Na Bezludnej Wyspie, czyli zabawa dla młodszych i starszych w FunEscape

Kiedy pomyślałam, ile nowych pomysłów zrealizowano za mojego życia, ile powstało rozwiązań ułatwiających funkcjonowanie, bez których już nie tylko młode pokolenia, ale i całkiem dorośli nie wyobrażają sobie egzystencji, to odniosłam wrażenie, że powoli powinnam kierować się do muzealnej sali z dinozaurami. Ale zamiast zasilić szeregi prehistorycznych gadów, wybrałam się z czterema przedstawicielkami generacji nastolatków na Bezludną Wyspę, gdzie okazało się, że jeszcze nie jest ze mną tak źle.

FunEscape1Jednym z tych pomysłów, które zostały wcielone w życie całkiem niedawno i od kilku lat cieszą się w Polsce ogromną popularnością, są escape roomy, czyli w dosłownym tłumaczeniu, pokoje ucieczki. To miejsca oferujące ambitną, zespołową rozrywkę osobom w różnym wieku. I to właśnie w jednym z takich miejsc, warszawskim FunEscape, znalazłyśmy się w pięć na bezludnej Wyspie, odcięte od świata i kontaktu z ludźmi.

Jak to w escape roomach bywa, naszym zadaniem było wydostanie się, co w tym wypadku okazało się podwójnie skomplikowane, bo przecież z wyspy nie da się tak po prostu zejść, gdyż jest otoczona ze wszystkich stron wodą…

Zaczęło się niewinnie. Jako że każda z nas posiada już pewne doświadczenie w opuszczaniu pokoi w tego typu przybytkach, rozpoczęłyśmy od najbardziej oczywistych (tak się nam wydawało) elementów, by po kilkunastu minutach dojść do wniosku – nie bez lekkiego niepokoju, że niemal stoimy w miejscu, a czas gna jak szalony. Ta refleksja wpłynęła na nas mobilizująco i kolejne zagadki, szyfry i kłódki nie miały z nami szans.

Jako że w naszej drużynie każda osoba posiadała nieco odmienne kompetencje, podzieliłyśmy się i zajęłyśmy się tym, w czym byłyśmy dobre. Ta strategia okazała się trafiona, ale i tak przez cały czas mocno współpracowałyśmy, szukając rozwiązań i próbując osiągnąć cel, czyli wydostać się z wyspy.

Tak jak na początku szło nam nie najlepiej, tak po kilkunastu minutach akcja nabrała tempa, a my potrzebowałyśmy na wyswobodzenie się z niebezpieczeństwa nieco ponad pół godziny. Kiedy w chwili otwarcia się pokoju spojrzałam na towarzyszące mi na Bezludnej Wyspie dziewczynki, na ich twarzach malowało się niedowierzanie – że tak szybko udało się nam wydostać; i niedosyt – że mogłyśmy dłużej działać, bo czasu zostało naprawdę sporo.

Na szczęście Bezludna Wyspa to nie jedyny pokój ucieczki w FunEscape. Sale różnią się między sobą tematyką, panującym klimatem, wielkością oraz poziomem zaawansowania, Bezludna Wyspa polecana jest dla początkujących graczy. W najbliższym czasie planujemy włamanie do Polskiego Skarbca, potem czeka nas Przygoda na dnie oceanu, a na deser Pokój, którego nie ma… A jeśli wtedy poczujemy chęć dalszego uciekania, nadal znajdzie się rozwiązanie, bo w tej lokalizacji jest aż 9 pokoi, z których większość nadaje się także dla starszych dzieci.

Jak wspomniałam, w kilku escape roomach już byłam. W niektórych godzina zegarowa ledwo starczała na wydostanie się, co wprowadzało nerwowość, a uczestnicy zabawy – zamiast sobie pomagać i wzajemnie się mobilizować do działania, irytowali się, a niekiedy obrażali. Bezludna Wyspa okazała się łaskawa, a jej duchy dość łatwo wypuściły nas z niewoli. Prócz pierwszych minut, w których dało się wyczuć lekkie napięcie, wynikające z niemożności rozpoczęcia odkrywania i rozwiązywania tajemnic, czas upłynął nam w wesołej atmosferze współpracy. Poczucie wspólnoty w niedoli wpływało pozytywnie i motywująco.

W trakcie zabawy dwa razy skorzystałyśmy z podpowiedzi, która wyświetlana jest na życzenie na znajdującym się w pokoju monitorze. To dobre rozwiązanie, szczególnie w przypadku debiutantów lub grup, które utkną w miejscu na długi czas, co mogłoby sprawić, że nie uda się im opuścić pokoju w godzinę, no i oczywiście dzieci.

FunEscape

Jestem wielką fanką escape roomów, a to z kilku względów. Po pierwsze są pretekstem do spotkania ze znajomymi lub spędzenia aktywnie czasu z rodziną. Po drugie skłaniają do myślenia i kombinowania, do wychodzenia poza schematy, eksperymentowania. Po trzecie ćwiczą spostrzegawczość, kojarzenie, cierpliwość. A do tego są inteligentną rozrywką, o którą w sumie we współczesnym świecie wcale nie jest łatwo.

FunEscape2

Ewa Świerżewska

Ceny w FunEscape zaczynają się od 99 zł (wybrane pokoje od poniedziałku do piątku do godz. 16:00).
Po godz. 16:00 i w weekendy ceny wahają się od 110 zł do 180 zł. Cena pokoju jest stała, niezależnie od liczby graczy. Są pokoje, w których mogą zagrać max. 3 osoby, ale również takie, w których możliwa jest gra dla 8 osób (np. Bezludna Wyspa).

www.funescape.pl

Dodaj komentarz