Wanda Chotomska jest wyjątkowa, ma mocny charakter, jest odważna, silna, zdecydowana i często bezkompromisowa. Potrafiła świetnie kierować swoją karierą, nigdy nie odpuszczała – mówi Barbara Gawryluk, autorka książki „Wanda Chotomska. Nie mam nic do ukrycia”.
Magda Śniecińska: To, że twórczość p. Wandy Chotomskiej jest Pani bliska, było wiadomo od dawna – choćby dlatego, że dzieci nazwała Pani Jacek i Agatka – te imiona noszą najbardziej popularni bohaterowie bajki pani Wandy. Ale jak to się stało, że postanowiła Pani napisać o niej książkę?
Barbara Gawryluk: Jestem dziennikarką radiową. Moją pasjonującą pracę cechuje jednak ulotność, wiele z rozmów, wywiadów, spotkań z fantastycznymi ludźmi pojawiło się w eterze, a potem przepadło, czasem są przechowywane w radiowych archiwach. Od kilkunastu lat spotykałam się z Wandą Chotomską przy różnych okazjach, często prosiłam ją o krótsze, albo dłuższe wywiady, zawsze to było radosne przeżycie, a równocześnie świadomość, że jej opowieści, anegdoty, rymowane historie powinny być zarejestrowane nie tylko na magnetofonowej taśmie, a potem w dźwiękowym pliku. Kiedy Wanda Chotomska zwolniła tempo, przestała pędzić ze spotkania na spotkanie, więcej czasu spędzała w domu, zaproponowałam jej serię dłuższych rozmów, nie mając wątpliwości, że trzeba utrwalić jej przeżycia i doświadczenia. A potem urodził się z tego pomysł na książkę.
MŚ: W jaki sposób pracowały Panie nad tekstem?
BG: Jeździłam do pani Wandy z Krakowa do Warszawy z różną częstotliwością. Nagrywałam nasze rozmowy, zawsze wybierałyśmy sobie jakiś temat, potem te tematy stały się rozdziałami. Każda sesja trwała po dwie, trzy godziny. Potem spisywałam naszą rozmowę i przywodziłam wydrukowaną do czytania. Każde zdanie pani Wanda dokładnie sprawdzała, nie przepuściła żadnej wątpliwości. Wiele czasu spędziłyśmy też na oglądaniu zdjęć, czytaniu rękopisów, przekopywaniu dokumentów gromadzonych w teczkach, to zresztą były jedne z najprzyjemniejszych doświadczeń w tej pracy. Zależało mi też, żeby książka miała charakter wywiadu rzeki, żeby to bohaterka opowiadała o swoich przeżyciach, nawet jeśli czasem zawodziła ją pamięć…
MŚ: Co sprawia, że wiersze Wandy Chotomskiej trafiają do wszystkich pokoleń – zarówno dziadków, rodziców, ale co najważniejsze – również do współczesnych dzieci?
BG: Według mnie większość z jej wierszy w ogóle się nie starzeje. Mało tego, nabierają nowych znaczeń, to zresztą najbardziej mnie zaskakiwało, kiedy np. wczytywałam się w wiersze zebrane w debiutanckim tomie „Tere fere”. Wanda Chotomska ma niesłychaną, wyjątkową zdolność układania rymów, to jest u niej tak naturalne, jak dla innych mówienie. A kiedy do tego dorzucić jej poczucie humoru i dar satyrycznego komentowania codzienności, to nic dziwnego, że wiersze z książek należących do babci czy dziadka podobają się wnuczkom.
MŚ: Sama Pani tłumaczy książki dla dzieci – czy uważa Pani, że pisanie książek dla dzieci jest łatwiejsze czy trudniejsze niż pisanie dla dorosłych?
BG: Nie potrafię odpowiedzieć na to pytanie. Jestem autorką i tłumaczką książek dla dzieci, to jest mój świat, ciągle niedoceniany przez krytyków i znawców literatury. Podobno trudniej pisze się dla dzieci, ale po pierwszej książce dla dorosłych, którą jest ten wywiad rzeka, nie umiem tego potwierdzić.
MŚ: Wiersze Wandy Chotomskiej są ilustrowane przez najlepszych artystów – sami możemy przekonać się o tym, przeglądając Pani książkę. Jak mówi pisarka, raczej nie ingerowała w ich pracę – ale czy któreś rysunki ceniła szczególnie?
BG: Oni uwielbiali pracować z nią, ona wspomina z nostalgią wielu z nich. Myślę, że podstawą sukcesu był właśnie wzajemny szacunek i wiara w obustronny talent. Pani Wanda zawsze podkreśla rolę ilustracji, dobrze zaprojektowanych okładek, najwięcej przygód dotyczy chyba współpracy z Bohdanem Butenką, ale w książce czytelnicy znajdą też wspomnienia z pracy z Józefem Wilkoniem, Janem Szancerem czy Adamem Kilianem.
MŚ: Królowa, dama, autorytet – tak Pani określa swoją bohaterkę. Ona sama mówi: „Nic nie mam do ukrycia”. Jaka więc jest Wanda Chotomska?
BG: Wanda Chotomska jest wyjątkowa, ma mocny charakter, jest odważna, silna, zdecydowana i często bezkompromisowa. Potrafiła świetnie kierować swoją karierą, nigdy nie odpuszczała, jest perfekcyjna, co poczułam, kiedy autoryzowała nasze rozmowy. Ma przy tym klasę, charyzmę i urok, co w połączeniu z ciętym językiem daje wybuchową mieszankę.
MŚ: Pozwoliła Pani także przemówić przyjaciołom i rodzinie Wandy Chotomskiej. Która rozmowa dla Pani była szczególnie ważna?
BG: Bardzo ważne były dla mnie rozmowy z jej rówieśnikami, artystami, wybitnymi twórcami, którzy o pani Wandzie wypowiadali się z atencją, podziwem i uśmiechem, a te rozmowy też dla nich stały się okazją do wspomnień. Przy każdej takiej rozmowie miałam świadomość, że łapię i zatrzymuję historię i że koniecznie trzeba to robić i że muszę do nich jeszcze wrócić, na dłużej i więcej. Za chwilę może być za późno…
MŚ: W książce poruszyły Panie trudne tematy – jak choćby to, że pani Wanda była bardzo zajętą osobą i, jak sama opowiada: “Kiedy Ewa (córka) była mała, nie miałam dla niej czasu”. Jak wysoka jest cena, którą zapłaciła za popularność?
BG: Myślę, że to znalazło się między wierszami, że można to odczytać i każdy znajdzie tu inny wymiar tej ceny.
MŚ: Obecnie postacie z popularnych bajek wychodzą z ekranu, a ich wizerunek wykorzystywany jest na masową skalę w marketingu – dzieci mogą mieć niemal każdy przedmiot ze swoim ulubionym bohaterem. Nawet w czasach PRL-u zdano sobie sprawę, że popularność Jacka i Agatki można „zdyskontować” – powstawały, na przykład, produkty kosmetyczne dla dzieci z ich wizerunkiem. Jaki stosunek miała do tego pani Wanda?
BG: Przed laty nie przywiązywała do tego większej wagi, cieszyło ją, że Jacek i Agatka zdobywali popularność, ale jak podkreśla, takie to były czasy, że prawa autorskie nie istniały. Możemy te „dzieła” i produkty zobaczyć na zdjęciach w książce, a część sama autorka przechowuje w przepastnej komodzie. Ta komoda kryje wiele skarbów, niektóre trafiły też do książki.
Z Barbarą Gawryluk rozmawiała Magda Śniecińska.
*** *** ***
Wanda Chotomska. Nic nie mam do ukrycia
Barbara Gawryluk
wyd. Marginesy, 2016
Książka dostępna także w wersji e-book
Patronat portalu Qlturka.pl