„Kołysała mama smoka” – recenzja płyty

Muzyka dla dzieci zaczyna się coraz bardziej różnicować. Oto nie mamy już do czynienia tylko z uproszczonymi słowami i liniami melodycznymi, ale z coraz bardziej ambitnym repertuarem. W myśl założeń Carla Orffa, że „[…] muzyka jest przedduchowa, nie zna wielkiej formy, jest bliska ziemi, naturalna, cielesna, możliwa do nauczenia się i przeżycia jej, odpowiednia dla dziecka[1]” możemy także obserwować nurt powrotu do źródeł, wykorzystania głosu jako głównego instrumentu; powrotu do czasów, gdy pierwszym zetknięciem się dziecka z muzyką było usłyszenie melodyjnego głosu matki. (więcej…)

0 Komentarzy

„Korniki” – recenzja płyty

Coraz bardziej zdumiewa mnie wybór oraz jakość muzyki dla dzieci. Jeszcze nie tak dawno temu narzekało się, że muzyka jest zbyt prosta, a teksty o niczym (lub ciągle tych samych dobrze znanych autorów), tymczasem od jakiegoś czasu obserwuję pozytywne zjawisko: traktowania dzieci jak najbardziej wytrawnych melomanów i tworzenia dla nich utworów z oryginalnymi tekstami oraz ciekawymi aranżacjami muzycznymi. (więcej…)

0 Komentarzy

„Gimnastyczne figle arcymuzyczne” – recenzja płyty

Rozbudzenie w dziecku zamiłowania do ruchu przy akompaniamencie muzyki i śpiewu to nie lada sztuka. A jeśli dodać do tego ćwiczenia rozwijające pamięć, koncentrację i wyobraźnię muzyczną oraz zabawy doskonalące zdolności motoryczne, sprawność psychoruchową oraz inwencję twórczą okaże się, że edukacja muzyczno-rytmiczna kilkulatka jest naprawdę wielowarstwowa i bardzo odpowiedzialna. (więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania