„Gwiazda Kopernika” – recenzja filmu

Stworzenie filmu animowanego o Koperniku, postaci odległej historycznie, przede wszystkim człowieku nauki, było nie lada wyzwaniem. Kopernik żył w tym samym czasie co Kolumb, ale o i ile łatwiej zekranizować przygody wielkiego podróżnika, czego najlepszym dowodem wiele filmów na jego temat. Jak uniknąć pułapki biografizmu oraz suchego wykładu z astronomii? Twórcy „Gwiazdy Kopernika” skupili się na Koperniku jako osobie, stawiając pytania o to, jakie mógł mieć cechy charakteru, jaki temperament, jakie marzenia, jakie uczucia nim targały. Szukając w wielkim astronomie człowieka, znaleźli sposób na to, by ożywić Kopernika.

Jak rozpocząć historię Kopernika, od którego momentu z jego życia zacząć? Pomysł scenarzystów to trafna propozycja. Kopernika poznajemy najpierw w krótkiej scenie jako małego chłopca, który podróżuje z ojcem nie tylko w celach handlowych, ale również w wyobraźni. Zimowa sanna przechodzi w jazdę rydwanem po niebie wśród ożywających gwiazd i znaków zodiaku. Kopernik to dziecko zarażone przez ojca pasją patrzenia w gwiazdy, podróżowania oczami wyobraźni, spoglądania w niebo po to, aby poznać siebie, swój los – znaleźć swoją gwiazdę. Zaraz potem film przenosi nas do centrum średniowiecznego Torunia. Kopernik i jego dwóch przyjaciół narobią nie lada bałaganu na targowisku miejskim za sprawą małego kotka. Twórcy filmu postawili na to, aby pokazać małego i młodego Kopernika poprzez zwykłe zdarzenia, które mogły przytrafić się każdemu dziecku. Jest zwyczajnym chłopcem, który potrafi rozrabiać, płatać figle, nawet zakraść się do kościoła, ale jest też uważnym obserwatorem zdarzeń i ludzi. Chce jak najwięcej poznać, razem z przyjaciółmi marzy o podróżach, jest nawet gotów na ucieczkę z domu. Kopernik i jego przyjaciele są bardzo przekonujący w swym zapale. Brak monumentalizmu w budowaniu wizerunku małego Kopernika sprzyja identyfikacji dzieci z głównym bohaterem, którą wzmacniają dodatkowo współcześnie brzmiące, żywe dialogi. W studenckim żywiole poznajemy Kopernika jako niepokornego, otwarcie myślącego młodego żaka, który zadaje dociekliwe pytania, z młodzieńczą odwagą podważa utrwalone przekonania, jest dociekliwy. Widzimy Kopernika jako bohatera z krwi i kości, a nie tylko historyczną figurę. Warto w tym miejscu podkreślić, że twórcy filmu starali się, aby w otoczeniu Kopernika pojawiały się nietuzinkowe, charakterystyczne, a nawet intrygujące postacie, jak choćby student Faust, fascynujący się astrologią i wywoływaniem duchów. Tutaj też wielkie uznanie należy się aktorom, którzy użyczyli głosu bohaterom filmu. Również postacie drugoplanowe namalowane są ciekawą kreską, nierzadko z dowcipem (smaczki dla dorosłych), którego dobrym przykładem są mnisi czy żacy. Film pozwala nam zobaczyć barwny świat ludzi przełomu XV/XVI wieku i na jego tle patrzeć na Kopernika, jako z jednej strony człowieka swoich czasów, z drugiej zaś kogoś, kto wyrastał ponad nie.

Obudowujące życie Kopernika wątki filmu – sensacyjny i miłosny – są zasygnalizowane już na początku opowieści. W moim odczuciu jednak zostały one nadmiernie rozbudowane. Takim naddatkiem wydało mi się pociągnięcie wątku miłosnego, zakończonego w Krakowie, na okres pobytu Kopernika w Rzymie. Cała długa historia Anny, która zostaje przywieziona przez męża do naszego głównego bohatera, ponieważ nie ma w niej chęci życia, ubarwiała, owszem, dorosłą część biografii Kopernika, ale brakowało w niej wiarygodności. Skomplikowana walka o życie Anny, uwikłana dodatkowo jeszcze w wątek sensacyjny, w efekcie pokazuje to, co już ładnie zamykała w sobie scena rozstania w Krakowie – że życiem Kopernika będzie badanie nieba, a nie szczęście rodzinne. To zatrzymanie opowieści nie służy filmowi, szczególnie, że dokonuje się na bardzo ważnym etapie życia Kopernika. Mam wątpliwości też, czy dzieci nadążają za całym skomplikowaniem tego wątku i czy jest dla nich ciekawy. Mnie w tej części wydał się nużący, nadmiernie rozciągnięty i odwracał niepotrzebnie uwagę od fenomenu badań astronomicznych Kopernika. W zapowiedziach podkreślano, że wiedza astronomiczna będzie prezentowana przystępnie, niejako obok perypetii miłosnych i sensacyjnych. W pewnym momencie miałam wrażenie, że jest aż za bardzo obok. Podobnie działa intryga astrologa Voldera, który chce otruć Kopernika. Chociaż dla młodszej widowni dziecięcej moment triumfu błyskotliwego umysłu głównego bohatera jest na pewno bardzo ciekawy. Właśnie fenomenu astronomii mi troszeczkę w tym filmie zabrakło, i nie chodzi absolutnie o wyłożenie wiedzy, ale większe wykorzystanie wizualnych możliwości, które wynikały choćby z niezwykłości wyglądu ówczesnych przyrządów do badania nieba. Bardzo atrakcyjna scena z astrolabium na pewno na chwilę pozwoliła dzieciom poczuć się trochę astronomami. W moim odczuciu tych chwil było nieco za mało, nastąpiła dysproporcja między obrazami z osobistych perypetii Kopernika a samymi badaniami, które przecież go tak zafascynowały.

A przewrót kopernikański? Czy stał się bliższy dzięki filmowi? Animacja daje tak wiele możliwości, tymczasem w „Gwieździe Kopernika” poszły one raczej w kierunku baśniowych obrazów nieba ożywianego wyobraźnią Kopernika, po którym raz po raz odbywa on podróż wypełnioną rozmowami z postaciami zodiakalnymi czy ojcem. Astrologia dominuje nad astronomią, a przecież Kopernik świadomie odrzucił pułapki badań astrologicznych, co zresztą film akcentuje sceną jego buntu na wykładzie Voldera. Wielka idea obrotu ciał niebieskich (już sam tytuł pracy Kopernika ma ciekawą dynamikę) nie zyskała w moim odczuciu wizualizacji, która zostałaby na długo w pamięci. A było to fenomenalne spojrzenie na niebo, bardzo dynamiczna wizja ruchu wszystkich planet Układu Słonecznego wokół Słońca. Słynne zdanie „Wstrzymał Słońce, ruszył Ziemię” gdzieś w filmie ginie w natłoku astrologicznych obrazów nieboskłonu. O przełomie, mierzeniu się z nieprawidłową wizją świata raczej dowiadujemy się przede wszystkim z dialogów, natomiast ma to słabe przełożenie na atrakcyjne animacyjnie obrazy, które mogłyby rozgrywać na ożywionym niebie (skądinąd bardzo dobry, otwierający wiele możliwości pomysł). Tymczasem niebo Kopernika jest zarezerwowane w filmie dla gwiazd, a gdzie planety, których ruch bacznie śledził? Układ Słoneczny jest tak wizualny, dynamiczny – moim zdaniem za słabo zaistniał w obrazie filmowym. Wizja astrologiczna nieba wzięła górę nad astronomiczną. Szkoda szczególnie ze względu na młodsze dzieci, które mogłyby poznać wiele ciekawostek astronomicznych w sposób przystępny i atrakcyjny.

Na uwagę zasługuje muzyka napisana do filmu przez Abla Korzeniowskiego. Zgrabnie połączył współczesne trendy w muzyce filmowej z motywami muzycznymi przełomu XV/XVI wieku, kiedy styl średniowieczny spotykał się z osiągnięciami renesansu. Ścieżka dźwiękowa jest dynamiczna, ciekawie akcentuje ważne momenty biografii Kopernika, sprzyja dramaturgii i tajemniczości zdarzeń, poszerza przestrzeń akcji. Choć nie ukrywam, w miejscu premiery filmu – Auli UMK w Toruniu, nie do końca można było odczuć walory tej muzyki ze względu na ograniczenia akustyczne tej przestrzeni.

Twórcy „Gwiazdy Kopernika” podjęli wyzwanie stworzenia superprodukcji animowanej, która nadrabia zaległości 20-letniej przerwy. Film jest dobrym dowodem na to, że mamy w Polsce świetnych rysowników, ale zostaje nam jeszcze trochę do nadrobienia w sferze nowoczesnych technik animacyjnych. A odbiorcą filmu są dzieci (raczej starsze, nie wcześniej niż od 6. roku życia), których doświadczenia kulturowe to nowoczesne animacje komputerowe, a więc i wymagania są duże.

Na koniec pozwolę sobie na krótką refleksję edukacyjną – film o Koperniku jest na pewno bardzo dobrą okazją do rozmowy z dziećmi o marzeniach, pasji, o dążeniu do celu; jest w nim zachęta do wspólnego odkrywania świata przez dorosłych i dzieci, jest też pochwała myślenia i krytycznego patrzenia na idee, sądy i działania innych ludzi – a to cenna lekcja w dzisiejszym świecie. Wielki astronom zszedł z pomnika i zaistniał jako człowiek; zyskał osobowość, został „oswojony”.

Marzenna Wiśniewska

Gwiazda Kopernika
Premiera: 9 października 2009
Czas trwania: 94 min.
Produkcja: Polska 2008
Dystrybucja w Polsce: Kino Świat Sp. z o.o.

Obsada:
Piotr Adamczyk jako Mikołaj Kopernik
Jerzy Stuhr jako Paul Van De Volder
Anna Cieślak jako Anna

W pozostałych rolach:
Jan Peszek, Piotr Fronczewski, Olgierd Łukaszewicz, Andrzej Grabowski, Piotr Piecha, Krzysztof Gosztyła, Robert Mazurkiewicz, Grażyna Bułka, Michał Piela, Kazimierz Czapla, Lucyna Sypniewska, Grzegorz Drojewski, Małgorzata Zajączkowska ,Joanna Pach, Barbara Zielińska

Twórcy Filmu:
Scenariusz i Reżyseria – Zdzisław Kudła, Andrzej Orzechowski
Opracowanie Plastyczne – Janusz Stanny
Muzyka – Abel Korzeniowski
Produkcja – Studio Filmów Rysunkowych Bielsko-Biała,
Wytwórnia Filmów Dokumentalnych i Fabularnych, Kino Świat

(Dodano: 2009-10-04)

Dodaj komentarz