„Zając” – recenzja książki

Czytałam i własnym oczom nie wierzyłam. Kilka razy zaglądałam na okładkę, by przekonać się, że mi się nie pomyliło. Chochlik to jakiś drukarski, czy co? Okazało się jednak, że nic z tych rzeczy. Imię i nazwisko autorki nie zostały podmienione! No cóż, najwyraźniej można mnie zaskoczyć – rzadko, bo rzadko, ale jednak. Tym razem udało się to Dorocie Gellner, której twórczość zna dobrze większość dzieci i rodziców, nawet nie zdając sobie z tego sprawy – i ja oczywiście też znam. Autorka niezliczonych wierszy i piosenek dla najmłodszych – między innymi „Ogórek wąsaty” czy „Zuzia, lalka nieduża” – pokazała całkiem nowe oblicze. I choć zawsze w jej utworach dużo było humoru, to jednak to, z czym wyskoczył do czytelników „Zając”, jeszcze się nie zdarzyło, a w każdym razie nie na stronicach książki (bo Zając gościł kiedyś na łamach „Pentliczka” – pisma dla dzieci).

(więcej…)

0 Komentarzy

To już wszystkie artykuły w tej kategorii

Nie ma więcej stron do załadowania