„Kino Palace” – recenzja spektaklu

„Kino Palace”, jak informują twórcy spektaklu, to połączenie dwóch wielkich tematów starego kina „Narzeczonej Frankensteina” i „King Konga”, przedstawionych w konwencji obrazu filmowego. Spektakl przywołuje romantykę i klimat ze świata starego kinematografu z całym arsenałem gagów i typowych bohaterów, m.in.: Charliego Chaplina i Harolda Lloyda.

Nieme kino – kto je jeszcze pamięta? Jak przez mgłę przywołuję jego obraz z TVP, gdy w dzieciństwie, w niedzielne dopołudnie oglądałam perypetie ciapowatych Flipa i Flapa, czy nieporadnego Charliego Chaplina, zaśmiewając się wówczas do łez.

Dwudziesty pierwszy wiek – teatr Lalka w Warszawie – spektakl „Kino Palce” – najmłodsza widownia śmieje się do rozpuku, gdy widzi uciekającego Chaplina (ikonę niemego kina) przed Policjantem wymachującym gumową pałką.

Jednak nie tylko śmiech i rozbawienie królują na scenie – w części pierwszej są sceny z laboratorium Frankensteina, czy też poszukiwania „materiału na człowieka” na cmentarzu. Sceny potraktowano z wyważonym poczuciem humoru, a na widowni zamiast grozy (mimo potęgujących ją efektów dźwiękowych) można usłyszeć zdziwienie i radosny śmiech dzieci. Świadczy to o dużym wyczuciu twórców i ich szacunku do małego widza. Warto wspomnieć tu o postaci Robota, występującego u boku Frankensteina, to nawiązanie do współczesności, a jednocześnie ukłon w stronę męskiej części publiczności.

KinoPalace

Wątpię, żeby dziecko w dwudziestym pierwszym wieku mogło zapoznać się z niemym kinem, a widowisko Lalki właśnie mu to oferuje – odbiór poprzez obraz – mimika aktorów, charakterystyczne białe napisy na czarnym tle. Nieme kino to także muzyka – bezpośrednio stwarzająca klimat prezentowanych scen, potęgująca nastroje publiczności.

Reżyser i scenograf – Marek Zákostelecký zaproponował widzom: czerń i biel oraz ich odcienie – szarości. Postaci na scenie zostały ekspresyjnie ucharakteryzowane. Niezwykłym trickiem Zákostelecký’ego jest uzyskanie perspektywy poprzez dodanie aktorom laleczek. Grający aktorzy i ich małe odpowiedniki stworzyli na scenie głębię obrazu, dzięki której możliwa jest (jakże realna!) scena wspinającego się olbrzymiego King Konga na iglicę Pałacu Kultury i Nauki (twórcy spektaklu wykorzystali w dekoracji panoramę Warszawy, czym zyskali uznanie publiczności).

Brawo dla reżysera – Marka Zákostelecký’ego i zespołu twórców „Kina Palace” – udało się stworzyć spektakl familijny – nie uwłaczający godności małego widza, a zarazem ciekawy dla dorosłego. Ze sceny nie rozlega się nawet jedno pierdnięcie (ulubiony „rozbawiacz” wielu współczesnych twórców spektakli dla dzieci), a jest wspólna zabawa Małych i Dużych. Jest też kultura i edukacja, bo czymże, jak nie nimi jest nawiązanie do starego kina? Nieme kino – zdawałoby się, że trącić dziś może myszką i wiać nudą – nic podobnego! Brawo!

PS Choć spektakl adresowany jest do widzów od lat 7 polecam go widzowi młodszemu, choćby już od lat 5; oczywiście wcześniejsza rozmowa, wprowadzająca w klimat starego kina nie zaszkodzi.

Edyta Kolasińska-Bazan, fot. Bartek Warzecha

Kino Palace
Opracowanie dramaturgiczne Hana Mlynářová
Reżyseria i scenografia Marek Zákostelecký
Muzyka Jiři Vyšohlid
Choreografia Władysław Janicki
Asystent reżysera Grzegorz Feluś
W obsadzie: Monika Babula/Aneta Jucejko-Pałęcka, Aneta Harasimczuk, Michał Burbo, Grzegorz Feluś, Mariusz Laskowski, Tomasz Mazurek, Wojciech Pałęcki, Andrzej Perzyna, Wojciech Słupiński, Piotr Tworek
Premiera 17 maja 2008 r.
Dla widzów od lat 7 do 100.
Czas trwania spektaklu 85 min. (z przerwą).

Zdobyte nagrody:
Nagroda GRAND PRIX dla spektaklu oraz nagroda dla Marka Zákostelecký’ego za scenografię – XV Międzynarodowy Festiwal Teatrów Lalek „SPOTKANIA”
w Toruniu '2008.
Nagroda główna „Słoneczny” dla spektaklu – Międzynarodowy Festiwal Teatrów dla Dzieci i Młodzieży „Korczak” 2008.

(Dodano: 2009-09-30)

Dodaj komentarz