„Zając” – recenzja książki

Czytałam i własnym oczom nie wierzyłam. Kilka razy zaglądałam na okładkę, by przekonać się, że mi się nie pomyliło. Chochlik to jakiś drukarski, czy co? Okazało się jednak, że nic z tych rzeczy. Imię i nazwisko autorki nie zostały podmienione! No cóż, najwyraźniej można mnie zaskoczyć – rzadko, bo rzadko, ale jednak. Tym razem udało się to Dorocie Gellner, której twórczość zna dobrze większość dzieci i rodziców, nawet nie zdając sobie z tego sprawy – i ja oczywiście też znam. Autorka niezliczonych wierszy i piosenek dla najmłodszych – między innymi „Ogórek wąsaty” czy „Zuzia, lalka nieduża” – pokazała całkiem nowe oblicze. I choć zawsze w jej utworach dużo było humoru, to jednak to, z czym wyskoczył do czytelników „Zając”, jeszcze się nie zdarzyło, a w każdym razie nie na stronicach książki (bo Zając gościł kiedyś na łamach „Pentliczka” – pisma dla dzieci).

(więcej…)

0 Komentarzy

„Aksamitny Królik” – recenzja książki

Zdziwiłam się bardzo, dowiedziawszy się, że oto po raz pierwszy w Polsce ma się ukazać książka napisana przed około dziewięćdziesięciu laty i to nie gdzieś w odległych zakątkach świata, a całkiem blisko, bo w Wielkiej Brytanii. Moje zdziwienie faktem, że nikt wcześniej nie wydał tego u nas wzrosło jeszcze, gdy przeczytałam „Aksamitnego Królika”.
(więcej…)

0 Komentarzy

„Bajki krasnoludka Bajkodłubka” – recenzja książki

Na co dzień nie zastanawiamy się, ile liter jest nam potrzebnych do komunikowania się z innymi ludźmi, przekazywania myśli, opowiadania historii. Mówimy i piszemy, nie zwracając uwagi na szczegóły, choć mamy świadomość, że nasz język jest dość skomplikowany i kryje w sobie wiele pułapek. Naszpikowany trudnościami ortograficznymi, polski stanowi nie lada wyzwanie dla dzieci rozpoczynających naukę czytania. I choć już sprawnie posługują się językiem mówionym, a nawet znają alfabet w postaci pojedynczych liter, odczytywanie ich ciągów może sprawiać trudność. Specjalnie z myślą o „debiutantach” Małgorzata Strzałkowska napisała 26 historyjek (po jednej na każdy tydzień jesieni i zimy), używając do tego tylko 23 liter: a, b, c, d, e, f, g, i, j, k, l, ł, m, n, o, p, r, s, t, u, w, y, z (bez ą, ę, ó, h, zmiękczeń i dwuznaków). Wydaje się to niemożliwe? A jednak…

(więcej…)

0 Komentarzy

„Podręczny nieporadnik. Młotek” – recenzja książki

Kiedy po raz pierwszy zobaczyłam tę książkę (jeszcze w maszynopisie) i przeczytałam kila rad, myślałam, że to przekład jakichś amerykańskich instrukcji obsługi młotka. Szybko jednak okazało się, że nie są one skierowane do potencjalnych kandydatów do Nagrody Darwina (przyznawanej za śmierć lub pozbawienie się możliwości reprodukcji w wyniku własnej głupoty), lecz do rodzimych czytelników w wieku różnym.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Lubię bajki” – recenzja książki

Pod nazwą kolekcji wydawnictwa Bajka, nomen omen, podpisałby się chyba każdy – niezależnie od wieku i światopoglądu. Niezwykłe historie – ciekawe, pełne humoru, stworzone przez znanych i lubianych przez dzieci autorów i ilustratorów – zabierają najmłodszych (wraz z tymi nieco starszymi, którzy niezbędni są do wspólnej lektury) do krain królewien, potworków i kotów (to na początek, gdyż na trzech książkach seria się nie skończy). Do krain, które, choć bajkowe i wymyślone, zamieszkiwane przez niezwykłe postacie, mają wiele wspólnego ze światem realnym. Dzięki połączeniu tych dwóch sfer mały czytelnik/słuchacz/oglądacz bez najmniejszego trudu odnajduje się wśród bohaterów, rozumie ich problemy i dylematy, angażuje się emocjonalnie w lekturę.

(więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania