Dziecko w Starym Kinie, cz. II – Georges Melies, czyli ”kino atrakcji”

Po początkowej fascynacji ruchem w obrazie filmowym nastąpił spadek zainteresowania kinem i widzów, i naukowców wykorzystujących to medium do dokumentacji swych badań. Kino zaczęto traktować jako jarmarczną, masową rozrywkę, przeznaczoną dla najniższych klas społecznych. Wynikało to z braku pomysłów na tworzenie nowych filmów, które zaciekawiłyby publiczność.

Z ówczesnego kryzysu wyprowadził kino francuski dyrektor sztuk magicznych – Georges Melies. Zanim powstało kino, swe działania kierował w stronę teatru iluzji, budującego baśniowy, nierealny świat. Podobne światy twórca ten przeniósł na grunt filmowy, stając się pierwszym w historii kina prawdziwym reżyserem. Stworzył też pierwszą wytwórnię filmową – Star Film.


Georges Miles, Czarny Diabeł, 1905 rok

Melies to twórca „kina atrakcji”, które miało za zadanie olśnić widza, zadziwić magią kina poprzez tworzenie niesamowitych, wymyślonych obrazów. Zrealizował ponad 500 filmów fabularnych (m.in.Partia kart, Chory z urojenia, Bitwa morska w Grecji, Magia diabelska, Człowiek orkiestra, Czerwony Kapturek, Człowiek z głową z kauczuku, Podróż na Księżyc – jeden z najsłynniejszych filmów reżysera,Podróże Guliwera, Robinson Cruzoe, Królestwo wróżek, Latarnia magiczna, 20 000 mil podmorskiej żeglugi). Już same tytuły filmów mówią wiele o kinowej wyobraźni reżysera: bajkowej, dziecięcej, wyśnionej. Tworzył wymyślone fabuły, czyli opowiadania, odcinając się tym samym od wcześniejszych scenek z życia codziennego (patrz filmy braci Lumier’ów).

Filmy Meliesa rozgrywają się w przestrzeni sztucznej, wykreowanej, wybiegającej w przyszłość. Twórca ten zasługuje na miano reżysera kierującego przebiegiem akcji dramatycznej, czyli jakiegoś zdarzenia, które ma swój początek, rozwinięcie i zakończenie. Melies był jednocześnie reżyserem, producentem, scenarzystą, scenografem, aktorem, montażystą i dystrybutorem swych filmów. Dziś wydaje się nam to niemożliwe: przy współczesnej produkcji filmowej pracuje przecież sztab specjalistów!
Kinematografia zawdzięcza Meliesowi wynalezienie wielkiej ilości trików filmowych, czyli efektów specjalnych. Reżyser wykorzystywał je w jednym z trzech gatunków, do których przypisać można jego wszystkie filmy, czyli w feerii. Wynalezienie jej przez Meliesa ma źródło w przypadku. Gdy twórca na początku filmowych eksperymentów kręcił ruch uliczny, kamera zacięła się nagle na chwilę, a sfilmowany obraz dał złudzenie przemiany przejeżdżającego omnibusa w karawan, który przez czas zatrzymania urządzenia jechał w tym samym miejscu, co wcześniej omnibus. Trik ten reżyser zastosował w pierwszej feeri pod tytułem Zniknięcie damy (kobieta znikała z kadru w chwili zatrzymania kamery, zostawiając po sobie puste miejsce). Melies pokazał więc w kinie cyrkowe hokus-pokus! Trik ten wykorzystywał w filmach, w których bohaterowie gdzieś zagadkowo znikali lub zamieniali się w jakieś potwory.

Wiele trików twórcy przetrwało do dziś, choć w nieco innej formie (na przykład zdjęcia nakładane, będące u Meliesa „duchami”, stosowane są dziś do filmowego przestankowania, czyli tzw. przenikania – jeden obraz stopniowo nakłada się na drugi, zacierając go; metoda ta stosowana jest do pokazania przeskoku w czasie lub przestrzeni). W dzisiejszej kinematografii zdjęcia trikowe mogą być specjalnie ukryte (na przykład, gdy filmuje się jakiś obraz w sztucznych warunkach wytwórni filmowej przy użyciu modeli, dajmy na to biegnące przez las dinozaury, które w rzeczywistości nie istnieją, więc niemożliwe jest nagranie ich w warunkach naturalnych) lub mogą być zdjęciami trikowymi właściwymi (niesamowite cudowne przemiany, czary).

Drugi meliesowski gatunek filmowy stanowi fantastyka naukowa. To właśnie temu reżyser zawdzięcza przydomek „filmowego Juliusza Verne’a”. Sławę przyniosła mu tu Podróż na Księżyc – film długi jak na ówczesne czasy, bo trwający aż 16 minut, przez co żaden właściciel kina nie chciał go wyświetlać, powołując się na szybkie znużenie widzów. Tak się jednak nie stało, obraz odniósł sukces. Dzisiejsze filmy długometrażowe trwają wszakże ok. dwóch godzin, wymagają więc od nas jeszcze większej cierpliwości niż kiedyś.


Georges Miles, Podróż na księżyc, 1902 rok – część I


Georges Miles, Podróż na księżyc, 1902 rok – część II

Wreszcie do trzeciej odmiany gatunkowej kina Meliesa należy reportaż, czyli pokazanie współczesnych wydarzeń politycznych i naukowych. Reżyser jednak nawet w filmie dokumentalnym (do którego należy właśnie reportaż, wiernie odzwierciedlający rzeczywistość) stosował metody pracy podobne do tych wykorzystywanych w kinie fabularnym: w filmie występowali poprzebierani aktorzy (w dokumencie powinni to być zwykli ludzie, których dotyczy filmowane zdarzenie), występujący w atelier (zamiast na przykład na ulicy lub w swoim domu). Reżyser nie rozstawał się zatem w swych filmach z wymyślonymi przez siebie światami, wybierając kino „bujające w chmurach”. Nie tylko dzieci lubią bajki…

Filmowe zajęcia praktyczne
1. Wybierzcie wraz z dzieckiem jeden z filmów Meliesa do domowej inscenizacji lub wymyślcie inną, równie fantastyczną opowieść. Wskażcie dziecku, w którym miejscu występuje konflikt dramatyczny, mający przykuć uwagę widza, na którym opiera się Wasza opowieść, czyli fabuła. Zróbcie wspólnie domowe atelier, tłumacząc dziecku, co to właściwie jest. Zadbajcie szczególnie o scenografię, stwórzcie ją razem z dzieckiem (na przykład kosmiczną rakietę z kartonu; namalujmy planety, gwiazdy). Poszperajcie w szafach w poszukiwaniu odpowiedniej garderoby, inspirując się starymi filmami. Dziecko będzie miało okazję zobaczyć, jak zmieniła się moda, porozmawiajcie o tym, pokażcie dziecku zdjęcia Waszych rodziców i dziadków. Wybierzcie reżysera, aktorów, operatora (Melies pełnił wszystkie te funkcje jednocześnie!). Jeśli macie taką możliwość, nagrajcie Wasze starania, czyli pracę nad filmem „od kuchni”, a później sam film. Powiedzcie dziecku, że Wasz film to film fabularny. Jeśli znajomi rodzice podobnie pobawią się z dzieckiem, urządźcie wspólny filmowy maraton.

Tworząc scenografię do filmu, możecie skorzystać z pomysłów zastosowanych we współczesnym nawiązaniu do filmu Podróż na Księżyc, czyli teledysku zespołu The Smashing Pumpkins.

2. Pobawcie się w hokus-pokus, wymyślając triki, czyli filmowe efekty specjalne. Może uda się Wam także stworzyć całą opowieść, czyli feerię? Zapiszcie ją , namalujcie (może w formie komiksu?) lub odegrajcie, najlepiej za pomocą gestów i min. Jeśli potraficie i dysponujecie odpowiednim sprzętem, nagrajcie jakiś trik z udziałem dziecka w roli głównej, a następnie wytłumaczcie, jak to zrobiliście. Powiedzcie dziecku, że efekty specjalne są popisowymi elementami kina, zwracającymi uwagę widza, trzeba jednak stosować je z umiarem. Poszukajcie trików we współczesnych filmach dla dzieci, dzięki temu ich odbiór będzie bardziej świadomy.
3. Stwórzcie (najlepiej też nagrajcie, przynajmniej na dyktafon, lub udokumentujcie za pomocą zdjęć) reportaż, tłumacząc dziecku, czym on jest. Możecie na przykład zrobić z dzieckiem wywiad na jakiś interesujący je temat. Jeśli nasz wywiad będzie dotyczył życia samego dziecka, zwróćmy uwagę, że spełnił on wymogi dokumentu (wtedy nie będzie potrzebna specjalna scenografia ani odpowiedni strój). Dziecko bowiem zagrało samego siebie, było we własnej roli. Gdyby odegrało na przykład historię z życia kolegi, nie byłby to już właściwy dokument, bo musiałoby się ucharakteryzować, czyli stać się podobne do tego kolegi, naśladować jego sposób mówienia, jego miny, głos. Tak rodzi się fabuła, nie reportaż. Wskażmy dziecku, że dzisiejszy reportaż obecny jest na przykład w wiadomościach z kraju i ze świata, w filmach opowiadających o przyrodzie itp.

Kinga Jurgilewicz-Malek

(Dodano: 2009-07-21)

Dodaj komentarz