„Klątwa dziewiątych urodzin” – recenzja książki

Dla osób, które nie mieszkają w Warszawie, stolica Polski wydaje się miastem ogromnym. Jej mieszkańcy patrzą na nią pewnie inaczej i może zdarza się nawet, że ktoś z nich nazwie ją miastem małym i ciasnym. Co jednak powiedzą zarówno mieszkańcy, jak i ci, którzy stolicy nie znają, kiedy ktoś poprosi ich o znalezienie w Warszawie jednej, bardzo konkretnej cegły?!

Dokładnie chodzi o czwartą cegłę na lewo od kolumny, siódmą od dołu. Ta właśnie cegła przyjechała do Warszawy ze Szczecina w tysiąc dziewięćset czterdziestym piątym lub tysiąc dziewięćset czterdziestym szóstym roku. Odnaleźć ją musi Maja, dobrze znana miłośnikom literatury bohaterka książek Marcina Szczygielskiego. Ma na to niewiele czasu, bo musi to zrobić przed swoimi dziewiątymi urodzinami, a te już za tydzień. Jeśli cegła się nie znajdzie, wisząca nad dziewczynką klątwa zmieni całe jej życie i odbierze czarodziejską moc.

Już początek książki zwiastuje kłopoty. Nad miastem szaleje wichura, tata ma złamaną nogę, mama próbuje ulepszać jego wynalazki. Szkoły zostały zamknięte, dzieci uczą się korzystając z Internetu, a pracownicy miejskich służb rozwożą mieszkańcom cegły, które mają stanowić dodatkowy balast, kiedy ci muszą wyjść z domu. Jakby kłopotów było mało, do domu Mai przybywają ciabcia i Monterowa. Zaskoczonym gospodarzom mówią, że przyjechały z okazji urodzin dziewczynki. Jest w tym ziarno prawdy, bo powód ich przyjazdu związany jest z urodzinami, ale przede wszystkim chodzi o klątwę, która wisi nad wszystkimi kobietami w ich rodzinie. Jeśli Maja nie wykona zadanie, straci swoją magiczną moc i będzie zwyczajną dziewczynką. I tak rozpoczyna się niesamowita przygoda i podróż. Przez Warszawę, warszawskie legendy i ulice…

„Klątwa dziewiątych urodzin” to literacki majstersztyk. Fantastyczne opisy, błyskotliwe dialogi i humor, którego nie brakuje na żadnej ze stron. Rodzina Mai, o czym można było się przekonać we wcześniejszych tomach, jest niezwykła. Niezwykłe są również przeżywane przez nich przygody, w których tym razem ich przewodnikami będą bohaterowie warszawskich legend. Pojawi się Złota Kaczka (a właściwie Złoty Kaczor), Syrenka (która Słoikom podkrada słoiki), Wars i Sawa oraz Nadwiślańska Bieda. Okazuje się, że są to bohaterowie z krwi i kości, a nie wyidealizowane postacie znane z książek. Emocji nie zabraknie, bo książka trzyma w napięciu nie tylko do ostatniej strony, ale i do ostatniego zdania, a nawet ostatniego słowa! Ba! Nawet do ostatniego rysunku autorstwa Magdy Wosik. I chce się więcej i więcej tak dobrych i pięknych książek!

Magdalena Kwiatkowska-Gadzińska
ocena: 5+

okładka
„Klątwa dziewiątych urodzin”, Marcin Szczygielski, wyd. Bajka

 

Klątwa dziewiątych urodzin
Marcin Szczygielski
rysunki Magda Wosik
Wydawnictwo Bajka, 2016
wiek: 6+

Ten post ma 2 komentarzy

Dodaj komentarz