„Łap zwierzaki!” – recenzja gry

Lubię gry, które mają małe pudełka i są nieskomplikowane – by moje, jeszcze przedszkolne, dzieci również mogły w nie zagrać. Lubię gry dobrze wydane i świetnie zilustrowane, a taką właśnie grą jest „Łap zwierzaki!” wydawnictwa Egmont.

Niewielkie zielone pudełko ze śmiesznymi zwierzętami na froncie (ilustracje: Maciej Szymanowicz – kto ceni sobie gry Egmontu, ten powinien znać również jego charakterystyczną kreskę; artysta znany jest także z ilustrowania książek dla dzieci) zawiera zaledwie papierowe karty oraz małe żetony z punktami. Fabuła gry jest taka, że niepokorne zwierzęta (kury, owce, świnie i jedna krowa) uciekły na łąkę. Zadaniem graczy jest je złapać, oczywiście im więcej, tym lepiej.

Łap zwierzaki_1

Rozgrywka zaczyna się od wyłożenia 4 kart na środek stołu i rozdania graczom po 3 karty. Gracz ma dwie możliwości manewru: jeśli na stole znajduje się karta o takiej samej wartości, jak jedna z kart trzymanych w ręce (przy każdym zwierzęciu umieszczona jest cyfra) lub karta z ręki ma taką wartość, jak suma dwóch lub więcej kart leżących na stole, wtedy gracz łapie zwierzaki i zabiera kartę (-y) ze stołu. Jeśli żadna z tych opcji nie jest możliwa, wtedy gracz musi położyć na środek stołu którąś ze swoich kart.

Gdy dojdzie do takiej sytuacji, że żaden z graczy nie ma już kart, można dobrać po 3 kolejne karty ze stosu i gra toczy się dalej, aż do momentu, w którym nie będzie już kart ani na stole, ani w dłoniach zawodników. Na tym zakończy się runda. W podstawowym wariancie gry można całą rozgrywkę zakończyć wtedy, gdy jeden z graczy osiągnie pułap 11 punktów.

I tu dochodzimy do sedna sprawy, bowiem liczenie punktów jest jednym z bardziej emocjonujących momentów rozgrywki. Otóż wcale nie jest oczywiste, że ten, kto ma najwięcej złapanych zwierzaków, zdobył największą ilość punktów, bowiem liczy się również ich różnorodność. Same kury, których jest najwięcej, palmy zwycięstwa nie zapewnią. Ważne są pozostałe zwierzęta, bowiem wygrywa ten, kto ma najwięcej kart z danym gatunkiem. Dodatkowy punkt można zdobyć wtedy, gdy wykonuje się ostatni ruch na stole na końcu rundy.

Dzięki dużemu stopniowi losowości w grze, ale także umiejętności liczenia, gra może skończyć się wygraną najmłodszego zawodnika, co oczywiście zachęci go do kolejnych rozgrywek. W grze też trudno o powtarzalność, bowiem każda runda wygląda inaczej, w zależności od rozdania kart. Trudno więc o nudę, choć przyznać trzeba, że gra jest dosyć monotonna. Niewielki rozmiar i ciężar sprawia, że można zabrać ją w każdą podróż. I choć przewidziana jest dla uczestników w wieku powyżej 8 lat, to z powodzeniem może sprawdzić się u młodszych, pod warunkiem, że radzą sobie z kalkulowaniem.

Polecam!

Agata Hołubowska

Ocena: 4+

Łap zwierzaki_2

Łap zwierzaki! – gra karciana
Autor: Michael Ferch
Ilustracje: Maciej Szymanowicz
Wyd. Egmont, 2013
Wiek: 8+
Liczba graczy: 2-4

Pod patronatem

(Dodano: 2013-10-02)

Dodaj komentarz