Czy kilkoro dzieci może w ciągu miesiąca zgromadzić zawrotną kwotę miliona franków? Wydaje się, że nie, ale okazuje się, że jeśli się chce, można zrobić wszystko, nawet zebrać mnóstwo pieniędzy!
Po co im taka kwota? Nie chcą przeznaczyć jej na zakup lodów, nie chcą pojechać za nią na wakacje. Oni chcą pomóc! Bo w maleńkiej wiosce na Lazurowym Wybrzeżu wybuchł pożar, który strawił dom i cały majątek najbiedniejszych mieszkańców miejscowości. W normalnej sytuacji pewnie lokalna społeczność ruszyłaby do pomocy i powoli, krok po kroku, odbudowywała spalony dom. Ale tutaj nie ma chwili do stracenia. Na ziemię, na której stały domy, zęby ostrzy sobie burmistrz. Miejsce jest wyjątkowo atrakcyjne dla dewelopera, który chciałby wybudować tam luksusowy hotel. Burmistrz zawarł z nim już nawet umowę, a mieszkańcy tego miejsca podpisali z władzami porozumienie, które nakazywało im utrzymywanie swoich domów w odpowiednim stanie. Pogorzelisko na pewno nie wygląda dobrze. Domy trzeba jak najszybciej odbudować. I tu z pomocą przychodzi pomysłowa paczka. Kwota, którą muszą zgromadzić, jest ogromna. Ale dzieci, jak to dzieci, nie boją się niczego i powoli, powoli dokładają do puli kolejne banknoty. Sprzedają swoje najcenniejsze rzeczy (choć namówić niektórych nie jest łatwo), wykorzystują swoje umiejętności, grają w filmach, a nawet występują w teleturniejach! Wszystko to robią w bardzo szczytnym celu i chyba właśnie dlatego, mimo licznych chwil zwątpienia, udaje im się każdego dnia powiększać stan posiadania. Prawdopodobnie żaden dorosły nie miałby w sobie tyle determinacji, co Rycerze Złotego Runa (bo tak dzieci zdecydowały się nazwać swoją paczkę). Powiem więcej, wielu dorosłych powinno się od nich uczyć! Dzieci naprawdę nie musiały decydować się na tę zbiórkę, mogły na miarę swoich możliwości pomagać dorosłym, a jednak nie wahały się ani chwili!
„Rycerze Złotego Runa” to sympatyczna powieść dla dzieci i młodzieży. Historia jest bardzo prosta, a jednak niezwykle wciągająca. Trzyma w napięciu do ostatniej strony i każdy czytelnik będzie na pewno kibicował paczce przyjaciół w dążeniu do wyznaczonego celu! Nie zabrakło również w książce wydarzeń zabawnych. Choć pożar to nie jest temat do żartów, jestem pewna, że każdy uśmiechnie się, kiedy przeczyta, jaka była przyczyna jego wybuchu.
Jedyne, czego tej książce brakuje, to ilustracji. Znakomita okładka autorstwa Anity Głowińskiej zaostrza apetyt czytelników. Z pewnym rozczarowaniem przewracałam kolejne strony, w poszukiwaniu choćby maleńkich rysunków. Na szczęście czytanie rozwija wyobraźnię, więc wszystkie opisane wydarzenia można bez większych kłopotów zobaczyć w swojej głowie!
Magda Kwiatkowska-Gadzińska
Ocena 5
Rycerze Złotego Runa
Paul Berna
przeł. Janina Karczmarewicz-Fedorowska
wyd. Polityka, 2017
wiek: 9+