Z bohaterem takiej książki pewnie wielu maluchów z łatwością może się utożsamić. Bo mały Hubert opowiada w niej swój dzień, jaki spędził w przedszkolu. Oczywiście najtrudniej jest do niego rano wstać. A potem to już wszystko idzie jak z płatka! Najważniejsze, by wszędzie towarzyszył Pan Czekoladka – pluszowy kotek, najwierniejszy i nieodłączny przyjaciel. (więcej…)
Parafrazując cytat z osiemnastowiecznej encyklopedii ks. Benedykta Chmielowskiego, grzebień jaki jest, każdy widzi. Każdy też wie, do czego ów służy. Ale czy aby na pewno jesteśmy w pełni świadomi, do czego nie służy? Eksperymenty prowadzone w domu mogą okazać się niebezpieczne, zatem radzę sięgnąć po opracowany przez doświadczonych praktyków – Profesora Kurzawkę i Adiunkta Kwasa „Podręczny Nieporadnik. Grzebień” – tam każdy czytelnik/oglądacz, niezależnie od wieku, znajdzie zestaw rad, a w zasadzie anty-rad, związanych z używaniem tego, zdawałoby się, prostego, przedmiotu.
(więcej…)
Trudno jest umierać, niezależnie od wieku. Tak jak trudno jest pogodzić się z odejściem bliskiej osoby. Cywilizacja demonizowała śmierć krok po kroku, wyprowadzając ją z domu. Dawno przestała być częścią życia… Nikt już w ostatnią drogę nie wychodzi z ciepłego rodzinnego domu, lśniący samochód wiezie nas z zimnej kostnicy. Jak można więc myśleć, że droga ta prowadzi ku czemuś dobremu? Literatura i psychologia podają nam recepty na godzenie się ze śmiercią starca – wpadają jednak w panikę w przypadku dzieci. Jakby nie działo się tak od wieków. Terapeuci myślą przede wszystkim o tych, którzy zostają.
(więcej…)
Niezmiernie mnie cieszy fakt, że w Polsce pojawia się coraz więcej wydawnictw, które nie boją się wydawać publikacji dotyczących trudnych tematów. Takimi są m.in. EneDueRabe, Hokus-Pokus czy Gdańskie Wydawnictwo Psychologiczne. O jednej z książek tego ostatniego chciałabym co nieco opowiedzieć.
(więcej…)
Drogie dzieci i drodzy rodzice – po lekturze poprzedniej książki Michała Rusinka z pewnością umiecie już kląć – nie jak szewcy, ale elegancko i z humorem. Teraz nadszedł czas na kolejny stopień demoralizacji, bowiem autor zaprasza na kurs robienia przekrętów. Jednak nie takich, które zakończyć się mogą za kratkami – ostrzegam, te mogą wywołać silne bóle mięśni brzucha i twarzy, spowodowane nieopanowanym śmiechem.
(więcej…)
Na temat nocnika – jego obsługi i oswajania – pojawiło się na rynku już kilka książek, jak na przykład: Nocnik nad nocnikami, Nocnik Maksa, Tronik, Mój kolega nocnik etc. Idea powstawania tego typu literatury wydaje się słuszna, bo, jak wiadomo, nie dla każdego dziecka i jego rodziców jest to łatwy temat. Jednym przychodzi „bezboleśnie”, inni muszą przebyć długą i trudną drogę. A potem następuje jeszcze jeden etap: trzeba się przesiąść z nocnika na sedes. Tego zaś tematu w literaturze dziecięcej trzeba szukać jak ze świeczką. Dlatego tak chętnie sięgnęłam po książkę Agnieszki Frączek Ja już potrafię! O sukcesie na sedesie!
(więcej…)
Krótka rozmowa ojca z synem przed napisaniem recenzji:
– Ale co cię, Tato, tak w tym Lolku wzięło? – zapytał dwunastoletni Tymek, który sam jeszcze książki nie zdążył przeczytać.
– No wiesz… – zaczął kręcić ojciec, jak to zwykle robią dorośli – przeczytasz, to się dowiesz.
– Z wami tak zawsze. Dorośli po prostu mówią, że coś jest super, a nie potrafią powiedzieć, dlaczego – naburmuszył się małolat.
„Kurcze, Młody ma rację” – pomyślał czterdziestolatek, który od dwóch dni jak katarynka powtarzał, jaką to przeczytał świetną książkę, i podrapał się w brodę. Pomyślał też o tym, że Tymek, póki co, ma zadane przez szkołę przeczytanie „Tomka Sawyera” i szczerze mu współczuł.
(więcej…)
Wystarczyła jazda tam i z powrotem zatłoczonym autobusem. Pozostając w klimacie niedawno przeżytych Świąt Wielkiej Nocy, czyli tajemnicy życia i śmierci – pochłonęłam „Najdalszą podróż” od deski do deski, chwiejąc się tylko nieprzyjemnie na zakrętach. Moja podróż ziemska spotkała się z podróżą Franny ku bramom nieba…
(więcej…)
Linneę poznałam jakiś czas temu, we Francji, gdzie podróżowała śladami swego ulubionego malarza – Claude’a Moneta. Polubiłam ją od razu, obserwując, jak odkrywa miejsca znane z obrazów artysty. Tym bardziej ucieszyła mnie wiadomość, że znów się spotkamy, a na dodatek spędzimy ze sobą cały rok.
(więcej…)
Chyba nikogo nie dziwi, że ostatnio zapanowała w Polsce, choć nieco narzucona odgórnie i mało spontaniczna, to bardzo pozytywna Chopinomania. Bo czyż często się zdarza, by w danym roku przypadała okrągła, w tym przypadku 200., rocznica urodzin wielkiego artysty? Dość rzadko i dlatego jak najefektywniej taki czas należy wykorzystać. To świetna okazja, by wszyscy, w tym dzieci, rzecz jasna, poznali życie, a głównie twórczość jednego z najwybitniejszych światowych pianistów i kompozytorów.
(więcej…)