Drzewo – wielkie, majestatyczne ale przecież wiedzie zdecydowanie nudny tryb życia. Nasionko – takie małe, niepozorne a tyle w nim siły i odporności Cóż można napisać intrygującego o drzewie i nasionku? A jednak… Można! Ciekawie i mądrze, za pomocą niewielkiej ilości tekstu, schematycznych ilustracji opowiedzieć o sile przyrody, o wytrwałości i cierpliwości. Udało się to portugalskiej autorce w nietuzinkowej książce pt. „Sto nasionek, które pofrunęły”.
Z szyszki rosnącej na drzewie frunie w świat 100 nasionek. Kończą swój lot w bardzo różnych miejscach, często niesprzyjających rozwojowi. Na szosie, wśród szumu i smrodu samochodów, w rzece jako pożywienie dla ryb, na twardej i bezwzględnej skale, w głodnych brzuchach ptaków i wiewiórek. I kiedy wszystko wydaje się już beznadziejne, nagle okazuje się, że nic nie dzieje się bez przyczyny i nie należy przekreślać istnienia tychże nasion. Trzeba czasu, cierpliwości i wiary w mądrość natury. A nasionka wyrosną, nawet w tych bezsensownych miejscach. Wystarczy tylko umieć czekać.
Pozornie taka sobie zwyczajna książka, a po jej lekturze czułam się jak zaczarowana. Autorce udało się stworzyć niesamowitą opowieść o sile przyrody, która rządzi się przecież swoimi prawami. Gdzie pofruną nasionka? Czy wszystkie trafią na podatny grunt? W jakich miejscach nie mają szans na przetrwanie? Jak radzi sobie z tymi beznadziejnymi sytuacjami sama natura? Zwieńczeniem książki jest zbiór informacji o niektórych nasionach, które zainspirowały autorkę do jej stworzenia. To tylko dwie strony, a mnóstwo ciekawostek.
Wydawnictwo Kinderkulka ma w swoim dorobku sporo takich niebanalnych propozycji. Prosty w przekazie tekst, schematyczne ilustracje, jakby nakreślone ręką małego dziecka, mądra i refleksyjna lektura.
Książka edukacyjna, która w intrygujący sposób tłumaczy prawa przyrody. Polecam, dla małego i dużego czytelnika.
Iwona Pietrucha
Ocena 5
Sto nasionek, które pofrunęły
Isabel Minhos Martins
il. Yara Kono
przeł. Joanna Kuhn
wyd. Kinderkulka, 2019
wiek 3+