„Toliny. Wystrzałowe opowieści dla dzieci” – recenzja książki

Jeśli świat filmu szuka książki, która mogłaby stać się nowym kinowym przebojem, to uprzejmie informuję, że „Toliny. Wystrzałowe opowieści dla dzieci” byłyby strzałem w dziesiątkę. Książka o Tolinach, które nie są ani duszkami, ani skrzatami, a wyłącznie Tolinami, jak rzadko która pobudza wyobraźnię do budowania w głowie ich fantastycznego, podziemnego świata.

Wyobraźcie je sobie z delikatnymi jak u ważki skrzydłami, latające z kwiatka na kwiatek i dokuczające mniej rozgarniętym duszkom (Toliny nie poważają duszków, bo mają je za trzpiotowatych pozerów, którzy nie potrafią nawet zaśpiewać dźwięku his). Jednak wszystko co dobre, kiedyś się kończy. Życie Tolinów w błogości i spokoju zakłóca człowiek. Toliny, które mieszkają w podziemnych tunelach nieopodal wioski Szerłudkowo, wcześniej nie miały z ludźmi kłopotów. Raz zdarzyło się wprawdzie, że musiały uciekać przed dwiema dziewczynkami, ale te na szczęście szybko zainteresowały się pasącym się obok kucykiem. Poza tym, nic ekscytującego w kontaktach między ludźmi i Tolinami się nie działo. Do czasu, gdy w wiosce pojawiła się fabryka fajerwerków i jeden z małych, ciekawskich Tolinów dał się wystrzelić w powietrze.

Gdy ludzie zorientowali się, że pyłek ze skrzydeł Tolinów nadaje sztucznym ogniom fantastyczne barwy, zaczęli je łapać i pakować do fajerwerków. Mlody, bystry Tolin Iskrzak, zafascynowany nauką i nowatorskimi sposobami rozwiązywania problemów, postanowił stawić czoła ludzkiej agresji i zwyciężyć ją dzięki… rozmowie. W ten sposób jednak złamał odwieczne prawoTolinów, które zabraniało kontaktów z ludźmi. Naraził się na gniew Arcytolina, ojca wyraźnie zainteresowanej nim Tolinki Skrzydły. Iskrzakowi udało się uniknąć spotkania z katem tylko dzięki temu, że wykorzystał ludzką wiedzę i odkrycia naukowe, by uratować życie swoim pobratymcom.

Pięknie wydaną książkę Conna Igguldena czyta się doskonale. Ilustracje Lizzy Duncan świetnie oddają charakter różnych tolinowych osobowości. Akcja biegnie wartko, jest dramatyczna i okraszona lekko absurdalnym humorem. Spodoba się zarówno dzieciom, jak i dorosłym. Doprowadzi was do szczęśliwego zakończenia, które poucza, że nie zawsze należy bezkrytycznie trzymać się raz ustalonych zasad. Gdy ich genezy nikt już nie pamięta i nie przystają do rzeczywistości, trzeba odwagi młodego odkrywcy, by zmienił je w imię postępu.

Zuzanna Matyjek

nasza ocena: 5
tolina
Toliny. Wystrzałowe opowieści dla dzieci
Conn Iggulden
il. Lizzy Duncan
tłum. Patryk Gołębiowski
wyd. Świat Książki, 2010
wiek: 6+

(Dodano: 2010-11-30)

Dodaj komentarz