Cichy szmer starych winylowych płyt wydobywający się z gramofonu ma czar, któremu trudno się oprzeć – tak samo jak stare piosenki, będące obecnie sentymentalnym świadectwem historii. Czar ten działa na nas, dorosłych, ale czy zadziała na dzieci? Czy będą chętnie śpiewać piosenki Mieczysława Fogga czy Miry Grelichowskiej?
(więcej…)
Mam fantastyczną płytę pewnego polskiego zespołu, posłuchajcie! – powiedziałam znajomym, wkładając do odtwarzacza płytę „Stare radyjko gra dla dzieci”. Nikt nie zorientował się, że to płyta z muzyką dla dzieci. Dlaczego? Ponieważ muzycy z Old Time Radio potrafili stworzyć muzykę dla najmłodszych, która nie brzmi infantylnie.
(więcej…)
Ta książka bardzo mnie zaskoczyła. Nie spodziewałem się, że dzieło wyróżnione prestiżową amerykańską National Book Award okaże się pospolitym czytadłem dla dorastających dziewcząt, w dodatku przesłodzonym i mdłym jak tania woda kwiatowa. Autorce udało się uniknąć wszelkiej oryginalności, zarówno w warstwie fabularnej, jak i językowej. Książka powiela ograne motywy i schematy, nie dodając do nich niczego nowego, świeżego, zaskakującego. W efekcie wakacyjna przygoda czterech sióstr (oczywiście półsierot), ich taty (oczywiście roztargnionego naukowca) i psa (oczywiście kudłatego i kochanego) – zamiast wciągać i frapować – najzwyczajniej nudzi.
(więcej…)
Nie napiszę o tej płycie „ładna”, bo wprowadziłabym w błąd czytelników. Gdy pisze się o czymś dla dzieci, że jest ładne, to zaraz się myśli: łagodne, przyjemne, sympatyczne… A ta płyta daleka jest od takich określeń.
(więcej…)
Zawsze się zastanawiam, czemu koncerty grywa się w przestrzeni z siedzącą widownią. Od kiedy jazz pojawia się w filharmoniach czy salach teatralnych, stało się to mało interesujące, skostniałe i nudne. Jazz potrzebuje pubu, papierosowego dymu i towarzyskich rozmów. A jakiej przestrzeni potrzebuje koncert rockowy? Ogromnej! Z miejscem do tańca i szaleństw w tłumie. Szczególnie, gdy gra taka czaderska kapela jak w ubiegłą sobotę w Teatrze Baj. (więcej…)
Artystyczny poziom imprezy nie budzi zastrzeżeń – dzieciaki słuchały symfonicznego wykonania ulubionych przebojów z bajek, jak zaczarowane. Dorośli – ze wzruszeniem. (więcej…)
Album „Papparapa” Joanny Jabłczyńskiej jest miły, łatwy i przyjemny. Lekki, czysty pop z polskimi tekstami – jak dla mnie jednak zbyt idealny. Po przesłuchaniu prawie całego albumu miałam wrażenie, że cukier wysypuje się ze wszystkich domowych cukierniczek.
(więcej…)
Już dawno nie trafiłam na dziecięcą muzykę, która tak bardzo podobałaby się nie tylko moim dzieciom, ale i nam, dorosłym. Mocne brzmienia, ciekawe rytmy, rapowane skity nadają klasycznym tekstom Jana Brzechwy, Juliana Tuwima i Danuty Wawiłow nowoczesny charakter. Ci, którzy jeszcze tych wierszy nie znają, mogą szybko się ich nauczyć dzięki dołączonej książeczce z tekstami.
(więcej…)
– Muszę założyć spódniczkę – powiedziała Jagoda, pędząc w stronę szafy. Gwoli wyjaśnienia – moja córka tańczy wyłącznie w spódnicy – wpływ przedszkola przeważa nad przykładem matki w spodniach. Po chwili z głośników telewizora popłynęły dźwięki hitu ostatnich tygodni „Każdy chce kangurkiem być…”.
(więcej…)
Negatywne recenzje filmu „Koty i Psy” Larry’ego Gutermana skutecznie zniechęciły mnie do jego obejrzenia. Ponoć jest „zbyt agresywny” i „chaotyczny” jak na film dla dzieci… Już rzut oka na trailer potwierdził opinie recenzentów. Brakowało tylko odpowiedzi na pytanie, czy muzyka towarzysząca obrazowi również mnie zawiedzie.
(więcej…)