Otwieram małą, niepozorną książeczkę wydaną przez Wydawnictwo Widnokrąg i w ten ponury jesienny dzień przenoszę się na słoneczną łąkę. Kolorową, drażniąca nozdrza zapachem kwiatów i ziół, pieszczącą uszy delikatnym dźwiękiem bzyczących owadów, cieszącą oczy feerią barw. Ech, rozmarzyłam się… Sprowokowała mnie do tego książka pt.: „Łąka i jej zwykli-niezwykli mieszkańcy”. (więcej…)
Wojna to nie tylko konflikt zbrojny, który wybucha między kilkoma państwami. Są wojny domowe i nie mam tu na myśli sporu między członkami tego samego narodu. Myślę o wojnie, która wybucha w domu, w której walczą ze sobą członkowie jednej rodziny. (więcej…)
Podobno młodzież nie czyta książek. Podobno są nudne, nie ma w nich ciekawych bohaterów i w zasadzie nic się w nich nie dzieje. Może są takie książki, choć ja dawno takich nie spotkałam. (więcej…)
Do tej pory komiksy kojarzyły mi się z książkami lub czasopismami dla dzieci, potrafiących już czytać. Młodszym, które nie posiadły jeszcze tej umiejętności, trudno śledzić dymki z dialogami. Dlatego bardzo się zdziwiłam, kiedy zobaczyłam komiksy wydane jak książki dla najmłodszych dzieci, czyli ze sztywnymi kartkami. Komiks dla niemowlaków? Niewiarygodne? A jednak możliwe! (więcej…)
Czy z duchami można się zaprzyjaźnić? Oczywiście, że tak! Co więcej, można pójść z nimi na kolację oraz świetnie się bawić podczas zimowych zabaw na śniegu. Jeśli nie wierzycie mi na słowo, zapraszam do lektury z dreszczykiem, czyli spotkań z przesympatycznymi duchami z książek Jacquesa Duquennoy.
(więcej…)
Jak wygląda słownik, wie każdy. Powinien być duży i gruby. Wtedy gwarantuje, że znaleźć w nim będzie można wszystkie potrzebne nam słowa. Dobrze również, żeby był w twardej oprawie, wtedy będzie trwalszy. Słownik, który trzymam przed sobą, ma duży format, ma twardą oprawę, ale ma niewiele stron. Na szczęście jest to słownik magiczny, więc skrywa w sobie niespodzianki. (więcej…)
Czy chrząszcz może odkryć zagadkę tajemniczego zaginięcia człowieka, której nie potrafi rozwiązać policja? Czy dzieci mogą zaprzyjaźnić się z owadami? Czy w ogóle książka o na pozór odrażających, nieprzyjemnych owadach może stać się wciągającą, odkrywczą przygodą, w której liczy się przyjaźń i niezwykła współpraca na linii owad-człowiek? (więcej…)
Sięgając po książkę „O Wojtku z planety Uran” ma się wrażenie, że sięga się po osobisty pamiętnik uroczej, uśmiechniętej mamy kilkuletniego chłopca. Albo pamiętnik jego samego. Bo choć historia, którą w niej opisuje, jest z gatunku science-fiction, to oczywistym wydaje się być źródło jej inspiracji – umysł małego, kilkuletniego chłopca (żeby tylko jednego!) – Antosia, któremu cała opowieść się po prostu przyśniła (?). (więcej…)
Już sam tytuł jest intrygujący. Trzeba przeczytać prawie całą książkę, aby zrozumieć jego sens. Turkusowa okładka (w moim ulubionym kolorze!) aksamitna w dotyku… To też jest nie bez znaczenia. A za nią… świat, o jakim nam się nie śniło. Stwierdzam, że Marcin Szczygielski zaszalał z wyobraźnią. Naprawdę! To co stworzył wymyka się wszelkim ramom.
(więcej…)
Rzeka… Od wieków nieprzerwanie płynie tym samym korytem. Świadek zwycięstw i klęsk ludzkich. Żywicielka, ale i morderczyni. Daje i zabiera. Wymaga szacunku i pokory. Może wskazywać drogę. (więcej…)