Do teatru… Ale kiedy?

Gdy dorośli uwielbiają chodzić do teatru, filharmonii czy opery, prędzej czy później zaczynają marzyć o tym, by tą pasją zarazić swoje dzieci. I tutaj pojawiają się pytania: Ile lat powinno mieć dziecko, by wybrać się z nim do teatru? Jak dobrać spektakl? A może pozostawić wybór przedstawień, teatrzyków placówce, do której posyłamy dziecko?

Kiedy do teatru?
Zatem po kolei: kiedy z dzieckiem do teatru? Jak najszybciej! Im prędzej maluch oswoi się z aktorami, przerysowanymi postaciami czy mówiącymi lalkami, tym lepiej. Warto zacząć od teatrzyków plenerowych. Siedząc na świeżym powietrzu i oglądając przedstawienie, dziecko, z jednej strony będzie czuło, że uczestniczy w czymś wyjątkowym, z drugiej zaś – nie będzie przytłoczone nowym, nieznanym miejscem. Niewątpliwą zaletą teatrzyków na świeżym powietrzu jest to, że są bezpłatne, rodzicom nie będzie żal wydanych na bilet pieniędzy, gdy ich pociecha po trzech minutach stwierdzi, że nie chce/boi się/jest śpiąca/itd., i trzeba będzie opuścić przedstawienie. Każde dziecko jest inne, dla niektórych dwulatków gra aktorów jest czymś fascynującym, a inny czterolatek wciąż będzie się czuł nieswojo podczas przedstawienia. Wieko około trzech lat jest czasem, gdy warto zacząć eksperymentować z teatrem jako nowym miejscem i nowymi doznaniami.

Jaki spektakl wybrać?
Jeżeli już zdecydowaliśmy się na wyjście z dzieckiem do teatru, pozostaje kwestia wyboru repertuaru. Tutaj warto zastanowić się, którą bajkę nasz maluch lubi najbardziej i poszukać przedstawienia opartego na znanej opowieści. Znając zakończenie przedstawienia, dziecko będzie czuło się pewniej. Dobrym pomysłem jest też sprawdzenie, jakie „notowania” ma dany zespół aktorski, teatr wśród innych znajomych rodziców i dzieci. Bardzo prawdopodobne, że jeżeli trójka dzieci z podwórka płakała na danym spektaklu, to i nasze może nie bawić się najlepiej. Warto się zorientować, czy aktorzy „wciągają” dzieci do przedstawienia. Tutaj, w zależności od charakteru pociechy – wybrać albo interaktywną formę teatru, gdzie dziecko bierze udział w przedstawieniu, lub też klasyczny spektakl, w czasie którego maluch nie będzie angażowany przez aktorów.

A może wystarczy, gdy przedszkole, szkoła zadba o doświadczenie „teatralne” dziecka?
Niektórzy rodzice uważają, że jeżeli ich przedszkolak wraz z całą grupą jeździ do teatru, to wystarczy. Niektórzy posuwają się nawet dalej, optując za tym, by do przedszkola dziecka przyjeżdżali aktorzy, a przedstawienia obywały się w przedszkolnej stołówce. Nasuwa się tutaj pewne porównanie – to tak, jakby nie kupować dziecku książek innych niż podręczniki, bo przecież czyta w szkole, więc po co mu coś więcej! Niestety tak zwane wędrowne teatrzyki często reprezentują niski poziom artystyczny, dodatkowo dziecko pozbawione zostaje poczucia wyjątkowości, powagi, z jaką wiąże się wycieczka do teatru. Zepchnięcie roli wychowawczej tylko na przedszkole doprowadzi do tego, że nasze dziecko z pewnością miłośnikiem teatru nie zostanie, będzie wolało pójść do kina, kupić popcorn i gazowany napój… Przedszkolne wyjazdy, przyjezdne teatrzyki mogą być świetnym uzupełnieniem kulturalnej edukacji zapewnianej przez rodziców. Dzięki temu maluch będzie mógł porównać, czym jest wyjście do PRAWDZIWEGO teatru, siedzenie na PRAWDZIWYCH składanych krzesłach, a czym to, co można zorganizować w małej przedszkolnej salce.

Z dzieckiem do teatru? Jak najbardziej!
Trzeba tylko pamiętać o:
• Mądrym wyborze przedstawienia,
• Sprawdzeniu recenzji i wysłuchaniu „poczty pantoflowej” na temat danego spektaklu,
• Odpowiednim przygotowaniu dziecka – strój i nastrój – to też się liczy!
• Zasadzie – nic na siłę. Maluch chce wyjść, wychodzimy! Następnym razem może dotrwamy do przerwy!
• Omówieniu tego, co widzieliśmy i słyszeliśmy w teatrze – warto się upewnić, że dziecko zrozumiało przedstawienie.
• Systematyczności – wpiszmy do kalendarza, chodźmy raz w miesiącu z maluchem do teatru.

Kurtyna w górę!

Dota Szymborska*

* Instruktorka wychowania, od ponad 2 lat pracuje z rodzicami, współpracuje z Dziecko.onet.pl, kwartalnikiem KIKIMORA, jest jednym z jurorów w konkursie SUPERPRODUKT 2009 Magazynu dla Rodziców Mam Dziecko.

(Dodano: 2010-02-15)

Dodaj komentarz