„Synu, jak ja chciałbym być teraz dzieckiem!” – to usłyszał mój syn z ust swojego taty, gdy razem otworzyli pudełko nowych klocków Lego. Tak, trzeba przyznać, że na przestrzeni minionych 30 lat sporo się zmieniło, zarówno w naszym kraju, jak i u producenta najbardziej znanych na świecie klocków. A obecni dorośli mają czego zazdrościć…
Pamiętam to dobrze – rodzice kupili w Peweksie dwa małe zestawy klocków Lego. Mój starszy brat otrzymał wywrotkę, a ja małe autko, które można było przebudować w skuter śnieżny albo traktor. To był wtedy szczyt marzeń i pełnia szczęścia. Długo zazdrościłam bratu grubych kopert z naklejkami i katalogami, które przychodziły do niego prosto z Danii. Sam do tej pory zachodzi w głowę, jak to się mogło stać, że napisał list po polsku i w Billund wiedzieli, o co chodzi! Te klocki mam do tej pory – teraz bawią się nimi moje dzieci.
To jest właśnie fenomen klocków Lego – przechodzą z pokolenia na pokolenie, a co najważniejsze, dzięki systemowi łączenia elementów opatentowanemu w 1958 roku, te stare klocki wciąż idealnie pasują do nowych, a zestawy można dowolnie ze sobą łączyć, tworząc wciąż nowe budowle. Obserwuje to każdy, kto ma fana Lego w domu lub sam nim jest. Te klocki to już nie tylko świat dziecięcych zabawek. To całkiem poważne hobby dorosłych, którzy w Polsce mogą się zrzeszać np. w klubie LugPol (Lego Users Group Poland). Efekty działań można zobaczyć m.in. na wystawach, które krążą po Polsce (w minione wakacje widziałam taką w Rzeszowie).
Także przemysł Lego nie zamyka się tylko w klockach. To są już ubrania, gry planszowe, gry komputerowe, książki, różnego rodzaju gadżety, wydarzenia, parki rozrywki, filmy animowane… A teraz jeszcze pełnometrażowy film 3D „LEGO® Przygoda”, którego świat został zbudowany z 15 milionów klocków. Robi wrażenie, prawda? Zresztą, czemu się dziwić, jeśli podobno na każdego mieszkańca globu przypadają 62 klocki, a towarzyszą im już 4 miliardy ludzików. A przecież liczby te stale rosną!
Wraz z premierą filmu w ramach projektu The LEGO® MovieTM odbyła się także premiera gry komputerowej oraz 13 nowych zestawów klocków. Tutaj dopiero zaczyna się prawdziwa zabawa! Jednym z zestawów jest „Wyścig Superpojazdów”, na który składa się 514 klocków i 5 ludzików (Emmet, Żyleta i 3 Roboty SWAT). Do zbudowania są: pojazd Żylety tak szybki, że aż płomienie buchają z rur wydechowych oraz zwalisty, ale równie szybki, radiowóz robopolicjantów z napędem na 4 koła. Do tego jeszcze jedna rzecz – pułapka, którą Emmet musi pokonać, a przypomina ona wyglądem gąsienicę czołgu. Można ją zwinąć w rulonik i uwolnić jednym naciśnięciem palca na dźwignię, a sama się rozłoży!
Warto przyjrzeć się bliżej figurkom. Otóż Zarówno Emmet, jak i Żyleta, mają podwójne twarze. U Żylety nie ma zbyt wielkiej różnicy – ot, bardziej zmarszczone brwi i zaciśnięte usta. Co innego Emmet! Jego lekko uśmiechnięta twarz może stać się naprawdę przerażona! Każdy, kto obejrzy film, będzie wiedział, skąd ta emocja. Choćby pobyt w sali tortur czy ucieczka przed robopolicjantami Lorda Biznesa do najprzyjemniejszych nie należą! Jeśli zaś chodzi o figurki Robotów SWAT, to dwa z nich mają takie same twarze, trzeci inną, a każdy ma inne nakrycie głowy (jeden czapkę, drugi kask, a trzeci hełm z noktowizorem). Mogą też różnić się wyposażeniem. Każdy nosi czarną kamizelkę z napisem „Super Secret Police”.
Płomienny dragster Żylety (tak nazywa się ten pojazd) z przodu ma dwa kółka, a z tyłu jedno koło na gąsienicy. Jednak porusza się nim lekko i wydaje przy tym przyjemny dźwięk. Płomienie wraz z mocowaniami szybko mogą stać się bronią! Ten pojazd jest smukły, ma pomarańczowy kolor i przy pojeździe Robotów SWAT wygląda jak strzała. Radiowóz natomiast wydaje się ociężały. Jest niski, szeroki, czarny, ma cztery szerokie opony. Jego ociężałość to tylko złudzenie, gdyż porusza się zwinnie i z lekkością! Z tyłu ma bagażnik otwierany do góry, w którym można schować na przykład… dynamit. Po bokach, poniżej drzwi, również ukryta jest broń (wyrzutnie rakietowe), która wystrzeliwuje po odpowiednim popchnięciu jej palcem. Ten samochód jest naprawdę duży i przyjemnie trzyma się go w dłoni.
A zatem do dzieła – z filmem, czy bez filmu. Fabuła i tak narodzi się w dziecięcej wyobraźni! Polecam!
Agata Hołubowska
Ocena: 5
Wyścig superpojazdów/Super Cycle Chase
Prod. Lego, 2014
Ilość klocków: 514 + 5 minifigurek
Wiek: 8+
(Dodano: 2014-02-14)