„Łąka i jej zwykli-niezwykli mieszkańcy” – recenzja książki

Otwieram małą, niepozorną książeczkę wydaną przez Wydawnictwo Widnokrąg i w ten ponury jesienny dzień przenoszę się na słoneczną łąkę. Kolorową, drażniąca nozdrza zapachem kwiatów i ziół, pieszczącą uszy delikatnym dźwiękiem bzyczących owadów, cieszącą oczy feerią barw. Ech, rozmarzyłam się… Sprowokowała mnie do tego książka pt.: „Łąka i jej zwykli-niezwykli mieszkańcy”. (więcej…)

0 Komentarzy

„Mały, Duży i chmura”, „Mały, Duży i czary” – recenzja komiksów

Do tej pory komiksy kojarzyły mi się z książkami lub czasopismami dla dzieci, potrafiących już czytać. Młodszym, które nie posiadły jeszcze tej umiejętności, trudno śledzić dymki z dialogami. Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam komiksy wydane jak książki dla najmłodszych dzieci, czyli ze sztywnymi kartkami. Komiks dla niemowlaków? Niewiarygodne? A jednak możliwe! (więcej…)

0 Komentarzy

„Dzień dobry, do widzenia. Magiczny słownik antonimów” – recenzja książki

Jak wygląda słownik, wie każdy. Powinien być duży i gruby. Wtedy gwarantuje, że znaleźć w nim będzie można wszystkie potrzebne nam słowa. Dobrze również, żeby był w twardej oprawie, wtedy będzie trwalszy. Słownik, który trzymam przed sobą, ma duży format, ma twardą oprawę, ale ma niewiele stron. Na szczęście jest to słownik magiczny, więc skrywa w sobie niespodzianki. (więcej…)

0 Komentarzy

„Chrząszcz i jego chłopiec” – recenzja książki

Czy chrząszcz może odkryć zagadkę tajemniczego zaginięcia człowieka, której nie potrafi rozwiązać policja? Czy dzieci mogą zaprzyjaźnić się z owadami? Czy w ogóle książka o na pozór odrażających, nieprzyjemnych owadach może stać się wciągającą, odkrywczą przygodą, w której liczy się przyjaźń i niezwykła współpraca na linii owad-człowiek? (więcej…)

0 Komentarzy

„O Wojtku z planety Uran” – recenzja książki

Sięgając po książkę „O Wojtku z planety Uran” ma się wrażenie, że sięga się po osobisty pamiętnik uroczej, uśmiechniętej mamy kilkuletniego chłopca. Albo pamiętnik jego samego. Bo choć historia, którą w niej opisuje, jest z gatunku science-fiction, to oczywistym wydaje się być źródło jej inspiracji – umysł małego, kilkuletniego chłopca (żeby tylko jednego!) – Antosia, któremu cała opowieść się po prostu przyśniła (?). (więcej…)

0 Komentarzy

„Tuczarnia motyli” – recenzja książki

Już sam tytuł jest intrygujący. Trzeba przeczytać prawie całą książkę, aby zrozumieć jego sens. Turkusowa okładka (w moim ulubionym kolorze!) aksamitna w dotyku… To też jest nie bez znaczenia. A za nią… świat, o jakim nam się nie śniło. Stwierdzam, że Marcin Szczygielski zaszalał z wyobraźnią. Naprawdę! To co stworzył wymyka się wszelkim ramom.

(więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania