„Dziwne przypadki Ferdynanda Szkodnika” – recenzja książki

O niegrzecznych dzieciach lubimy czytać, niekoniecznie uwielbiamy takie mieć przy swoim boku… Jaką ulgę czułam, czytając „Dziwne przypadki Ferdynanda Szkodnika” Marcina Pałasza, że jednak mam grzeczne dziecko i nie dostarcza mi aż tylu wrażeń.

Szkodnik to dziecko, które bez przerwy wpada w różne tarapaty. Pomimo dobrych intencji zawsze ładuje się w kłopoty. To sprawia, że powieść czyta się z przyjemnością, z uśmiechem na twarzy. Pomimo że książka jest przeznaczona dla dzieci powyżej 9. roku życia, ja czytałam ją z sześciolatkiem i się razem nieźle bawiliśmy!

Szkodnik ma razem z rodzicami i bratem spędzić ostatni tydzień wakacji w Tunezji. Niestety kapitan samolotu nie zgadza się na wpuszczenie chłopca na pokład. Szkodnik próbuje wnieść na pokład samolotu żyletki, noże, scyzoryk i nunchaku. Chłopak zostaje uznany za potencjalnego terrorystę. Rodzina odlatuje więc bez niego. Bohater razem ze swoimi starszymi o kilka lat przyjaciółmi trafia do malutkiej miejscowości koło Kudowy. Wydaje się, że to będą spokojne wakacje, ale bohatera spotykają różne przygody. Musi złapać włamywacza, który okrada staruszki z Kudowy i rozwiązać inne zagadki kryminalne…

Niestety wszystkie jego pomysły kończą się katastrofą. Mimo że bardzo się stara i zawsze przyświecają mu dobre intencje, to wokół niego jest sporo zamieszania. Ale chłopiec, wbrew przezwisku, które lubi bardziej od imienia, chciałby się poprawić. Sądzi, że z talentem do niszczenia wszystkiego nie znajdzie przyjaciół i zawsze będzie sam. Szkodnik zamierza pracować nad sobą i znaleźć przyjaciela.

W trakcie pobytu poznaję Kamilę, którą bardzo polubił. W dniu jej urodzin postanowił zanieść jej kwiaty, lecz bardzo się spieszył i kupił wiązankę przy cmentarzu z napisem „ostatnie pożegnanie”.

Ale zostało mu to wybaczone, gdy uratował Kamili życie. Gdy pogryzły ją pszczoły i dostała wstrząsu, Szkodnik wstrzyknął jej lekarstwo, dzięki czemu Kamila przeżyła.

Przy lekturze „Dziwnych przypadków Ferdynanda Szkodnika” tarzać się ze śmiechu będą i starsi, i młodsi. Pałasz bez przerwy zaskakuje. Ale myli się ten, kto sądzi, że nieprzeciętny dowcip to jedyny atut tej powieści. Udało się autorowi kilka razy uspokoić szaleńcze tempo akcji i trochę wzruszyć czytelników – także za sprawą głównego bohatera.

Książka jest napisana lekkim i zabawnym językiem. Marcin Pałasz potrafi z powodzeniem aplikować młodym czytelnikom proste i mądre prawdy, skłaniając do namysłu nad rzeczywistością. Robi to zgrabnie i lekko, ale nie naiwnie. Narrator opowiada o wydarzeniach w sposób naturalny i zachęcający do dalszego czytania. Świetnie dopasowuje słowa i składa zdania, młody czytelnik ma wrażenie, jakby przyglądał się tym zdarzeniom z bliska. W powieści pojawia się zagadkowy wątek i do końca nie wiadomo, jaki będzie finał. Polecam tę książkę w szczególności młodym czytelnikom. Przygody, a raczej przypadki głównego bohatera dają dużo do myślenia, a zarazem jest w nich trochę humoru.

„Dziwne Przypadki Ferdynanda Szkodnika” to jedna z nowszych powieści Marcina Pałasza. Została nominowana do Nagrody Literackiej im. Kornela Makuszyńskiego 2011, podobnie jak inne jego utwory, na przykład: „Wakacje w wielkim mieście”, „Licencja na zakochanie”, „Wszystko zaczyna się od marzeń”. W roku 2007 i 2008 otrzymał wyróżnienie w Ogólnopolskim Konkursie Literackim im. Kornela Makuszyńskiego 2007/2008.

Marianna Moździer
www.teatridziecko.blogspot.com
Ocena: 5

Dziwne przypadki Ferdydanda szkodnika

Dziwne przypadki Ferdynanda Szkodnika

Marcin Pałasz
wydawnictwo: W.A.B., 2010
wiek: 9+

Dodaj komentarz