„I żyli długo i w Szczecinie” – recenzja płyty

Miasta szukają różnych sposobów na promocję i zachęcenie turystów do przyjazdu. Jedne oferują zniżki dla przyjezdnych, inne wymyślają ciekawe przewodniki adresowane do różnych grup wiekowych, są też takie, które wykupują reklamy telewizyjne. Ile miast, tyle sposobów, ale o takiej promocji, jaką wymyślił Szczecin, jeszcze nie słyszałam.

W Szczecinie zobaczyć można niezwykle piękny budynek filharmonii. Drugiego takiego w Polsce i na świecie nie ma. Szczecińska świątynia muzyki klasycznej zachwyci wszystkich, a to, co zrobili tamtejsi filharmonicy, jest naprawdę unikatowe. Szesnaście utworów, każdy z nich jest inny i wyjątkowy, a jednak tworzą spójną i miłą dla ucha całość. Młodzi szczecińscy filharmonicy grają niesamowicie. Przygotowana przez nich płyta to prawdziwa uczta dla uszu. Ale słuchając „I żyli długo i w Szczecinie” usłyszymy nie tylko dźwięki, ale również i słowa. Te wyszły spod pióra Maliny Prześlugi-Delimaty. Jej teksty śpiewają dzieci i młodzież, czyli główni adresaci tej płyty. O czym śpiewają? O stalowym zwierzyńcu, który można zobaczyć w stoczni. O dawnym Szczecinie, w którym wszyscy jedli czekoladę i, jak łatwo się domyślić, byli z tego powodu grubi. Szukając wyjścia z sytuacji, postanowiono skończyć z obżarstwem i zadowolić się jedynie zapachem czekolady. Podobno Szczecin pachnie nią do dziś, ale żeby mieć pewność, czy tak jest naprawdę, trzeba tam pojechać. A pojechać warto, choćby po to, żeby raz na zawsze przekonać się, czy zgodnie z opinią wielu osób, Szczecin leży nad morzem. Z piosenek dowiedzieć się można również, dokąd należy pójść, żeby zjeść przepyszne paszteciki i co dzieje się w Szczecinie nocą.

Mogłoby się wydawać, że płyta „I żyli długo i w Szczecinie” spodoba się tylko tym, którzy to miasto znają. Nic bardziej mylnego. Zarówno muzyka, jak i teksty, doskonale oddają atmosferę miasta Każdy słuchacz będzie niecierpliwie przebierać nogami i wypatrywać pierwszego pociągu do Szczecina. Ale magiczna moc tej płyty przenosi słuchaczy nie tylko do Szczecina Dzięki niej trafić można również do niezwykłego świata muzyki klasycznej. Trudno nie ulec jej urokowi, wszystkie utwory są piękne. Słucha się ich z bardzo szerokim uśmiechem na ustach.

Słuchając tej płyty, myślałam oczywiście o tym, jak pięknie musi być w Szczecinie. Wielokrotnie przez głowę przebiegła mi również myśl, że chciałabym, żeby w każdym mieście znaleźli się muzycy i artyści, którzy zechcieliby stworzyć podobne płyty. W „I żyli długo i w Szczecinie” jest to, czego nie można znaleźć w żadnym przewodniku. Klimat miasta! Zamknięty z jednej strony w dźwiękach, z drugiej w muzyce. Ten klimat naprawdę da się wyczuć, a dzięki tej płycie w Szczecinie nie można się nie zakochać.

Magda Kwiatkowska-Gadzińska
Ocena 5

zyli dlugo

I żyli długo i w Szczecinie

kompozycje Mateusz Czarnowski
teksty Malina Prześluga-Delimata
Filharmonia im. Mieczysława Karłowicza w Szczecinie, 2017

Dodaj komentarz