Seria, którą chcę przedstawić, od lat święci triumfy na dziecięcym rynku wydawniczym. Wspaniały duet, w osobach autorki tekstu – Zofii Staneckiej i ilustratorki – Marianny Oklejak, serwuje nam książki zawsze aktualne tematycznie, bardzo życiowe, słowem takie, które są nieocenioną pomocą dydaktyczną dla dzieci. Tak jest również i tym razem. Na wydawniczą scenę wkracza „Basia. Wielka księga przedszkolaka”.

Kiedy Basia była jeszcze bardzo mała, zazdrościła swojemu starszemu bratu, że chodzi do przedszkola. Aż wreszcie nadszedł ten dzień. Basia ma pięć lat i raźno kroczy z mamą do przedszkola. Niestety wielki entuzjazm mija równie szybko, marzenia w zderzeniu z rzeczywistością przegrywają chwilę po przekroczeniu progu sali grupy „Słoneczek”, a dziewczynka już pierwszego dnia przechodzi kryzys. Od czego jednak jest mądra nauczycielka? Czym przekona naszą bohaterkę? Nie zdradzę, ale powiem tylko tyle, że gdy mama przychodzi odebrać córkę, ta wcale nie ma zamiaru wracać do domu.

Przedszkolne życie i związany z nim kalendarz uroczystości toczy się według pór roku i tak też skonstruowana jest „Wielka księga przedszkolaka”, z dziewczynką w pasiastej bluzeczce w roli głównej. Jesień, zima, wiosna, lato… i związane z nimi uroczystości, spotkania z ciekawymi ludźmi, odwiedziny miłych gości w przedszkolu, dziecięce zabawy, poważne zajęcia, ale również smutki i radości. Nowi koledzy w grupie, uroczystości wywołujące dreszczyk emocji i uśmiech, występy dla najbliższych powodujące tremę, ciekawe zajęcia, pomysły na smutne dni, spacery, zabawy na powietrzu bez względu na porę roku i pogodę oraz wstydliwe problemy, a jakże. Ale również nauka emocji: żal po utracie zęba, smutek dziecka nieodbieranego na czas przez zapracowaną mamę, złość po przegranej w planszówkę, zdziwienie, że ktoś notorycznie kłamie, zazdrość, że nowa koleżanka ma tyle fajnych ciuchów, rywalizacja o ulubioną zabawkę, nauka empatii podczas obserwacji dżdżownic, które wyszły na światło dzienne po letnim deszczu, tolerancja inności.

W Basinym przedszkolu na dzieci czekają przyjazne i życzliwe im osoby, które sprawiają, że dni mijają radośnie, a rozłąka z rodzicami wcale nie jest taka straszna: pani Marta, która ma mnóstwo pomysłów, pan Kamil gotujący dla dzieci ich ulubione potrawy, ekstrawagancka rytmiczka pani Andżelika czy rodzice Miłki odbierający Wojtka z przedszkola, gdy jego mama musi dłużej zostać w pracy. Ale to nie jest tylko przedszkole naszych bohaterów, to przedszkole każdego prawdziwego malucha, tylko przeniesione na karty książki, bardzo wiernie przeniesione.

„Basia. Wielka księga przedszkolaka” podzielona jest według pór roku, opowieści są tematycznie z nimi związane, przeplatane propozycjami inspiracji plastycznych. Jak zrobić kasztanowe ludziki, zmieścić prezent w pudełku po zapałkach, wyciąć koronkowe śnieżynki z papieru dla poprawy nastroju, zepsutego szarą pogodą, jak przystroić kolorową Marzannę, skonstruować wiatraczek dla ochłody przed upałem, jak zapamiętać nazwy instrumentów muzycznych? Itp., itd…

Ponad 100 stron mądrego w przekazie tekstu, oprawionego zabawną szatą graficzną autorstwa Marianny Oklejak. Do tego dochodzi duży format, dobry jakościowo papier, zachęcająca do lektury okładka i bardzo kolorowa zwartość książki. Publikacja wydana przez Harper Collins Polska zasługuje na wysoką ocenę.

Basia biega do przedszkola codziennie, bo wie, że tam czekają na nią nowe i fascynujące przygody. Wy również lubicie swoje przedszkole? A jeśli ktoś ma wątpliwości, jak w nim jest, koniecznie powinien zapoznać się z treścią „Wielkiej księgi przedszkolaka”. Z perspektywy nauczycielki przedszkola zapewniam, że to bardzo prawdziwa lektura. Opisuje przedszkolny świat tak, jak wygląda rzeczywiście, bez przekłamań, poruszając nie tylko radosne tematy, ale również te smutne, naszpikowane różnymi emocjami. A dzieci uwielbiają słuchać o swoim przedszkolu, wierzcie mi.

Iwona Pietrucha
ocena 5

Basia. Wielka księga przedszkolaka

Zofia Stanecka
il. Marianna Oklejak
wyd. Harper Collins Polska, 2020
wiek 5+

Patronat portalu Qlturka.pl