To jest pewne: zazdrości chyba każdy. Ale niewielu potrafi się do tego przyznać. Chyba że dosłownie zzielenieje się z zazdrości i po prostu to widać. Bohaterkę „Innego życia” Amandy Eriksson to właśnie spotkało… Któregoś ranka obudziła się zabarwiona na zielono. Diagnoza mogła być tylko jedna.
(więcej…)
Ten typ książek lubię najbardziej: gdy autor i ilustrator to jedna osoba. Kiedy biorę do rąk książkę stworzoną przez kogoś takiego, jestem pewna, że mam przed oczami dokładnie to, co chce mi on pokazać. Od początku do końca. Bez dopowiedzeń, niedomówień, dodatkowych interpretacji czy nawet konfliktów. Tutaj wszystko do siebie pasuje. I jest takie, jakie być miało. Koniec i kropka.
(więcej…)
Opowieść rozpoczyna się niemal jak kryminał, budując od samego początku tajemnicze, wciągające napięcie. Bo wyobraźmy sobie, że ciemną nocą wyrywa nas ze snu długie i głośne miauczenie, pochodzące zza okna. Prawda, że niejednego wprawiłoby w niepokój, a na pewno wywołałoby zdziwienie i zaciekawienie?
(więcej…)
Wielkie maślane oczy, duży czarny nos – na pewno wilgotny, oklapnięte uszy i cienki ogonek – oto cechy zewnętrzne bohatera książkowego, który ostatnio podbija serca małych i całkiem dużych czytelników. Ale to nie one są najważniejsze, choć trzeba przyznać, że od pierwszego wejrzenia nastawiają pozytywnie do szczeniaka Astona – tytułowego bohatera autorskiej książki obrazkowej Lotty Geffenblas.
(więcej…)
Hura, doczekałam się – a z całą pewnością nie tylko ja czekałam na kolejną książkę z Billym w roli głównej. Po premierze pierwszej części – „Billy jest zły” – docenionej przez jury i czytelników w konkursie Najlepsza Książka Dziecięca „Przecinek i Kropka” 2009 (w głosowaniu czytelników zajęła drugie miejsce) miałam ogromną nadzieję, że mały Billy zagości na dobre na naszym rynku i w domach najmłodszych czytelników. No i wygląda na to, że rzeczywiście tak będzie. Ze sprawdzonych źródeł wiem, że możemy spodziewać się także następnych z kilkunastu wydanych w Szwecji opowieści o Billym.
(więcej…)
W życiu tak się już jakoś dzieje, że zdarzenia szczęśliwe przeplatają się z tymi pechowymi, a my, zwykli śmiertelnicy, mamy na to niewielki wpływ. To popadamy w euforię, to znów ogarnia nas przygnębienie, wywołane niepomyślnym obrotem spraw.
(więcej…)
Z okładki patrzą na mnie piękne piwne oczy, nie śmieją się jednak, jak to piękne oczy mają w zwyczaju. A może wcale nie patrzą na mnie? Spojrzenie jest nieobecne, dojmująco smutne… Smutna jest też dziewczynka, która przedziera się przez gęstwinę splątanych włosów… włosów Mamy.
(więcej…)