Ene, due, like, fake – czyli o wyliczankowych wierszach dla dzieci

Językoznawcy zamknęli dziecięce wyliczanki w muzeum. Wynaleźli dla nich uczoną nazwę: mętowania. Z podziwu godną muzealną skrupulatnością uporządkowali je i opisali. Odkryli źródła i pochodzenie wyliczanek. Wytyczyli szlaki ich wędrówki po Europie. W niezrozumiałych magicznych słowach odkryli ślady łaciny i jidysz, języka francuskiego i niemieckiego, ba, doszukali się nawet pozostałości języka ugro-fińskiego. Rozparcelowali wyliczankowe teksty na powtarzalne obrazy, motywy i rekwizyty. (więcej…)

0 Komentarzy

Aa – aa – aa – aa – czyli o kołysankowych wierszach Joanny Papuzińskiej

Pamiętacie te wszystkie „berki literki”, „bziki Weroniki”, „wyliczanki bez trzymanki”, „wierszyki trzeszczyki”, „banialuki do zabawy i nauki” i inne „rozwesołki”? Znawcy literatury dziecięcej rzekliby uczenie, że to wiersze nastawione na wielostronną aktywizację małego odbiorcy. Ja powiem skromniej: to wiersze, które zachęcały dziecko do zabawy. Do zabawy w słowa i do zabawy w naukę. I do zabawy w berka, bo w rytm tych rymowanek można skakać, biegać, podskakiwać i tupać nogami.
(więcej…)

0 Komentarzy

Odkrywane na nowo – Ta inna

O „inności” i „obcości” powstało już wiele antropologicznych rozpraw. Jest ona interesująca nie tylko dla naukowców, dziennikarzy i artystów, lecz również dla tzw. pospolitych zjadaczy chleba. Przyciąga także dziecięcą uwagę, jednak w takich wypadkach prawie zawsze obciążają ją negatywne skojarzenia. (więcej…)

0 Komentarzy

Odkrywane na nowo – Prawdziwa twarz czarodzieja

„Czarodziejów było wielu”, tak można powiedzieć, przyglądając się historii kultury. W baśniach i mitach roi się od cudotwórców. Trzeba jednak przyznać, że w tekstach literackich taka postać albo występuje w liczbie pojedynczej, albo w dwóch wariantach: dobrym i krystalicznie czystym oraz złym i mrocznym. A w polskiej literaturze dla dzieci istnieje dzieło, w którym czarodziejski wizerunek zaskakuje niejednoznacznością.
(więcej…)

0 Komentarzy

Wszystko o czytaniu dzieciom – poradnik, cz. I

To, że czytanie najmłodszym jest pożyteczne, to pogląd powszechnie znany. Mówią nam o tym celebryci w kampanii społecznej „Cała Polska czyta dzieciom”, nauczyciele w szkole i przedszkolu, do lektury namawiają poradniki dla rodziców. Mało kto mówi jednak o tym, po co czytać, jak czytać i co czytać; kiedy warto sięgnąć po rymowanki, kiedy po bajki, a kiedy po książki edukacyjne. O tym, czy uczyć przedszkolaka czytać, zanim jeszcze trafi do szkoły. (więcej…)

0 Komentarzy

Odkrywane na nowo – Spotkanie z dorosłością – o książce „Ten drugi”

Osoba dorosła sięga po literaturę dla dzieci i młodzieży z różnych powodów. Naturalnie, mam na myśli te sytuacje, gdy taki wybór nie jest związany z czytaniem swojemu potomkowi. Czasem po prostu nabiera się ochoty na powrót do dziecięcych lektur, albo na kontakt ze światem, w którym wszystko jest świeże, intensywne, kolorowe, bo doświadczane z zapałem i gorliwością nowicjusza. Nierzadko w takich książkach bohaterowi nie jest łatwo, ponieważ los przygotowuje dla niego niespodzianki, które na pewno do miłych nie należą.
(więcej…)

0 Komentarzy

Odkrywane na nowo – Gdzieś między baśnią a rzeczywistością – recenzja książki „Pasażer na gapę z pokładu

Dla osób dorosłych dzieciństwo jest okresem, który skłania je do dwóch przeciwstawnych działań: do mitologizowania tego czasu w stylu sielskim, anielskim albo do nakreślania go w konwencji mrocznej, ciężkiej poetyki psychologizowania i psychoanalizy. W kulturze mamy więc z jednej strony świetliste wspomnienia na przykład z wakacji w domu dziadków, a z drugiej ponurą wiwisekcję à la np. Ingmar Bergman.
(więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania