Z perspektywy dziecka choroba tylko na samym początku jest atrakcyjna: można więcej czasu spędzić z mamą, która w tym czasie na więcej pozwala; można poczytać ulubione książki, można pooglądać telewizję…
(więcej…)
Dawno, dawno temu świat zaludniały różne stwory. Niektóre przyjazne człowiekowi, jak piędzimężyk, ubożę maluchne, co to gwarkom kilofy w nocy podostrzy, kurom gniazdo wymości, a nawet i motylom z kokonu wyjść pomoże.
(więcej…)
Jeśli świat filmu szuka książki, która mogłaby stać się nowym kinowym przebojem, to uprzejmie informuję, że „Toliny. Wystrzałowe opowieści dla dzieci” byłyby strzałem w dziesiątkę. Książka o Tolinach, które nie są ani duszkami, ani skrzatami, a wyłącznie Tolinami, jak rzadko która pobudza wyobraźnię do budowania w głowie ich fantastycznego, podziemnego świata.
(więcej…)
Przyznaję: mea culpa. Nie znałam wcześniej fenomenu Basi. Jakoś mnie te książki omijały szerokim łukiem. Tymczasem seria doczekała się już kilkunastu części. Ale, jak dawniej mawiano: „Co się odwlecze, to nie uciecze”, tak więc trafiła Basia wreszcie i pod moją „strzechę”. A dokładniej ten tom, w którym rodzina Basi bierze się za gotowanie.
(więcej…)
Wiadomo było, że historia Czupieńków będzie miała kontynuację stworzoną przez to samo trio (autor – Gérard Moncomble, tłumaczka – Ewa Kozyra-Pawlak, ilustrator – Paweł Pawlak), z niecierpliwością czekałam więc na następną część opowieści. I oto jest, a jej tytuł to „Smok”.
(więcej…)
Najnowsza książka o ryjówce Florce to zbiór dwunastu listów do babci. Dwunastu, gdyż tyle jest miesięcy w roku, a Florka bardzo regularnie każdego miesiąca pisze jeden list. Babcia jest więc doskonale poinformowana o wyczynach i osiągnięciach swojej wnuczki. A jest ich niemało! Florka uczy się pływać, Florka idzie pierwszy raz do przedszkola, bierze udział w lekcji baletu, po raz pierwszy odwiedza teatr oraz supermarket. Dużo tu pierwszych razów, toteż i zadziwień, i zachwytów. Dokładnie takich, jakie mogą być udziałem tylko najmłodszych – z ich beztroską, naiwnością, świeżością spojrzenia i entuzjazmem. Bo Florka poza tym, że jest ryjówką, nie różni się niczym od zwyczajnych dzieci. Ma swoją ulubioną koleżankę – myszkę Józefinę, ma nieznośnych młodszych braci bliźniaków, lubi bawić się w piasku, śpiewać, tańczyć oraz marzy o pewnej lalce na literę B.
(więcej…)
Chciałam tę książkę przeczytać z dwóch powodów: po pierwsze, we wstępie Małgorzata Musierowicz opisała bardzo ładną historię na temat dziecięcej nią fascynacji, jej zagubienia, a potem przypadkowego odnalezienia; a po drugie nazwisko autorki nic mi nie mówiło. Nigdy wcześniej o Wandzie Ottenbreit nie słyszałam. Dlaczego tak się stało, wyjaśniło się już po kilku stronach wstępu. (więcej…)
Majka jest zwyczajną dziewczynką. Chodzi do szkoły, ma młodszą siostrę, dwóch fajnych kuzynów, a niebawem ma przyjść na świat jej brat. Mieszka z babcią, która zna bardzo interesujące historie z dawnych czasów. Choć, jeśli chodzi o historię w szkole, to ani samego przedmiotu, ani jego nauczyciela Maja nigdy nie ceniła. Dopiero babcine przygody z dzieciństwa i wspomnienia o przodkach, wplecione w kontekst prawdziwych wydarzeń, sprawiają, że Majka inaczej zaczyna patrzeć na przeszłość, która kryje w sobie w tak wiele tajemnic…
(więcej…)
Tytuł „Matka Polka” budzi oczywiste skojarzenia. Sama dałam się na to nabrać! Byłam w błędzie, jak pewnie większość potencjalnych czytelników. No bo jaka może być ta Matka Polka?
(więcej…)
Gdyby nie to dziwne imię i nazwisko można by przyjąć, że Stasys jest Polakiem. Urodzony na Litwie, ale oddany Polsce. Stąd pochodzi jego żona, tutaj czerpał inspiracje do tworzenia plakatów, tutaj jest najbardziej rozpoznawalny, wystawiany i nagradzany. Taki on bardziej „nasz” niż litewski. Zaś w polskich książkach dla dzieci pojawił się już na początku lat 80.
(więcej…)