Nie od wczoraj wiadomo, że niemowlęta potrafią porozumiewać się z otoczeniem za pomocą ruchu. Metoda Sign2Baby (w Polsce rozpowszechniona dzięki Danucie Mikulskiej i znana szerzej jako „bobomigi”) autorstwa Josepha Garcii jest oparta na prostym systemie gestów, których wykonywania i stosowania potrafią nauczyć się już sześcio- siedmiomiesięczne dzieci. Język migowy dla niemowląt umożliwia przedwerbalną komunikację pomiędzy rodzicami a ich pociechami, ale przecież nie trzeba go znać, by dzięki sposobowi poruszania się najmniejszych zrozumieć ich potrzeby i nastroje. (więcej…)
Jest przewodnikiem niewidomych, bierze udział w akcjach ratowniczych, pomaga odnaleźć uwięzionych pod śniegiem i gruzami, tropi przestępców, wykorzystywany jest w dogoterapii. Pies – najlepszy przyjaciel człowieka, towarzysz zabaw i spacerów. Wierny i lojalny. Zawsze wysłucha i nie skrytykuje. Nie zrzędzi i nie marudzi, nie odbierze pilota od telewizora. A gdy wrócimy po ciężkim dniu pracy do domu, nie zasypie nas skargami i pretensjami, lecz przywita od progu radośnie.
(więcej…)
Ruch jest naturalną formą ekspresji dziecka. Przed i ponad słowami jest zawsze dynamika ciała. Koncentracja na tym, co fizyczne, cielesne łączy taniec współczesny z percepcją dziecka. Dzieci w doskonały, wręcz sensoryczny sposób rozumieją język tańca. Wciąż jednak brakuje w naszym kraju ciekawych propozycji artystycznych wykorzystujących ten potencjał – spektakli teatru tańca współczesnego, tworzonych z myślą o dzieciach.
(więcej…)
W niedzielne poranki w Instytucie Teatralnym robi się tłoczno i gwarno, korytarze opanowują dzieci. Niektóre maluchy już od progu głośno domagają się zdjęcia czapek i kurtek, witają rówieśników – widać, że znają Instytut i czują się tu jak w domu. Inne nieśmiało i z ciekawością rozglądają się wokół – są tu pierwszy raz.
(więcej…)
W kolejnej części cyklu zajmiemy się kinem francuskim lat dwudziestych, kiedy to pojawił się w filmie nurt impresjonistyczny i awangardowy. Te dwa pojęcia wywodzą się, rzecz jasna, ze sztuki, a za sztukę właśnie zaczęto w owym czasie uważać film. Ukazywały się wówczas liczne pisma krytyczne, które opisywały język nowej sztuki, tworząc w ten sposób teorię filmu.
(więcej…)
Kino radzieckie drugiej połowy lat dwudziestych ubiegłego wieku było silnie związane z polityką państwa. Filmy, które obrazują jakieś polityczne idee, zaliczamy do „filmów walczących”, filmów propagandowych, których celem jest przekonanie publiczności do jedynej słusznej opcji. W ten sposób w dawnej Rosji powstała nowoczesna kronika filmowa, którą pierwszy zrealizował twórca-reporter Dziga Wiertow. Zasłynął on dzięki filmom dokumentalnym, czyli nieposiadającym fabuły i aktorskiej gry, bez zastosowania jakiejkolwiek inscenizacji czy uprzedzania filmowanych ludzi, że są właśnie filmowani. Dopiero odpowiedni montaż po dokonaniu procesu filmowania, nadawał filmowi nowych znaczeń. (więcej…)
Nie odkryję Ameryki pisząc, że gdy jako dorosłe osoby wracamy do rzeczy zapamiętanych z dzieciństwa, okazuje się, że patrzymy na coś zupełnie innego. Nie da się wymazać lat doświadczeń i w końcu dzielny Old Shatterhand przestaje być naszym idolem (chociaż Tomek Wilmowski będzie nim zawsze!), a przygody Dzikiej Mrówki raczej nużą niż bawią.
(więcej…)
Na omawiane w poprzedniej części kino niemieckie wpływ miała wojna, w Skandynawii natomiast panował wówczas spokój, który udzielił się także produkowanym filmom. Kino szwedzkie w pierwszym okresie swego istnienia zasłynęło dzięki tworzeniu dzieł w oparciu o literackie adaptacje (zwłaszcza powieści Selmy Lagerlöf), w których bohaterowie zmagają się z nieprzewidywalnymi żywiołami przyrody północy. (więcej…)
Statystyki są przerażające – rekordziści (wśród dzieci) są w stanie spędzić kilkadziesiąt godzin tygodniowo przed telewizorem. Wiele zależy od rodziców – to od nich dzieci przejmują nawyki, to ich naśladują. Dlatego zastanówmy się, zanim włączymy TV!
(więcej…)
Gdy dorośli uwielbiają chodzić do teatru, filharmonii czy opery, prędzej czy później zaczynają marzyć o tym, by tą pasją zarazić swoje dzieci. I tutaj pojawiają się pytania: Ile lat powinno…