Moje dzieci uwielbiają najróżniejsze zagadki, zadania, ćwiczenia i labirynty – dziedzina w zasadzie nieważna, byle można się było pobawić, a przy okazji czegoś interesującego dowiedzieć. Góry cieńszych i grubszych książek, zeszytów i pudełek z grami rosną, ale ja nie mam nic przeciwko, bo jestem zwolenniczką nauki przez zabawę. (więcej…)
Natknęłam się na tę grę przez przypadek. Polecono mi ją w sklepie, gdy spytałam o coś dla mniejszych dzieci. Jak się okazało, gra sprawdza się nie tylko wśród najmłodszych członków rodziny, ale również wśród tych dużo starszych. (więcej…)
Ratel, groźnica niema czy kania ruda – większość z nas nigdy nie słyszała nawet nazw tych stworzeń, nie mówiąc już o tym, by podać ich wagę czy wskazać tereny, które zamieszkują. Dzięki niezwykłej grze dla całej rodziny i młodsi, i starsi mają okazję poznać 180 najróżniejszych zwierząt z całego świata i czegoś się o nich dowiedzieć. (więcej…)
O tej grze usłyszałam dwa lata temu i nie mogłam przestać o niej myśleć. Już wtedy zauroczyła mnie dwiema kwestiami: historią powstania i polskim pochodzeniem. Historia jej stworzenia, choć jest smutna, to jednak nietypowa: otóż wybitny polski matematyk, prof. Karol Borsuk, w wyniku działań wojennych stracił pracę, gdy hitlerowcy zajęli uniwersytet w okupowanej Warszawie. Cóż było robić? Profesor wymyślił zatem grę, która miała dorosłym i dzieciom umilić smutne dni i wieczory, a jego rodzinie pomóc finansowo przetrwać trudny czas. I tak w 1943 roku powstała „Hodowla zwierzątek”, znana obecnie pod nazwą „Superfarmer”. (więcej…)
Wyścig myszek to prawie typowa planszówka. Na starcie stają cztery myszki i ich celem jest jak najszybsze dotarcie do domku. Po drodze pokonać muszą liczne przeszkody. W tym przypadku „prawie” robi jednak dużą różnicę. Trasa wyścigu za każdym razem jest bowiem nieco inna, ponieważ pola z zadaniami w każdej rozgrywce układane są przez uczestników w nowy, przypadkowy sposób. (więcej…)
Czekaliśmy, czekaliśmy i wreszcie się doczekaliśmy. W wydawnictwie Egmont ukazała się kolejna gra, która wciągnie i małych, i dużych. Nauka kolorów i prostego liczenia to tylko efekt uboczny tej wspaniałej rodzinnej zabawy. (więcej…)
Kalimba to nie tylko gry. To także przytulanki, zabawki, stroje karnawałowe, ubrania, instrumenty, czy materiały edukacyjne. Wśród nich znajduje się wycinanka „Rodzinka”. Tytułowa „podstawowa komórka społeczna” składa się z czterech osób: mamy, taty, córki i syna. Każdą postać należy wyciąć i ubrać. (więcej…)
Wcześniej czy później nadchodzi taki moment, że na hasło „zagraj ze mną mamo/tato” ma się ochotę wziąć nogi za pas. Nie przypuszczałam, że to kiedyś nastąpi, ale zdążyłam znienawidzić nawet chińczyka, moją ukochaną grę z dzieciństwa! (więcej…)
Zabawa w budowanie cieszy wszystkie dzieci, duże i małe, ale zabawa w burzenie to dopiero frajda! Nic więc dziwnego, że gdy latorośle znajomych podpatrzyły u nas w domu „Make&Break”, czyli po prostu „Zbuduj i zburz”, natychmiast zaczęły namawiać na tę grę rodziców. A ci nie dali się długo prosić. (więcej…)
Mogło by się zdawać, że mieszkańcy Warszawy tak dobrze znają swoje miasto, są do niego przyzwyczajeni, że trudno ich czymś w tym temacie zainteresować. Zestaw ze studia Malu sprawi jednak, że nie tylko turyści, ale i Warszawiacy z przyjemnością poświęcą chwilę stolicy. (więcej…)