„Zróbmy sobie arcydziełko” – recenzja dźwiękowa książki
Zapraszamy do wysłuchania recenzji dźwiękowej książki „Zróbmy sobie arcydziełko” Marion Deuchars, wyd. Dwie Siostry.
Zapraszamy do wysłuchania recenzji dźwiękowej książki „Zróbmy sobie arcydziełko” Marion Deuchars, wyd. Dwie Siostry.
Zapraszamy do wysłuchania dźwiękowej recenzji książki „Arcypalce” wyd. Dwie Siostry. (więcej…)
Elmer jest słoniem. W wielobarwną kratkę. Niewątpliwie wyróżnia się spośród stada szaroburych słoni. Zawsze jest wesoły i dzięki niemu śmieją się inne słonie. Nie śmieją się z NIEGO, ale właśnie DZIĘKI NIEMU. Jednak pewnego dnia Elmer ma już dosyć bycia „innym”. Postanawia przyoblec się w „kolor słoniowy”. Idzie przez dżunglę i nikt go nie poznaje, wraca do swoich słoniowych towarzyszy, a nikt go nie zauważa, na dodatek wszyscy są smutni i milczący…Coś jest nie w porządku. Cała ta sytuacja śmieszy Elmera i gdy wydobywa z siebie wreszcie znajomy chichot, stado ożywa i aż turla się ze śmiechu! Gdy dzięki kroplom deszczu Elmer wraca do swego „zwykłego” wyglądu, słonie postanawiają co roku świętować ten dzień: one będą kolorowe, a jeden Elmer szary. Przepraszam, mam pytanie: jaki to dzień, bo nie chciałabym przegapić takiego święta!
Wierszy o alfabecie w polskiej poezji dla dzieci nie brakuje, a najbardziej znane „Abecadło” Juliana Tuwima większość z nas wyrecytowałaby wyrwana ze snu w środku nocy. Dzieci uczą się ich na pamięć jeszcze zanim dobrze opanują sztukę mówienia. Ta obfitość i popularność rymowanych alfabetów nie dziwi, gdyż taka jest kolej rzeczy – w życiu każdego małego człowieka przychodzi czas na naukę liter, zdobywanie umiejętności czytania. Zazwyczaj wtedy właśnie sięgamy po stosowną literaturę, a nie podręczniki.
Pewnego dnia do warszawskiego mieszkania zapukała żyrafa. Taka zwyczajna: długa szyja, cztery nogi, łatki i kopytka. Właściciel z szerokim uśmiechem wpuścił ją do środka i najuprzejmiej w świecie zaproponował gościnę. Prysznic? Z rozkoszą! Herbatka? Owszem, ale najlepiej w porcelanie. Przekąska? A jakże, byle długa i smukła. Wszak trzeba dbać o linię!
(więcej…)
Jest w utworze Juliana Tuwima pt. „Pan Maluśkiewicz i wieloryb” coś, co sprawia, że wiele osób, nawet tych całkiem dorosłych, kiedy pyta się je o ulubiony wiersz z dzieciństwa lub dzieciństwa ich dzieci, wymienia ten właśnie tytuł. Może to niezaprzeczalny talent autora, który po mistrzowsku wyprawił niewielkich rozmiarów bohatera na spotkanie z największym z morskich stworzeń; może tęsknota za beztroskim podróżowaniem, odkrywaniem świata i siebie, a może obie te rzeczy łącznie i jeszcze coś, co trudno nazwać…?
(więcej…)
„Ale o co chodzi?” – może zapytać najmłodszy czytelnik, a właściwie oglądacz, gdy wpadnie mu w ręce „Czerwony Kapturek” w wykonaniu (bo powiedzieć z ilustracjami, to za mało) Kvéty Pacovskiej.
(więcej…)
Pewien odsetek rodziców i dziadków, świadomych wagi wychowania w kulturze, wprowadza swoje dzieci i wnuki w świat literatury, muzyki, teatru, sztuk plastycznych. Czy jednak komuś z nich przyszło do głowy, że już kilkulatkowi zaserwować można edukację architektoniczną? Nie sądzę. I pewnie gdyby nie książka pary debiutujących, młodych ludzi świeżo po dyplomie, do tej pory żyliby w błogiej nieświadomości.
(więcej…)
Gloria Whelan w swych powieściach dla młodzieży chętnie podejmuje tematykę wykraczającą poza ramy znanego nam świata, penetruje inne kręgi kulturowe, odsłania te aspekty rzeczywistości, które pozostają poza codziennym horyzontem człowieka Zachodu. To daje mi szansę życia w innych krajach i innych czasach – przynajmniej w wyobraźni – pisze na swej stronie internetowej 86-letnia dziś autorka. I trzeba przyznać, że owe „równoległe” życia Glorii są bardzo owocne, gdyż dzięki nim dostajemy powieści tak doskonałe jak Bezdomny ptak. Jakże świeże i porywające jest to pisarstwo! Z jaką lekkością i naturalnością udaje się autorce odtworzyć złożone, indyjskie realia i wpisać w nie historię swej bohaterki.
(więcej…)
Jeśli ktoś sądził, iż wszystkie słonie są do siebie podobne jak dwie krople wody, to był w błędzie. I nie chodzi wcale o to, że jedne są bardziej szare, a inne mniej; nie o to również, że jedne są bardzo, bardzo poważne, a inne tylko bardzo.
(więcej…)