Tym razem na warsztat wzięliśmy puzzle od Kapitana Nauki. Wybór edukacyjnych treści od tego wydawnictwa jest tak ogromny, że jeden weekend to zdecydowanie za mało, aby zapoznać się ze wszystkim. Na szczęście otrzymane przez nas materiały były zróżnicowane, a ich ilość spokojnie pozwoliła zarówno na wspólną zabawę w domu, jak i na świeżym powietrzu.
Na początek w nasze ręce trafiły dwa komplety puzzli z serii „Układam i opowiadam”, skierowane do grupy wiekowej 3+. Ponieważ tylko jeden z moich synów (5+) wykazuj zainteresowanie układankami (i robi to w całkowicie abstrakcyjny dla mnie sposób…) postanowiliśmy urządzić sobie małe zawody, komu szybciej uda się ułożyć 24-elementowy obrazek.
Podzieliliśmy się sprawiedliwie, na dwie równie silne drużyny: tata i syn, lat 5 (i niech Was nie poniesie wyobraźnia, głównodowodzącym na pewno nie był najstarszy w drużynie…) oraz mama i syn, lat 3 (tu raczej odbyło się bez niespodzianek). Drużyna składająca się z samych mężczyzn dostała przywilej w postaci wyboru tematu: spadochroniarze czy sąsiedzi. Oczywiście zdecydowali się na tematykę podniebną. Dużą pomocą w układaniu puzzli będzie znajdujący się w pudełku plakat odpowiadający rozmiarowi układanki 1:1. My jednak, wiedzeni instynktem zwycięzcy, rzuciliśmy do pracy bez tego wizualnego wsparcia.
Oba zestawy puzzli mają żywe, wyraziste kolory i składają się z 24 solidnie wykonanych elementów układanki. Naprawdę nie można mieć zastrzeżeń co do jakości puzzli, zdecydowanie miło zaskakują swoją trwałością i precyzyjnym wycięciem. Są duże, sztywne i wytrzymałe – nawet raczkujący i biorący wszystko do buzi maluch nie zdołała naruszyć ich konstrukcji. Obrazy układa się w pionie, wydaje mi się, że po raz pierwszy spotkałam się z taką formą: 2 rzędy po 12 elementów w każdym.
Po skończonej rywalizacji, aby zniwelować poczucie przegranej jednej z drużyn, udało mi się wciągnąć synów do rozmowy na temat ułożonych obrazów. Temat spadochroniarzy zdecydowanie okazał im się bliższy. Puzzle doskonale nadają się do wypatrywania szczegółów, tworzenia własnej historii czy też próby wyobrażenia sobie siebie na miejscu narysowanych bohaterów. Można też znaleźć elementy nadające się do liczenia, dzięki czemu wspomagamy matematyczne zdolności dzieci. Ponadto sięgając po puzzle warto pamiętać, że uczą one dzieci kojarzenia, dokładności, wspomagają wyobraźnię i stanowią doskonały trening cierpliwości – no, chyba że wpadniecie na ten szalony pomysł z wyścigami co ja…
Paulina Porczyńska