„Ojciec Mateusz. Tajemnicze zagadki Sandomierza” – recenzja gry

Wiele gier planszowych powstaje na kanwie popularnych animacji, filmów czy książek. Ulubieni bohaterowie, znajomy kontekst sytuacyjny oraz chęć uczestniczenia w ich przygodach powodują, że zarówno młodzi jak i nieco starsi gracze chętnie sięgają po taką formę rozrywki. Twórcy gry „Ojciec Mateusz. Tajemnicze zagadki Sandomierza” wzięli pod uwagę preferencje fanów jednego z najpopularniejszych polskich seriali oraz wszystkich tych, którzy uwielbiają bawić się w detektywa. Gra, oparta na przygodach księdza pomagającego rozwiązywać kryminalne zagadki, może stanowić przyjemną odskocznię od spraw codziennych.

Łap badytę!

Na opakowaniu znajduje się informacja, że „Ojciec Mateusz”, gra planszowo-karciana, przeznaczony jest dla 2-4 graczy w wieku od 8 lat. Rzeczywiście, młodsze dzieci mogą nie poradzić sobie z mnogością elementów gry, choć same jej zasady są proste. Należy bowiem pomóc w rozwiązaniu śledztwa, które toczy się w Sandomierzu. Gracze, odczytując z poszczególnych kart elementy fabuły, dowiadują się o sytuacji. Dzięki zebranym poszlakom oraz specjalistycznemu sprzętowi, detektyw nie powinien dopuścić do popełnienia przestępstwa. Przedmiotów należy szukać w kilku sandomierskich obiektach, takich jak na przykład Ratusz, Katedra czy Wąwóz Królowej Jadwigi. Aby jednak utrudnić poszukiwaczom rabusiów pracę, w miejscach tych, prócz powyższych pomocy, tafia się na przeszkody i blokady. Zawsze jednak można zasięgnąć porady księdza zawartej w Talii Kart Ojca Mateusza, choć korzystanie z owej pomocy nie jest bezkosztowe.

Gracze za każdy postęp w śledztwie otrzymują Żetony Sukcesu, które przybliżają ich do zwycięstwa. Wygrywa ten, kto doprowadzi do rozwiązania zagadki i zbierze największą liczbę żetonów. Plusem gry jest fakt, iż do sukcesu może się przyczynić każdy gracz – detektywi powinni bowiem współpracować, na przykład otwierając blokady, i to, czego nie może dokonać jedna osoba, jest do zrealizowania dzięki współpracy kilku graczy. Czasem jednak okazuje się, iż śledztwo pozostanie nierozwiązane, bandyci uciekną, ponieważ rozstawione przeszkody okażą się dla detektywów zbyt silne. Nawet mimo chęci wszystkich uczestników zabawy, przygody nie można dokończyć, ponieważ możliwe jest zablokowanie akcji już w pierwszych minutach zabawy. To wada gry.

Kilka poziomów gry

Niewątpliwym atutem „Ojca Mateusza” jest kilka poziomów trudności: podstawowy, średni, trudny, bardzo trudny. Cztery różne historie oznaczają cztery różne śledztwa. Dzięki temu gra nie nudzi się tak szybko oraz może służyć różnym grupom wiekowym. Najmłodsi z pewnością poradzą sobie z poziomem podstawowym i średnim, trudniejsze zagadki sprawią przyjemność dzieciom starszym i rodzicom. Gra jest losowa: wszelkie poszlaki, blokady i sprzęty zależą od ułożenia kart. To także sprawia, iż w „Ojca Mateusza” można grać wiele razy i za każdym razem spodziewać się należy innej przygody, choć nie zawsze kończy się ona sukcesem.

Dużym plusem jest wykonanie gry. Grafika to wielki atut, solidnie wykonane zostały także poszczególne elementy, co sprawia, że nie niszczą się szybko w niecierpliwych dziecięcych rączkach. Przejrzysta instrukcja pomoże w pierwszych zmaganiach z tajemniczymi zagadkami, choć niestety nie jest wolna od błędów interpunkcyjnych (podobnie zresztą jak karty, z których gracze odczytują fabułę).

Gra „Ojciec Mateusz. Tajemnicze zagadki Sandomierza” z pewnością pomoże miło spędzić czas całej rodzinie. Ogólna ocena, mimo kilku zastrzeżeń, jest pozytywna.

Anna Szumiec
Ocena: 4

Ojciec Mateusz

Ojciec Mateusz. Tajemnicze zagadki Sandomierza

Gra planszowa dla 2-4 graczy
Wiek: 8+
Czas gry: 20-40 min
Telewizja Polska S.A., Inte-gra 2014

Dodaj komentarz