NIE! Dzień się kończy. Trzeba się spieszyć. Projekt „ziemia” nie jest dopracowany, ale za to piękne i kolorowe motyle zostają. Ziemia jest już wystarczająco piękna, by powstać!

Przed stworzeniem

Spektakl w wykonaniu teatru z Włoch jest w pewnych aspektach minimalistyczny, gdyż praktycznie nie ma tu scenografii. Gra czwórka ubranych niemal jednakowo aktorów. Jednak na w głębi sceny widzimy ekran. Z jego pomocą można przedstawić znacznie więcej, niż przy wykorzystaniu nawet bardzo rozbudowanej scenografii. Tam wyświetlane są wszystkie dzieła rysowników. Tam widzimy, jak ożywają. Jak zmienia się pogoda, jak strażniczka się złości.

Jest to niezwykły mariaż teatru i sztuk audiowizualnych. Dawno nie widziałam, by teatr, kiedyś tak jednolity w formie (oczywiście z wyjątkami), korzystał z nowinek technicznych w tak genialny sposób. Spektakl jest multimedialny i, co najważniejsze, nie jest to przyczynkiem do spadku jego wartości merytorycznej. W tym przedstawieniu widzimy, jak teatr się rozwinął, jak przekracza granice, działa na wyobraźnię, korzystając z nowych form przekazu. Jednocześnie nie porzuca roli i podstawowych zasad, jakimi kieruje się od wieków. Jak wiadomo, nie wszystko w teatrze musi być dosłowne. Jednym zdaniem – nie musimy widzieć, żeby wiedzieć, co w danym momencie się dzieje. W tym przedstawieniu wielokrotnie widzimy, jak aktorzy otwierają drzwi, których nie ma, ale słyszymy dźwięk i widzimy, jakie ruchy wykonuje. W zasadzie w tej sztuce aktorzy bazują na pewnych zinternalizowanych symbolach, a wszystko – czyli dźwięki i ich ruchy – są idealnie dograne. Zapewne dzieje się to dzięki realizatorowi, który w odpowiednim momencie włącza światło i muzykę. Wspominając o muzyce – jest mistrzowsko dobrana i dopasowana do sytuacji (gdy rysownicy cieszyli się z ze swoich działań, w tle słychać było spokojne dźwięki pianina; gdy działo się coś nieprzyjemnego, muzyka stawała się „groźna”, budząc czujność widowni).

Spektakl inaugurujący XIII Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci i Młodzieży Korczak 2009 jest potwierdzeniem, że coraz więcej ostatnio w kulturze dla dzieci pozytywnych wydarzeń. Najmłodsi zaczynają być traktowane na równi ze wszystkimi innymi odbiorcami szeroko pojętej sztuki i kultury; dostają szansę uczestnictwa w wydarzeniach na bardzo wysokim poziomie, niekoniecznie najprostszych i zbyt dosłownych.

Kamila Solecka

ScarlattineTeatro – Residenza Monte di Brianza
Palazzo Gambassi, Campsirago
23886, Colle Brianza (LC)
ITALIA
www.scarlattineteatro.it

(Dodano: 2009-09-30)

Dodaj komentarz