Wszyscy pamiętamy sympatycznego Mańka, gadatliwego Sida, czy niezdarnego Wiewióra, bohaterów „Epoki Lodowcowej”. Tym razem twórcy kultowego obrazu postanowili przenieść widzów w gorący klimat Brazylii. Bohaterem najnowszego filmu – „Rio”, uczynili papugę o imieniu Blu.
Blu jest pięknym i rzadkim gatunkiem papugi ary. Wraz ze swoją właścicielką, Lindą, mieszka w Minnesocie. Nie przeszkadza mu, że nie potrafi latać, swojego domu nigdy nie traktował w kategoriach niewoli. Korzysta z wygód, jest szczęśliwy.
Pewnego dnia spada na niego wiadomość, że jest ostatnim męskim przedstawicielem swojego gatunku. Aby przedłużyć gatunek, bohater wraz z opiekunką wyrusza do Rio de Janeiro. Tam ma spotkać samiczkę Jewel. Pod brazylijskim niebem mają odbyć się gody. Okazuję się jednak, że oprócz pięknej papużki na bohatera czekają także kłopoty. Blu i Jewel zostają porwani przez przemytników zwierząt. Rozpoczyna się ich przygoda.
Obejrzałam „Rio” i pomyślałam, że już dawno nie było w kinach takiego filmu. Filmu, przy którym można się świetnie bawić, który stanowi wspaniała rozrywkę, a który wbrew obecnie panującemu w animacji trendowi wolny jest od koszarowego dowcipu. Twórcy animacji postawili bowiem na stronę wizualną oraz wartości edukacyjne. Z „Rio” dzieci dowiedzą się o zagrożonych gatunkach ptaków, o niecnym procederze, jakim jest przemyt zwierząt. Kolejny raz przekonają się, jak ważnymi wartościami w życiu każdego z nas są przyjaźń i miłość. Główny bohater będzie zaś przykładem na to, że nigdy nie można się poddawać. Należy przezwyciężać własne lęki i słabości.
Ale „Rio” polecam nie tylko ze względu na zawarty w nim aspekt dydaktyczny. Sympatyczni bohaterowie szybko zawładną sercami najmłodszych widzów. Modre papugi, obdarzony gromadką dzieci tukan, czy wiecznie śliniący się buldog wzbudzają pozytywne emocje i wywołują uśmiech na twarzy.
„Rio” jest także jedną z najbardziej kolorowych animacji, jakie widziałam. Błękitne niebo, złote plaże, miasto mieniące się tysiącem kolorów tęczy oraz finałowa parada w gorących rytmach samby zachwycają i przykuwają uwagę. W Brazylii wiecznie trwa karnawał.
Film ma jednak także swoje słabe strony. Akcja toczy się powoli. Tak naprawdę przyśpiesza i nabiera dynamizmu dopiero w scenach finałowych.
„Rio” nie jest także animacją, w której bohaterowie sypią żartami jak z rękawa. Trudno doszukać się w niej nawiązań i zabawnych aluzji do innych obrazów.
Ale czy można to uznać to za wadę filmu? Czy wszystko zawsze musi być śmieszne i mieć drugie dno?
„Rio” jest filmem godnym polecania. Warto go obejrzeć, bo to najprostszy sposób, by choć na kilka chwil przenieść się do Brazylii i świetnie się bawić.
Barbara Zając
nasza ocena: 4
Rio
reżyseria: Carlos Saldanha
scenariusz: Don Rhymer
premiera: 8 kwietnia 2011 (Polska) 3 kwietnia 2011 (Świat)
produkcja: Brazylia, Kanada, USA
gatunek: Animacja, Familijny, Komedia, Przygodowy
Obsada:
Rio – Grzegorz Drojewski / Jesse Eisenberg
Jewel – Agnieszka Dygant / Anne Hathaway
Linda – Agata Buzek / Leslie Mann
Tulio – Wojciech Paszkowski / Rodrigo Santoro
Nico – Piotr Bajtlik / Jamie Foxx
(Dodano: 2011-06-10)