„Od A do Z” – recenzja książki

Wierszy o alfabecie w polskiej poezji dla dzieci nie brakuje, a najbardziej znane „Abecadło” Juliana Tuwima większość z nas wyrecytowałaby wyrwana ze snu w środku nocy. Dzieci uczą się ich na pamięć jeszcze zanim dobrze opanują sztukę mówienia. Ta obfitość i popularność rymowanych alfabetów nie dziwi, gdyż taka jest kolej rzeczy – w życiu każdego małego człowieka przychodzi czas na naukę liter, zdobywanie umiejętności czytania. Zazwyczaj wtedy właśnie sięgamy po stosowną literaturę, a nie podręczniki.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Julka Kulka, Fioletka i ja” – recenzja książki

Nie mam pojęcia, jak to jest być starszym bratem, bo zawsze byłam młodszą siostrą… Jednak według relacji różnych osób sprawa do łatwych nie należy. Na własnej skórze doświadcza tego Olaf – bohater najnowszej książki Rafała Witka. Ale czy naprawdę jest aż tak źle? Z dokonanego przez chłopca zestawienia plusów i minusów posiadania dwóch młodszych sióstr wynika niezbicie (4:2), że sytuacja ta ma zdecydowanie więcej zalet niż wad.
(więcej…)

0 Komentarzy

„Zielony i Nikt” – recenzja książki

Zacznę przewrotnie, bo od końca (książki), zdaniem z tylnej okładki: „Każda droga ma swój początek…”. I w zasadzie w tym miejscu mogłabym skończyć, gdyż fraza ta pięknie oddaje charakter opowieści pt. „Zielony i Nikt”. Nie zrezygnuję jednak z przyjemności delektowania się słowami (autorstwa znakomitej poetki tworzącej dla dzieci) i obrazami (ilustratora nagradzanego i wyróżnianego w kraju i za granicą), które od pierwszej strony, a w zasadzie jeszcze wcześniej, zdobywają czytelnika, wciągając go w tajemniczy z pozoru świat, widziany z perspektywy głębokiej studni.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Ulica Garmana” – recenzja książki

Każde spotkanie z książkami norweskich autorów utwierdza mnie w przekonaniu, że w kraju fiordów i polarnych nocy powstaje niezwykła, niepowtarzalna literatura dla dzieci. Może ma to związek z surowym klimatem, może z kulturą i mentalnością ludzi północy, tego nie wiem. Jednak znaczna większość tytułów, z którymi się do tej pory zetknęłam, charakteryzuje się bardzo specyficznym sposobem traktowania dziecka – zarówno bohatera, jak i czytelnika.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Kosmita” – recenzja książki

Zanim zacznę pisać o samej książce, muszę wspomnieć, że jestem pod wielkim wrażeniem procesu twórczego, którego wynikiem jest „Kosmita”. Na samym początku czynię wielki ukłon w stronę autorki, która dogłębnie i naukowo zbadała sprawę autyzmu, a potem zrobiła z niej dobrą literaturę, nie pozbawioną wszak szlachetnych funkcji służebnych.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Lubię bajki” – recenzja książki

Pod nazwą kolekcji wydawnictwa Bajka, nomen omen, podpisałby się chyba każdy – niezależnie od wieku i światopoglądu. Niezwykłe historie – ciekawe, pełne humoru, stworzone przez znanych i lubianych przez dzieci autorów i ilustratorów – zabierają najmłodszych (wraz z tymi nieco starszymi, którzy niezbędni są do wspólnej lektury) do krain królewien, potworków i kotów (to na początek, gdyż na trzech książkach seria się nie skończy). Do krain, które, choć bajkowe i wymyślone, zamieszkiwane przez niezwykłe postacie, mają wiele wspólnego ze światem realnym. Dzięki połączeniu tych dwóch sfer mały czytelnik/słuchacz/oglądacz bez najmniejszego trudu odnajduje się wśród bohaterów, rozumie ich problemy i dylematy, angażuje się emocjonalnie w lekturę.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Magiczne drzewo. Czerwone krzesło” – recenzja książki

Nigdy nie ukrywałam, że fantasy nie należy do moich ulubionych gatunków literackich. Chyba zbyt twardo stąpam po ziemi, by wczuć się w klimat innych światów, fantastycznych postaci i nierealnych zdarzeń. Nie jestem jednak fanatyczną przeciwniczką takiej literatury, szczególnie gdy trafia się książka jak „Magiczne drzewo” Andrzeja Maleszki. Sięgnęłam po nią bez wahania, mając w pamięci niezwykły serial telewizyjny pod tym samym tytułem. Jednak już podczas lektury pierwszych stron okazało się, że prócz tytułu, motywu powalonego przez burzę dębu, z którego później wykonano magiczne przedmioty, i „maleszkowskiej” atmosfery, książka ta ma niewiele wspólnego z zapamiętanymi ze szklanego ekranu obrazami.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Z Tango jest nas troje” – recenzja książki

Już na wiele miesięcy przed polską premierą opowieść o parze pingwinich samców wysiadujących jajko, a później wychowujących małą Tango, wzbudzała emocje opinii publicznej. Wypowiadali się zarówno zagorzali przeciwnicy tej książki – o której zresztą niewiele wiedzieli, bo wiedza ta ograniczała się do informacji prasowych rozsyłanych przez wydawcę, jak i jej zwolennicy – również w dużej mierze podpisujący się raczej pod ideą, niż pod samym tekstem. To wszystko sprawiło, że „Z Tango jest nas troje” weszło do księgarń (oczywiście nie wszystkich) z wielkim impetem i w atmosferze skandalu.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Wszyscy mają psa, tylko nie ja” – recenzja książki

Jak często my, dorośli, dziwimy się, że jakieś zdarzenie, zachowanie, zdanie wypowiedziane bez żadnych intencji powoduje radość, smutek, złość dziecka. Pozbawieni w trakcie dorastania dziecięcej wrażliwości, nie potrafimy często wczuć się, a co za tym idzie – zrozumieć tego, co dzieje się w małych sercach i umysłach. Tym większe wyrazy uznania dla Jarosława Mikołajewskiego, który w trzech krótkich opowiadaniach pokazał, że doskonale wie, co w dziecięcej duszy piszczy.

(więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania