„Zając” – recenzja książki

Czytałam i własnym oczom nie wierzyłam. Kilka razy zaglądałam na okładkę, by przekonać się, że mi się nie pomyliło. Chochlik to jakiś drukarski, czy co? Okazało się jednak, że nic z tych rzeczy. Imię i nazwisko autorki nie zostały podmienione! No cóż, najwyraźniej można mnie zaskoczyć – rzadko, bo rzadko, ale jednak. Tym razem udało się to Dorocie Gellner, której twórczość zna dobrze większość dzieci i rodziców, nawet nie zdając sobie z tego sprawy – i ja oczywiście też znam. Autorka niezliczonych wierszy i piosenek dla najmłodszych – między innymi „Ogórek wąsaty” czy „Zuzia, lalka nieduża” – pokazała całkiem nowe oblicze. I choć zawsze w jej utworach dużo było humoru, to jednak to, z czym wyskoczył do czytelników „Zając”, jeszcze się nie zdarzyło, a w każdym razie nie na stronicach książki (bo Zając gościł kiedyś na łamach „Pentliczka” – pisma dla dzieci).

(więcej…)

0 Komentarzy

„Bajki krasnoludka Bajkodłubka” – recenzja książki

Na co dzień nie zastanawiamy się, ile liter jest nam potrzebnych do komunikowania się z innymi ludźmi, przekazywania myśli, opowiadania historii. Mówimy i piszemy, nie zwracając uwagi na szczegóły, choć mamy świadomość, że nasz język jest dość skomplikowany i kryje w sobie wiele pułapek. Naszpikowany trudnościami ortograficznymi, polski stanowi nie lada wyzwanie dla dzieci rozpoczynających naukę czytania. I choć już sprawnie posługują się językiem mówionym, a nawet znają alfabet w postaci pojedynczych liter, odczytywanie ich ciągów może sprawiać trudność. Specjalnie z myślą o „debiutantach” Małgorzata Strzałkowska napisała 26 historyjek (po jednej na każdy tydzień jesieni i zimy), używając do tego tylko 23 liter: a, b, c, d, e, f, g, i, j, k, l, ł, m, n, o, p, r, s, t, u, w, y, z (bez ą, ę, ó, h, zmiękczeń i dwuznaków). Wydaje się to niemożliwe? A jednak…

(więcej…)

0 Komentarzy

„Julka Kulka, Fioletka i ja” – recenzja książki

Nie mam pojęcia, jak to jest być starszym bratem, bo zawsze byłam młodszą siostrą… Jednak według relacji różnych osób sprawa do łatwych nie należy. Na własnej skórze doświadcza tego Olaf – bohater najnowszej książki Rafała Witka. Ale czy naprawdę jest aż tak źle? Z dokonanego przez chłopca zestawienia plusów i minusów posiadania dwóch młodszych sióstr wynika niezbicie (4:2), że sytuacja ta ma zdecydowanie więcej zalet niż wad.
(więcej…)

0 Komentarzy

„Zielony i Nikt” – recenzja książki

Zacznę przewrotnie, bo od końca (książki), zdaniem z tylnej okładki: „Każda droga ma swój początek…”. I w zasadzie w tym miejscu mogłabym skończyć, gdyż fraza ta pięknie oddaje charakter opowieści pt. „Zielony i Nikt”. Nie zrezygnuję jednak z przyjemności delektowania się słowami (autorstwa znakomitej poetki tworzącej dla dzieci) i obrazami (ilustratora nagradzanego i wyróżnianego w kraju i za granicą), które od pierwszej strony, a w zasadzie jeszcze wcześniej, zdobywają czytelnika, wciągając go w tajemniczy z pozoru świat, widziany z perspektywy głębokiej studni.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Lubię bajki” – recenzja książki

Pod nazwą kolekcji wydawnictwa Bajka, nomen omen, podpisałby się chyba każdy – niezależnie od wieku i światopoglądu. Niezwykłe historie – ciekawe, pełne humoru, stworzone przez znanych i lubianych przez dzieci autorów i ilustratorów – zabierają najmłodszych (wraz z tymi nieco starszymi, którzy niezbędni są do wspólnej lektury) do krain królewien, potworków i kotów (to na początek, gdyż na trzech książkach seria się nie skończy). Do krain, które, choć bajkowe i wymyślone, zamieszkiwane przez niezwykłe postacie, mają wiele wspólnego ze światem realnym. Dzięki połączeniu tych dwóch sfer mały czytelnik/słuchacz/oglądacz bez najmniejszego trudu odnajduje się wśród bohaterów, rozumie ich problemy i dylematy, angażuje się emocjonalnie w lekturę.

(więcej…)

0 Komentarzy

„Seria z… dreszczykiem” – recenzja książki

Nie minę się chyba z prawdą, jeśli napiszę, że dzieci bardzo lubią tajemnice. Zagadkowe zdarzenia i trudne do wyjaśnienia zjawiska to wręcz ich żywioł. I choć nieznane często budzi lęk, to wciąga i każe szukać rozwiązań. A gdzie najczęściej ukrywają się te tajemnice? Czasem pod łóżkiem, innym razem pod szafą, ale zdecydowanie najczęściej w książkach. Właśnie ostatnio trafiłam na dwie skarbnice tajemnic – „Tajemnicze sprawy” i „Żółty Smok & Żółty Smok”. Są to tytuły otwierające „Serię z… dreszczykiem” – którą, obok kolekcji „Lubię bajki”, serii „Bajeczki dla maluszka”, a także kilku samodzielnych książek – rozpoczyna swoją obecność na półkach księgarskich, a także w domowych biblioteczkach wydawnictwo „Bajka”. (więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania