„Zeszyt tatrzański. My tradycji nie gubimy” – recenzja

„Na Giewont się patrzy” to książka wyjątkowa. Jej autorki zebrały wspomnienia ludzi, którzy całe życie spędzili u podnóży Tatr. Bohaterowie książki wspominali czasy, które bezpowrotnie minęły, o których coraz więcej osób nie pamięta, a wielu nawet nie wie. Autorki książki postanowiły dodać coś jeszcze, coś, dzięki czemu czytelnicy lepiej poznają opisywane wydarzenia.

„Zeszyt tatrzański”, bo o nim mowa, to zbiór zadań, które nie tylko przydadzą się przy okazji lektury książki „Na Gierwont się patrzy”. Przede wszystkim sprawdzi się on doskonale podczas wyjazdów w Tatry. Czytelnicy poznając (albo przypominając sobie) nazwy tatrzańskich szczytów, zastanowią się, skąd mogą pochodzić. Poznają zwyczaje mieszkających w tym rejonie zwierząt. Dowiedzą się, których roślin nie wolno zrywać, a te, które zrywać można, umieszczą w swoim zielniku. Poznają elementy góralskiego stroju. Dowiedzą się, jakimi elementami różniły się stroje ze względu na okazję. Jest nawet ankieta, którą powinno się wypełniać ze starymi góralami. Po jej uzupełnieniu może powstać kolejna opowieść, podobna do tych z książki „Na Giewont się patrzy”. Może jeszcze ciekawsza? Na tych, którzy zdecydują się rozmawiać z góralami, czeka również mały słowniczek góralskiej gwary!
Większość zadań wymaga uważnego rozglądania się wokoło, spoglądania pod nogi, ale w „Zeszycie tatrzańskim” znaleźć można również takie, które doskonale sprawdzą się w deszczowy dzień albo umilą chwilę odpoczynku. Będzie trzeba coś narysować, coś napisać, nad czymś się zastanowić. Autorki nie zapomniały również o miłośnikach kulinariów. Im na pewno spodobają się zamieszczone w książce przepisy.

Niewielki zeszyt kryje w sobie mnóstwo ciekawostek, każdy, nawet największy miłośnik Tatr, trafi na coś, o czym wcześniej nie słyszał.

„Zeszyt tatrzański” to doskonała propozycja dla tych, którzy nie wyobrażają sobie wakacji bez wyjazdu w Tatry. Powinny ją poznać również osoby, które jadą tam po raz pierwszy, a nawet ci, który być może nigdy w Tatry nie pojadą. Rozwiązywanie kolejnych zadań i poznawanie wszystkich tatrzańskich ciekawostek to doskonała zabawa i świetny sposób na spędzenie wolnego czasu.

Jeśli miałabym się do czegoś przyczepić, mogłabym narzekać na brak zdjęć. Ale z drugiej strony nie wiem, czy są tu potrzebne… „Zeszyt tatrzański” najlepiej będzie się wypełniać na miejscu, więc wszystkie widoki ma się wtedy na wyciągnięcie ręki… A sam zeszyt to chyba najpiękniejszy sposób na utrwalenie wspomnień, zarówno tych sprzed kilkudziesięciu lat, jak i tych, które sami chcielibyśmy zachować.

Magda Kwiatkowska-Gadzińska
Ocena 5

Zeszyt tatrzański

Zeszyt tatrzański. My tradycji nie gubimy

Barbara Caillot Dubus, Aleksandra Karkowska
Oficyna Wydawnicza Oryginały, 2017
Wiek: 5+

Dodaj komentarz