Spożywanie jedzenia „śmieciowego” (ang. junk food) jest niezdrowe, szczególnie dla dzieci – powoduje otyłość i pod żadnym pozorem nie powinniśmy zabierać naszych pociech do miejsc serwujących tego typu dania. Co tam, że trąbią o tym we wszystkich mediach bez przerwy – popularne sieci budują coraz to nowe i nowe siedziby i nieustannie zachęcają najmłodszych dziecięcymi, kolorowymi, kuszącymi zestawami. No i jak wytłumaczyć trzylatkowi, że frytki i nibyhamburger to wielkie zło, a zabawka z zestawu zaraz wyląduje w kącie? Tym bardziej, że sami mamy czasem ochotę na wielkiego, tłustego hamburgera, górę frytek i colę…
Na pomoc przyszła firma Hasbro, oddając w ręce rodziców i dzieci grę „Piggy Pop, nie pękaj prosiaczku”. Jak tylko zobaczyłam tę uroczą, okrąglutką świnkę, wiedziałam, że pomoże mi znaleźć argument, żeby szerokim łukiem omijać bary z „szybkim jedzeniem”.
Gra składa się ze wspomnianej świnki-kucharza, hamburgerów (pod spodem każdego z nich jest cyferka od 1 do 4) i kolorowej kostki. Zasady są proste – rzucamy kostką, wypada nam kolor – kolor hamburgera, którym mamy nakarmić prosiaczka. Pod hamburgerem ukryta jest cyferka, która oznacza ilość naciśnięć na czapeczkę naszej świnki. Każde takie naciśnięcie powoduje, że brzuszek różowego kucharza pompuje się – rośnie. Po każdej rundzie brzuszek jest coraz większy i większy, aż fartuszek pęka prosiakowi w pasie – brzuszek nie wytrzymuje, a gracz, który trafił na ten pechowy moment – przegrywa.
Proste zasady, szybkie rozgrywki i element humorystycznego zaskoczenia – to przekonuje do gry tych najmłodszych (3 lata), troszkę starszych (6 lat) i tych zupełnie dorosłych (rodziców i dziadków). Gra wypróbowana była w domu i na podwórku, w dwie i w pięć osób. Wesoło spędziliśmy czas w rodzinnym gronie, a fotoprzestroga w postaci rosnącego brzucha i pękającego paska po spożyciu zbyt wielu hamburgerów spełniła swoją rolę.
Za grą przemawia też jej wykonanie. Jak większość produktów firmy Hasbro prosiaczek i pozostałe elementy są solidne i starczą na wiele wspólnych rozgrywek. Wadą natomiast jest pewna monotonia, przewidywalność zakończenia i brak jakiegokolwiek wpływu na wynik rozgrywki, co w przypadku starszych dzieci może doprowadzić do dość szybkiego znudzenia się grą.
Wesołej zabawy i smacznego życzę zatem wszystkim małym i dużym graczom. No i pamiętajcie – jak robi się ciasno w w pasie, to przystopujcie z jedzeniem, a niezdrowe dania omijajcie szerokim łukiem.
Karolina Zakrzewska
Nasza ocena: 4
Piggy Pop, nie pękaj prosiaczku
prod. Hasbro
wiek: 3+