„Pchła Szachrajka” w Guliwerze – recenzja spektaklu

Zachodziłam w głowę, co jeszcze można wymyślić na temat kultowego wiersza Jana Brzechwy, niezliczoną ilość razy przeniesionego na scenę. Trochę bałam się, że trudno będzie twórcom zaskoczyć małych i nieco większych widzów, ale na szczęście moje obawy się nie potwierdziły.

O szachrajstwach pewnej pchły czytają kolejne pokolenia polskich dzieci, kolejne pokolenia oglądają też teatralne adaptacje, z których jedne wiernie odtwarzają dzieło poetyckie, inne traktują je jedynie jako punkt wyjścia. Przyznam, że to drugie podejście, szczególnie w przypadku sztuk tak często granych, bardziej do mnie przemawia.

Twórcy spektaklu w warszawskim Guliwerze podeszli do sprawy odważnie, zostawiając za plecami dotychczasowe adaptacje. Odwołaniu się do klimatu międzywojennej Warszawy, z kawiarniami, dorożkami i kwitnącym życiem towarzyskim, połączonemu z wykorzystaniem multimediów, „Pchła Szachrajka” Tomaszuka zawdzięcza świeżość i atrakcyjność.

Rzecz dzieje się w jednej z kawiarń, w której nad filiżankami herbaty eleganckie damy w stylowych strojach i obowiązkowych kapeluszach rozmawiają, a raczej rzec trzeba – plotkują – o wyczynach filigranowej bohaterki. Z lupami w dłoniach, nie przepuszczą pchle żadnego występku, każde wykroczenie wyciągną na światło dzienne.

W stylizowanej na lata 20-30. scenografii umieszczony został ekran, na którym przez całe przedstawienie odbywa się projekcja video. Widzowie jednocześnie obserwują dwa plany – główny, czyli rozgrywającą się na scenie akcję, a także ten będący tłem, opowiadający tę samą historię z wykorzystaniem zupełnie innych środków wyrazu.

Pchła Szachrajka_guliwer

Przygotowany w konwencji musicalowej spektakl kipi muzyką, śpiewem i tańcem. To właśnie muzyka – wpadająca w ucho i dynamiczna, a także choreografia, zasługują na szczególne uznanie. Brawa należą się też aktorom, którzy niestrudzenie, przez półtorej godziny tańczą i śpiewają. No właśnie – półtorej godziny… Czas trwania spektaklu (choć z przerwą) jest łyżką dziegciu w beczce miodu – pięciolatkom naprawdę trudno tak długo siedzieć w skupieniu…

Ewa Świerżewska

nasza ocena: 4

Pchła Szachrajka
Jan Brzechwa
Teatr Lalek Guliwer
adaptacja i reżyseria: Piotr Tomaszuk
scenografia i kostiumy: Julia Skuratova
muzyka: Piotr Nazaruk
choreografia: Władysław Janicki
obsada: Katarzyna Brzozowska, Izabella Kurażyńska, Elżbieta Pejko, Honorata Zajączkowska, Damian Kamiński, Tomasz Kowol
projekcje video: Antonio Spectaculo, współpraca „Laboratorium W”
premiera: 19 marca 2011
sugerowany wiek: 5+

Pod patronatem portalu Qlturka.pl

(Dodano: 2011-03-25)

Dodaj komentarz