„Krześlaki z rozwianą grzywą” – recenzja książki
Już trzecie pokolenie może korzystać z dobrodziejstw utworów Joanny Kulmowej, a dzięki wznowieniom starszych zbiorów wierszy, coraz młodsze dzieci mogą z ich pomocą rozwijać wyobraźnię.
(więcej…)
Już trzecie pokolenie może korzystać z dobrodziejstw utworów Joanny Kulmowej, a dzięki wznowieniom starszych zbiorów wierszy, coraz młodsze dzieci mogą z ich pomocą rozwijać wyobraźnię.
(więcej…)
Szczeciński Zamek Książąt Pomorskich nie kojarzy się z legendami. Odbudowany po wojnie w stylu renesansowym obecnie jest siedzibą wielu instytucji kulturalnych. Jego jasna elewacja nie skłania do myślenia o rycerzach czy mrocznych czasach średniowiecza. A jednak, jak każdy zamek, kryje on w sobie pewne niewyjaśnione zjawiska i ciekawych mieszkańców.
Liliana Pędziwiatr ma dar: potrafi rozmawiać ze zwierzętami. Dobrze „dogaduje się” również z roślinami – gdy znajduje się w ich pobliżu i śmieje się, natychmiast zakwitają kwiaty, a przywiędłe liście odżywają. Jednak co dziewczynce po takiej pięknej umiejętności, jeśli nie może znaleźć przyjaciół?
Pamięć ludzka jest jak sito: filtruje wspomnienia, zostawiając na wierzchu tylko te ważniejsze. Co decyduje o ich ważności? Chętniej pamiętamy przyjemne czy nieprzyjemne wydarzenia?
(więcej…)
Czy ktoś kiedyś słyszał o chrapiącej myszy? I to tak głośno, że słychać je niemalże w całym domu? Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji dowiedzieć się o tym fakcie, to polecam książkę „Myszka Chrapiszka” Katarzyny Ewy Kozubskiej.
(więcej…)
Nawet nie wiem, co o tym myśleć. Z jednej strony należy się cieszyć, że tak znamienity pisarz i ilustrator jak Tomi Ungerer jest wreszcie dostępny dla polskiego czytelnika, a z drugiej… ściska człowieka w dołku, że ten artysta ma na swoim koncie ponad 100 książek (dla dorosłych i dzieci), zyskał światową sławę, a do Polski dotarł dopiero teraz. Zawsze w takich sytuacjach zadaję sobie pytanie: ilu jeszcze pisarzy czeka na odkrycie przez Polaków?
(więcej…)
To jest pewne: zazdrości chyba każdy. Ale niewielu potrafi się do tego przyznać. Chyba że dosłownie zzielenieje się z zazdrości i po prostu to widać. Bohaterkę „Innego życia” Amandy Eriksson to właśnie spotkało… Któregoś ranka obudziła się zabarwiona na zielono. Diagnoza mogła być tylko jedna.
Ten typ książek lubię najbardziej: gdy autor i ilustrator to jedna osoba. Kiedy biorę do rąk książkę stworzoną przez kogoś takiego, jestem pewna, że mam przed oczami dokładnie to, co chce mi on pokazać. Od początku do końca. Bez dopowiedzeń, niedomówień, dodatkowych interpretacji czy nawet konfliktów. Tutaj wszystko do siebie pasuje. I jest takie, jakie być miało. Koniec i kropka.
O autorze tej książki niewiele potrafię powiedzieć. A to dlatego, że autor życzy sobie, by wiele o nim nie mówić. Jan Karp to jego pseudonim. Urodził się w 1969 roku, a zadebiutował w 2003 trzytomową historią o Julku Karpie (wydawnictwo Nasza Księgarnia). Nie mieszka w Polsce, a pisanie nie jest jego głównym zajęciem. I to by było na tyle.
(więcej…)
Nauka tolerancji to niełatwa sprawa. Szczególnie w społeczeństwach, które ludzi odmiennych i słabych – chorych, starych, o innym kolorze skóry – spychają na margines. Warto więc tę naukę zaczynać od małego, bo czym skorupka za młodu nasiąknie…