„Czy tata płacze?” – recenzja książki

Książki dla dzieci często opowiadają o wymyślonym świecie, w którym wyimaginowani bohaterowie przeżywają niesamowite przygody, robią rzeczy niemożliwe do wykonania w rzeczywistości. Czy tata płacze? jest całkowitym przeciwieństwem przedstawionej powyżej historii. Opisane w książce zdarzenia naprawdę miały miejsce. Rzeczywiście była mama, był tata, był Olav i był jego braciszek. I rzeczywiście tata zachorował, a po ciężkiej chorobie umarł, zostawiając żonę i dwóch synków.

Co takiego jest w mentalności czy wychowaniu Skandynawów, że w takim stylu potrafią pisać o sprawach trudnych i poważnych – może to wpływ surowego klimatu, tego nie wiem, jest jednak faktem, że pisać umieją jak nikt chyba inny. Wystarczy przytoczyć tu nazwiska Ulfa Starka (Czy umiesz gwizdać, Joanno?), Ulfa Nilssona (Żegnaj, panie Muffinie), Stiana Hole (Lato Garmanna). Ich twórczość, skierowana do dzieci, lecz trafiająca także do dorosłego czytelnika, w sposób klarowny, bez niedomówień, bez infantylizowania pokazuje starość i proces odchodzenia.

Hilde Ringen Kommedal miała zadanie, można by rzec, choć nie jestem pewna, czy to najlepsze słowo w tej sytuacji, ułatwione. Wdowa, matka dwóch synków, przedstawiła to, co sama przeżyła. Chorobę męża, swoje emocje po jego śmierci, złość, żal i powolne godzenie się kilkuletniego synka z tym, co zaszło. Wydaje się, że przelanie na papier tych wydarzeń i odczuć było formą terapii, jednak w tej chwili nie jest to już tylko jej prywatna historia, a narzędzie wykorzystywane do pomocy rodzinom w podobnej sytuacji. Autorka nie dość, że wykazała się sporą odwagą, decydując się na publikację tej książki, to pokazała, że literatura może być świetnym środkiem terapeutycznym.

Ewa Świerżewska
(tekst był opublikowany w Piśmie Miesięcznym Ilustrowanym dla Kobiet „Bluszcz” nr 5)

Czy tata płacze?
Hilde Ringen Kommedal
il. Tone K. Lileng
przeł. Monika Samsel-Chojnacka
wyd. Fundacja Inicjatyw Społecznie Odpowiedzialnych, 2008
wiek: 5+

(Data publikacji: 2009-02-22)

Dodaj komentarz