„Dwór dla dzieci” – recenzja książki

Trzymając w rękach tę książkę, kolejny raz przekonujemy się o tym, jak wielką wartością edukacyjną są książki i co można w nich zawrzeć, by przemycić wiedzę, nawet dla najmłodszych czytelników. Przede mną nowa publikacja Wydawnictwa Zysk i S-ka, pokazująca wnętrza XX-wiecznego dworu wiejskiego, o intrygującym tytule „Dwór dla dzieci”.

Jasiu Ogonek, to mała niesforna i bardzo ciekawska myszka, która pewnego dnia postanowiła opuścić dom rodzinny i udać się na poznawanie wielkiego świata. Jaś przekonuje się w pewnym momencie, że potrafi rozmawiać z przedmiotami i to sprawi, że zabierze nas w fascynującą podróż po miejscu pełnym tajemniczych nazw, dziwnych sprzętów i ludzkich postaci.

Bohater wsiada w przypadkowy samochód i po krótkiej podróży zatrzymuje się na podjeździe przed portykiem. Pierwszym etapem zwiedzania jest sień, w której spotyka potężnego niedźwiedzia i tak zaczyna się jego przygoda. Zwiedzamy jadalnię, kredens, który nie jest tym kredensem, o którym myślicie, kuchnię wypełnioną smakowitymi zapachami, pokój pana różniący się zdecydowanie od pokoju pani, bibliotekę i buduarek, salon i bawialnię, by wreszcie wyjść do ogrodu warzywno-ziołowego, przespacerować się po parku, poczuć zapach starych samochodów w powozowni i pogłaskać konia w stajni, gdzie ostatecznie nasz Jaś stwierdza z przekonaniem, że „pańskie życie nie jest dla myszy”.

Jakie obowiązki pełnią w dworze guwernantka, ochmistrzyni i kamerdyner, jacy trzej muszkieterzy mieszkają na biurku w pokoju pana, do czego służy szezlong w bibliotece i jaki instrument rozmawia z myszką we włoskim języku? Mnóstwo pytań, jeszcze więcej odpowiedzi. Jednym słowem – fascynująca podróż po przeszłości, świetna lekcja historii XX wieku.

To naprawdę niezwykła książka, niezwykła, gdyż w bardzo przystępny sposób przybliża dzieciom życie mieszkańców dworu wiejskiego, zapoznaje z ich zwyczajami, ukazuje niezbędne przedmioty i urządzenia i związane z tym ciekawe nazewnictwo. Atutem publikacji jest fakt, iż nad poprawnością merytoryczną książki czuwał profesor nadzwyczajny Instytutu Historii Sztuki, specjalizujący się w nowożytnej architekturze – Jan Skuratowicz. To daje pewność, że mamy do czynienia z profesjonalnym wydawnictwem, które szanuje potrzeby małego czytelnika.

Bardzo ciekawe ilustracje, które pokazują poszczególne pomieszczenia i dworskie zakątki stworzyła na potrzeby książki Karolina Ostrowska. Są to ilustracje „z lotu ptaka”, dopracowane w szczegółach i kolorystyce. Opowieść wydana jest w nietypowym formacie – A4, ale otwieranym inaczej. Szyku dodają jeszcze estetyczna okładka i dobry gatunkowo papier. A metryczka z występującymi w opowieści postaciami na pierwszej stronie książki sprawia wrażenie, jakby się zaczynało oglądać teatralną sztukę. Chociaż… można przecież tak to odebrać. Sceneria, nazewnictwo, kostiumy bohaterów oraz klimat zwiedzanego miejsca powodują, że ma się poczucie przeniesienia się w literacki świat starego dworu wiejskiego.

Nietypowa, nietuzinkowa, bardzo ciekawa i niezwykle wartościowa edukacyjnie książka. Polecam nie tylko najmłodszym czytelnikom, choć to do przedszkolaków i dzieci z wczesnych klas podstawówki jest skierowana. Polecam i oceniam bardzo wysoko.

Iwona Pietrucha
Ocena 5

Dwór dla dzieci

Dwór dla dzieci

Jan Skuratowicz, Tomasz Zysk
il. Karolina Ostrowska
wyd. Zysk i S-ka
wiek: 5+

Patronat portalu Qlturka.pl

Dodaj komentarz