„Tata” Miffy w ogniu pytań

Dick Bruna, „tata” sławnej na całym świecie białej króliczki Miffy, która po wielu latach wreszcie dotarła do Polski za sprawą wydawnictwa Format i dystrybutora filmów Cass Film, odpowiada na pytania dzieci.

Czy wciąż sprawia panu przyjemność praca nad nowymi książkami?

Dick Bruna: Coraz większą!

Co pana wnuki sądzą o Miffy? Czy są źródłem pomysłów dla nowych książek?

Moje wnuki kochają Miffy. Wnuczka zainspirowała mnie do napisania „Miffy w namiocie”, a wnuk do „Miffy-duch”.

Co zainspirowało pana do pisania książek dla dzieci?

Pewnego razu, gdy miałem już na koncie wiele okładek, które zaprojektowałem do innych książek, pomyślałem, że byłoby przyjemnie wymyślić raz książkę dla siebie, książkę obrazkową. I jestem szczęśliwy, że książka, którą zrobiłem dla siebie, podoba się dzieciom!

Jaka była pana reakcja, kiedy pierwsza książka została sprzedana w księgarni?

Byłem dumny jak paw!

Dlaczego Miffy ma krzyżyk zamiast ust?

Pomyślałem, że mały krzyżyk – nos i usta w jednym – stanowi miły znak i w połączeniu z czarnymi oczkami i długimi uszami, dobrze oddaje sympatyczny pyszczek królika.

Kim będzie Miffy, gdy dorośnie?

Miffy nigdy nie dorośnie, zawsze będzie małym królikiem. Ale gdyby dorosła, myślę, że zostałaby artystką, muzykiem, tancerką, ilustratorką, pisarką.

Dlaczego licząca ponad 100 tytułów seria książek o Miffy zaczyna się od numeru 8?

Pierwszych siedem książek ma inny, prostokątny format. Mój wydawca zdecydował, by nowe, kwadratowe książki zacząć liczyć od numeru 8 – dla uhonorowania tych pierwszych.

Przez lata zmienił pan styl rysowania Miffy…

Mój styl zmienił się, bo każdego dnia staram się pracować lepiej niż w dniu poprzednim. Wydaje mi się, że Miffy stała się trochę bardziej „ludzka” przez te wszystkie lata.

Dlaczego zawsze używa pan tych samych kolorów? I jaki jest ulubiony kolor Miffy?

Od zawsze poszukuję prostoty, w moich rysunkach, tekstach i kolorach. Jest zatem jeden rodzaj niebieskiego, jeden rodzaj żółtego i tak dalej. Ulubionym kolorem Miffy jest niebieski.

Jak zamierza pan sprawić, by Miffy pozostała żywa w sercach dzieci i dorosłych przez następnych 50 lat?

Nie próbuję tego robić. Po prostu piszę książki tak jak zawsze. Ponad 50 lat temu, gdy zacząłem je tworzyć, nie spodobały się one rodzicom. Myśleli, że są zbyt proste. Ale dzieci zawsze je lubiły i rozpoznawały w nich siebie. A dzieci sprzed 50 lat są teraz rodzicami!

Czy kiedykolwiek porównano pana do któregoś z pańskich bohaterów? Jeśli tak to do którego?

Czasami niektórzy porównują mnie do Miffy (choć moje uszy są zupełnie inne!), ale częściej do misia Borysa. Chyba nawet jest w tym trochę racji: trochę niezdarny, trochę niepoprawny.

Gdyby było możliwe przeniesienie się do świata Miffy na jeden dzień, którą z przygód chciałby pan przeżyć?

Wybrałbym sen Miffy.

Jak ma na imię ulubiony miś Miffy? A jak nazywają się jej tata i mama?

Nie nadaję imion każdemu bohaterowi, by nie wprowadzać zbyt dużego zamętu. Jeśli potrzebuję imienia, zawsze upewniam się, że pasuje ono zarówno do wizerunku bohatera, jak i do całej historii. Miś Miffy nazywa się Miś Miffy, tata i mama Miffy to Pan Królik i Pani Królikowa.

Dlaczego Melania, koleżanka Miffy, ma zawsze przy sobie niebieską torbę i czy może pan powiedzieć, co w niej jest?

Kiedy Melania przyjechała z Afryki odwiedzić swoją korespondencyjną koleżankę Miffy, miała ze sobą niebieską torbę. W środku była piżama, szczoteczka do zębów i kilka drobiazgów dla Miffy i jej rodziców.

Co w pana odczuciu sprawia, że Miffy jest tak ponadczasowa?

Miffy jest bardzo bliska dzieciom. Jest przyjazna i ciepła. Dzieci utożsamiają się z nią.

Co jest pana zdaniem najważniejsze podczas tłumaczenia Miffy?

Ponieważ tekst oryginału koresponduje z ilustracjami, najważniejsze jest, by trzymać się jak najbliżej oryginału. Jest również ważne, żeby tekst się rymował. Dzieci uczą się tekstów rymowanych bardzo szybko, a rym sprawia, że historyjka staje się im bardzo bliska.

Jaką radę dałby pan tym, którzy chcą pisać książki dla dzieci?

Niech traktują dzieci poważnie i niech będą tak uczciwi w stosunku do nich, jak one są uczciwe w stosunku do wszystkich.

***   ***   ***

Dick Bruna urodził się 23 sierpnia 1927 roku w Utrechcie w Holandii, gdzie mieszka do tej pory i nadal pracuje jako grafik, autor i ilustrator. Swoją pracą wspomaga wiele organizacji pomocy humanitarnej, w tym UNICEF, Terre des Hommes i Czerwony Krzyż. O randze dorobku artystycznego Dicka Bruny świadczy fakt otwarcia w 2000 roku w Centraal Museum w Utrechcie stałej wystawy jego prac; wystawy monograficzne miał między innymi w paryskim Centrum Georgesa Pomopidou czy w Huis ten Bosch w Nagasaki, w Japonii.

Styl Dicka Bruny, poczynając od pierwszej jego książki Jabłko (1953), aż po jedną z ostatnich Kłapouch(2006), wyznaczają przede wszystkim niezmienny minimalizm i uniwersalna szczerość. Prostota jego twórczości pozostawia wiele miejsca dziecięcej wyobraźni. Na rysunki Bruny składa się czarny kontur i intensywne, żywe kolory. Z jednej strony mamy mocną, odręczną kreskę, która oddaje ciepło i zdecydowanie, z drugiej strony – niespotykaną delikatność.

„W moich książkach unikam pouczania dzieci. W zamian staram się dzielić tym wielkim cudem, jakim jest świat”, powiada autor.

(za: materiały prasowe wydawnictwa Format)

(Dodano: 2008-11-28)

Dodaj komentarz