„Mikołaj i dziewczyna z gwiazd” – recenzja książki

Nie mam rodzeństwa, ale posiadana przeze mnie wiedza teoretyczna pozwala mi stwierdzić, że rodzeństwo, bez względu na płeć, potrafi nieźle narozrabiać. Jedni rozpalają ogniska w pokoju, inni zamykają się w szafach i sprawdzają, które z nich dłużej wytrzyma, są również takie dzieci, które układają piramidę z mebli, a potem skaczą z niej na podłogę. Ale tego, co zrobili bohaterowie książki „Mikołaj i dziewczyna z gwiazd”, nie przewidziałby żaden rodzic.

Wika ma czerwone włosy i niewyparzony język. Z kolei jej brat Mario całą energię poświęca na budowanie wynalazków. I właśnie z nimi wiąże się opisana w książce historia. Mario postanowił stworzyć urządzenie, które przeniesie go do przyszłości. Bardzo chciałby dowiedzieć się, jak będzie wyglądać świat za sto lat. W ostatniej fazie testów prosi o pomoc siostrę, tłumaczy jej, w którą stronę ma przekręcić dźwignię, ale siostra albo go nie słuchała, albo postanowiła zrobić coś po swojemu. Przez nieuwagę Wika przenosi się kilkaset lat wstecz. Trafia do Torunia z czasów Mikołaja Kopernika. Warto dodać, że wybitny astronom był wtedy nastolatkiem i do spektakularnych odkryć było mu jeszcze dość daleko. Wika budzi w Toruniu niemałą sensację. Trudno przecież nie zwrócić uwagi na czerwonowłosą dziewczynę, ubraną w zupełnie niepasujące do epoki stroje. Na szczęście dziewczyna spotyka na swojej drodze osoby, które chcą jej pomóc. Zupełnie przypadkowo poznaje rodzinę Mikołaja Kopernika, trafia do ich domu i otrzymuje od nich niezbędną pomoc. A pomóc dziewczynie trzeba, bo w Toruniu pojawiają się przedstawiciele inkwizycji. Im Wika wydaje się naprawdę podejrzana, a to, co mówi na temat Słońca i Ziemi, budzi w nich jeszcze większy niepokój.

Tymczasem w XXI wieku trwa walka z czasem. Mario robi wszystko, żeby jak najszybciej przenieść się do przeszłości i odnaleźć siostrę. Nie jest to jednak łatwe, bo nikt nie wie, do którego roku Wika mogła trafić… Poza tym rodzice rodzeństwa początkowo nie do końca dają wiarę słowom syna o wynalazku, który rzekomo przeniósł ich córkę kilka wieków wstecz.

Opowieść o przygodach Wiki i jej brata czyta się jednym tchem. Każdy znajdzie w niej interesujący go wątek. W „Mikołaju i dziewczynie z gwiazd” pojawiają się wątki dotyczące relacji między rodzeństwem, między dziećmi i rodzicami. To również ciekawa opowieść o dawnych czasach, która spodoba się wszystkim miłośnikom historii. Ci, którym bliższa jest technika, z przyjemnością przeczytają o wynalazkach tworzonych przez Maria. Znalazły się w tej książce również wątki związane z astronomią.

Bez względu na to, czym się interesujemy, warto jednak przeczytać tę książkę w całości. Bo choć ma wiele wątków, tworzy bardzo spójną i interesują całość, którą z wypiekami na twarzy przeczyta każdy rówieśnik głównych bohaterów.

Magda Kwiatkowska-Gadzińska
Ocena 5

Mikołaj i dziewczyna z gwiazd

Mikołaj i dziewczyna z gwiazd

Sergiusz Pinkwart
Wydawnictwo Akapit Press, 2017

Dodaj komentarz