Wydawnictwo Bright Junior Media wyszło naprzeciw oczekiwaniom, wielu, jak sądzę, rodziców. Zbliżają się wakacje, czas intensywnych podróży. Wiadomo, że zarówno podczas jazdy (czy lotu) oraz „w czasie deszczu dzieci się nudzą”, warto więc zabrać ze sobą pomoce, które skutecznie odgonią nudę i umilą dłużący się czas. Tymczasem wiele gier ma tak duże pudełka, że zabranie kilku z nich tworzy dodatkowy bagaż. Umieszczanie ich w zastępczych woreczkach nie zawsze zda egzamin, gdy np. w grę wchodzą takie elementy, jak miękkie karty. (więcej…)
Hura, doczekałam się – a z całą pewnością nie tylko ja czekałam na kolejną książkę z Billym w roli głównej. Po premierze pierwszej części – „Billy jest zły” – docenionej przez jury i czytelników w konkursie Najlepsza Książka Dziecięca „Przecinek i Kropka” 2009 (w głosowaniu czytelników zajęła drugie miejsce) miałam ogromną nadzieję, że mały Billy zagości na dobre na naszym rynku i w domach najmłodszych czytelników. No i wygląda na to, że rzeczywiście tak będzie. Ze sprawdzonych źródeł wiem, że możemy spodziewać się także następnych z kilkunastu wydanych w Szwecji opowieści o Billym.
(więcej…)
Już go gdzieś widziałam, jestem pewna. Ale wtedy siedział pod swoją wierzbą, a nie fikał koziołki, tak jak na tej okładce. Jednak to na pewno on – gdy zaczęłam czytać, nie miałam żadnych wątpliwości. Wydana po raz pierwszy przed kilkoma laty baśń Marii Ewy Letki ukazała się właśnie w wydawnictwie Bajka – elegancka, kolorowa, starannie zaprojektowana i wykonana.
(więcej…)
O tym, że ta książka jest niezwykła, przekonałam się podczas tegorocznych wakacji, gdy otoczona trzema dwulatkami czytałam ją na głos, coraz bardziej intonując kluczowe słowo „Co!?”. Były to jedne z nielicznych chwil, gdy trzech urwisów grzecznie siedziało, nie krzycząc i nie zabierając sobie nawzajem zabawek. Te wspomnienia wystarczają, by książkę polubić i przekonywać do niej innych rodziców.
(więcej…)
Grzegorzowi Kasdepke to ja po prostu zazdroszczę! Fantazji, poczucia humoru, tego sypania bajek garściami jak z rękawa… Za samą „Kacperiadę” gotowa byłabym go ozłocić, a tu ciągle coś nowego, pięknego, radosnego objawia się wiernym czytelnikom. Odnoszę nawet wrażenie, że trudno nadążyć za nowościami. A jeśli nawet się uda, to trzeba się liczyć z poważnym wydatkiem. Wystarczy wejść na stronę Wydawnictwa Literatura, by się przekonać. A przecież pan Grzegorz jest jeszcze młody i na pewno niejednym nas zaskoczy.
(więcej…)
Kot Bibelot wiedzie spokojne życie – mieszka w księgarni, czyta książki, popijając herbatę z filiżanki z chińskiej porcelany. Czasem doradzi jakiemuś klientowi książkę, innym razem przegoni złodzieja, ale i tak, jak to często z kotami bywa, najchętniej drzemie zwinięty w kłębek.
(więcej…)
Gra z pomysłem. Celem graczy jest zrobienie jak największej liczby dobrych (wysokopunktowanych) zdjęć słynnego potwora z jeziora Loch Ness. Żeby to zrobić, trzeba znaleźć się we właściwym miejscu, we właściwym czasie… (więcej…)
Oj, obdarował nas ten jubileuszowy rok 2010 książkami o Fryderyku Chopinie, obdarował! Różnią się one znacznie od siebie, zarówno pod względem treści, jak i opracowania graficznego. Różna jest również wartość merytoryczna, zależna często od stopnia szczegółowości zawartych w nich informacji.
(więcej…)
Które dziecko lubi tabliczkę mnożenia? Prawie żadne. „Memorypodobna” gra „2×2 Gra w pary” może być sposobem na naukę tabliczki od niechcenia. (więcej…)
Wydawało mi się, że „Wiersze że aż strach”, moja zdecydowanie najbardziej ulubiona książka Małgorzaty Strzałkowskiej, to szczyt doskonałości, jeśli chodzi o wesołe straszenie najmłodszych czytelników – zarówno słowem, jak i obrazem. Teraz nie jestem już tego taka pewna.
(więcej…)