Recenzja filmu, którego nie widziałem – o „Magicznym Drzewie” Andrzeja Maleszki

Magia w twórczości Andrzeja Maleszki obecna była od zawsze. I nie była to owa tania, łatwa magia pojawiająca się za wypowiedzeniem odpowiedniego zaklęcia, która tak jest ostatnimi laty modna. Była to magia szlachetna – płynąca z wnętrza, z uczuć, które mają siłę przemieniania świata i ludzi, naprawiania zła, przywoływania nadziei. Tak było w „Mechanicznej Magdalenie”, w „Stu minutach wakacji”, w większości jego wspaniałych przedstawień realizowanych dawno temu dla Teatru Telewizji Dla Dzieci.

Tak było też w siedmiu odcinkach „Magicznego drzewa” – mini-serialu, którym Maleszka powrócił do zbiorowej świadomości i (zasłużenie) podbił krajową i zagraniczną publiczność.

Siła Maleszki tkwi nie tylko w umiejętności dostrzegania i pokazywania tej codziennej, najcenniejszej, międzyludzkiej magii, ale też w doskonałym rozumieniu dzieci i ich sposobu patrzenia na świat. Jest to umiejętność bardzo cenna i rzadka, posiadana przez niewielu. U Maleszki idzie ona w parze z mistrzowską swobodą w prowadzeniu młodych aktorów i z nietuzinkowymi fabułami. Do tego nas pan Andrzej przyzwyczaił i tym osiągnął swoją obecną pozycję. Dlatego z niecierpliwością czekam na wrześniową premierę kinowej wersji „Magicznego drzewa”. Wiem bowiem już teraz, że będzie to film doskonały, prawdziwy i unikalny. Wciągający i dający do myślenia. Jednym słowem – ważny.

Mam nadzieję, że będzie to też film, który otworzy oczy (i portfele) polskich możnowładców mediowych na kino dziecięce, czy choćby – familijne. Brak takich produkcji na naszym rynku to smutny fakt świadczący o hipokryzji rządzącej naszymi środkami przekazu. Wiele jest stacji telewizyjnych, dzienników i radiostacji, które wycierają sobie gębę dobrem dzieci. Ale dziecko jest postrzegane przez wspomniane media wyłącznie w kategoriach podobnych bezdomnemu lub choremu – jak pacjent, dla którego trzeba zorganizować zbiórkę na przeszczep; jak lump, któremu wypada zawieźć paczki na święta; jak klient hospicjum, którego interesuje już tylko przedśmiertne spotkanie z Dodą.

Trudno panom dziennikarzom, reporterom i prezenterom zrozumieć, że dziecko ma potrzeby kulturalne i że owe potrzeby wykraczają poza kolejną wizytę w ZOO czy na festynie z okazji rocznicy czegośtam. Również telewizja publiczna w swej niestrudzonej misji promowania kiczu i bezguścia zapomina o najmłodszych (może to i lepiej?). Polskie media od lewa do prawa wykazują tu rzadką solidarność – wszystkie zgodnie narzucają na kulturę dla dzieci zasłonę milczenia.

Cieszę się, że to milczenie po raz kolejny przerwie Andrzej Maleszka.

Rafał Witek (30 08 2009)

Magiczne Drzewo. Czerwone krzesło

scenariusz i reżyseria Andrzej Maleszka

zdjęcia Mikołaj Łebkowski

muzyka Krzesimir Dębski

występują:

Maja Tomawska jako Tośka
Filip Fabiś jako Filip
Adam Szczegóła jako Kuki
Joanna Ziętarska jako mała ciotka
Agnieszka Grochowska jako matka
Andrzej Chyra jako ojciec
Hanna Śleszyńska jako ciotka
Dominika Kuźniak jako Marcelina
Maciek Wierzbicki jako Max
Arkadiusz Jakubik jako Gruby

czas trwania: 90

dystrybucja: Forum Film Poland Sp. z o.o.

premiera: 18 września 2009

(Dodano: 2009-08-31)

Dodaj komentarz